Nominowany do Oscara film uzyskał ponadto najwyższą średnią widzów na kopię – 876. Nie został jednak pobity rekord otwarcia spośród filmów słynnego reżysera, chociaż do wyniku „Bękartów wojny” (2009) - 101 tysięcy widzów - zabrakło niewiele. Mimo słabszego otwarcia, film ma szansę uzyskać lepszy wynik, bo przewiduje się, że "Django" będzie notował niskie spadki oglądalności. Film z Jamie Foxxem, Christophem Waltzem i Leonardo Di Caprio sprzedaje się znakomicie również na świecie. W ubiegły weekend western pojawił się w 54 krajach, gdzie wygenerował łączny przychód 48 milionów dolarów. W Stanach Zjednoczonych z kolei "Django" uzyskał wpływy rzędu 139 milionów dolarów, co już teraz czyni go najbardziej kasowym filmem Quentina Tarantino.
Kadr z filmu "Django", fot. UIP.
Na drugim miejscu, bez zmian, znajduje się polski thriller "Sęp" Eugeniusza Korina. Film zanotował minimalny spadek popularności i przyciągnął tym razem 95,449 widzów. Dzięki tak dobrej postawie, film może się już teraz pochwalić bardzo dobrym łącznym wynikiem 290 tysięcy widzów.
Po trzech tygodniach królowania w
czołówce polskiego box office, na trzecie miejsce spadła superprodukcja fantasy„Hobbit – Niezwykła podróż”. Film po raz kolejny zanotował duży spadek widowni i
obejrzało go już tylko 62,369 osób. Po 24 dniach wyświetlania, znakomity łączny
wynik – 1,846 miliona widzów, co powoduje, że film Petera Jacksona już teraz
jest najpopularniejszym tytułem wprowadzonym do polskich kin w 2012 roku.
Na czwartym miejscu zadebiutowała druga premiera tego tygodnia, animacja Disneya "Ralph Demolka". Wynik otwarcia jednak jest bardzo rozczarowujący – 60,984 osób, przy niskiej średniej widzów na kopię – 361. Nie do takich debiutów przywykliśmy, jeśli chodzi o otwarcia disnejowskich animacji.
Zeszłotygodniowa premiera, film „Życie Pi” Anga Lee, spadła na piąte miejsce. Film obejrzało jeszcze 48,320 widzów, a w sumie całkiem przyzwoity wynik 177 tysięcy widzów.
Obraz Katarzyny Rosłaniec „Bejbi Blues” przyciągnął kolejnych 36,180 widzów. W sumie już zebrał widownię rzędu 349 tysięcy osób.
Kolejną animacją, która zawodzi w polskich kinach, są "Strażnicy marzeń". W ubiegły weekend film obejrzało już tylko 14,889 osób, a łącznie 227 tysięcy widzów.
Dwie premiery, które nie dostały się do czołowej dziesiątki, zanotowały następującą widownię: dramat "Sesje" z nominowaną do Oscara Helen Hunt obejrzało 3,942 osoby. Włoski film „Cezar musi umrzeć” – 3,344 widzów.
Łączna widownia znowu nieco zmalała względem wcześniejszego weekendu. W kinach sprzedano łącznie 470,599 biletów. W zeszłym roku żaden weekend styczniowy nie notował mniej niż 500 tysięcy widzów. Można więc powiedzieć, że ten miesiąc nie zaczyna się najlepiej, bo początek roku przyzwyczaił do większych tłumów w kinach.
Premiery od najbliższego piątku: adaptacja powieści Victora Hugo w konwencji musicalu „Les Miserables. Nędznicy” w gwiazdorskiej obsadzie; komedia kryminalna Sławomira Kryńskiego „Podejrzani zakochani”; nominowany do Oscara dokument „5 rozbitych kamer”; film katastroficzny z Ewanem McGregorem i Naomi Watts „Niemożliwe”; amerykański horror„Kolekcjoner”; dramat z Timem Rothem „Broken”; francuski film dokumentalny „Siła kobiet”.