PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Komitet Organizacyjny 45. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Filmowców Polskich postanowił przyznać Nagrodę FPFF „Platynowe Lwy" za całokształt twórczości dwóm wybitnym reżyserom, reprezentantom różnych nurtów we współczesnej polskiej kinematografii: Andrzejowi Barańskiemu i Feliksowi Falkowi.
Platynowe Lwy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wędrują do wybitnych postaci   polskiego kina. Dotychczas otrzymali je m.in. Andrzej Wajda, Jerzy Antczak, Sylwester Chęciński, Tadeusz Chmielewski, Tadeusz Konwicki, Janusz Majewski, Roman Polański, Witold Sobociński, Jerzy Wójcik, Jerzy Gruza, Jerzy Skolimowski,  Krzysztof Zanussi.

Oto portrety nagrodzonych reżyserów, równolatków, w tym samym czasie studiujących w Szkole Filmowej w Łodzi.

Andrzej Barański, fot. Paweł Topolski, Tarnowska Nagroda Filmowa

Andrzej Barański. Reżyser, scenarzysta
„Mało kto w polskim kinie potrafi tak pięknie i głęboko połączyć prostotę codzienności, prostotę małych dramatów ludzkich, urastających niekiedy do wielkich tragedii, z ponadczasową refleksją filozoficzną, egzystencjalną, metafizyczną, zawartą w drobiazgu, w sekundach i minutach życia” – pisze w „Magazynie Filmowym SFP” ks. Andrzej Luter. Andrzej Barański, twórca osobny, stojący na uboczu, z dala od świateł i kamer, najlepiej czuje się w świecie małych filmowych miasteczek, które stają się mikrokosmosem, światem w pigułce, sportretowanym  w sugestywnych detalach. 

Andrzej Barański urodził się w 1941 w Pińczowie. Studiował na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, a w 1973 roku ukończył studia na PWSFTViT w Łodzi. Na studiach błysnął obsypaną nagrodami etiudą „Dzień pracy” (1971), której bohaterem był pracujący ponad siły palacz. Jego pierwsze etiudy, a następnie krótkie metraże z Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi wykazują się różnorodnością środków formalnych, ale także ukazują poszukiwanie metaforycznych środków przedstawiania świata, tak charakterystyczne dla fabularnej twórczości Barańskiego.

"Księstwo", materiały promocyjne

Trudno znaleźć reżysera równie przywiązanego do adaptacji literackich, jak Andrzej Barański. Już we wczesnym etapie twórczości powstają, jak odnotowuje portal Culture.pl, filmy specyficznie wyciszone, a jednocześnie bogate w realistyczne szczegóły, często autobiograficzne: „W domu” (1975, nagroda na debiut telewizyjny na FPFF, Złoty Ekran), „Niech cię odleci mara” (1982, Syrenka Warszawska) i w końcu „Kobieta z prowincji” (1985, nagroda na Forum Młodego Kina Berlinale, Syrenka, cztery nagrody na FPFF) , z niezwykłą rolą Ewy Dałkowskiej, która przyniosła jej w kolejnych latach wielką popularność. Jednakże Barański wybiera do adaptacji teksty „niepokorne”, z natury niefilmowe, pozbawione klasycznej formy, sensacji, efektownych zwrotów. Jak sugestywne adaptacja skandynawskiej love story „Tabu” (1987).  I w końcu jak jego ostatni film, czarno-białe „Księstwo” (2011), adaptacja prozy Zbigniewa Masternaka. Rodzinny świętokrzyski pejzaż artysty i atmosfera polskiej prowincji ujął widownię festiwali w  Karlowych Warach i  w Montrealu. A do tego Barański odkrył charyzmatycznego Rafała Zawieruchę,  późniejszego Polańskiego w filmie Tarantino.

Długa droga twórcza od „W domu” do „Księstwa” jest nieustannym eksplorowaniem możliwości adaptacji, poszukiwaniem jeszcze doskonalszych środków wyrażenia rzeczywistości, tropieniem idealnego tonu, rytmu, kolorytu.  Oglądając filmy Barańskiego  mamy w oczach wspaniałe kreacje, gdyż twórca „Kobiety z prowincji” ma wyjątkowego nosa do obsady, do odkrywania nowych twarzy  a także – do obsadzania dojrzałych aktorów w pełnokrwistych, doskonale skrojonych rolach. Widzowie kochają więc Romana Kłosowskiego w nieco melancholijnym „Kramarzu” (1990), Marka Bukowskiego i młodziutką Joannę Trzepiecińską w romantycznej opowieści „Nad rzeką której nie ma” (1991, nagroda za scenariusz na FPFF, Tarnowska Nagroda Filmowa), Bożenę Dykiel w drugoplanowej, soczystej kreacji w „Kawalerskim życiu na obczyźnie” (1992). Czy też Jana Frycza w szeregu barwnych, na czele ze słynnymi „Dwoma księżycami” 1993, Syrenka Warszawska, Złota Taśma). Adaptacja książki Marii Kuncewiczówny to najtrudniejszy realizacyjnie film Barańskiego - z 17 epizodów, w których wystąpiło w sumie 107 aktorów, a aż 40 zagrało główne role. Film ten przyczynił przyczynił się do rozbudzenia mody na turystyczno-filmowe wycieczki do Kazimierza.

"Dwa księżyce", materiały promocyjne

Jednym z najbardziej cenionych filmów Barańskiego jest „Parę osób, mały czas” (2005), o niezwykłej relacji Mirona Białoszewskiego i Jadwigi Stańczakowej. „Parę osób, mały czas" jest fabularnym filmem przede wszystkim o ludziach, w którym pokazany jest równocześnie fenomen twórczości, okoliczności, w których banalna rzeczywistość stawała się dziełem sztuki” – mówił o swoim filmie reżyser. W dojrzałym okresie twórczości eksperymentował z formą. Skłaniał się ku animacji -  zrealizował m.in. świetne krótkie metraże „Oaza” (2009) i „Warzywniak” (2006) z rysunkami Edwarda Dwurnika.

 W 2011 roku Barański został został odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2015 roku otrzymał „Platynową Taśmę”, Nagrodę Specjalną polskiej sekcji Stowarzyszenia Krytyków Filmowych FIPRESCI przyznaną z okazji 40. edycji Festiwalu Filmowego w Gdyni.

Anna Wróblewska

 
Feliks Falk, fot. Kuźnia Zdjęć /Kuba Kiljan

Feliks Falk. Reżyser, scenarzysta, pedagog
W PRL współtworzył antysystemowe nurty w filmie polskim – kino moralnego niepokoju („Wodzirej”, „Szansa”) oraz serię antystalinowską („Był jazz”, scenariusz „Wielkiego biegu”). Późniejszymi filmami też dowiódł wyczulenia na rzeczywistość.

Feliks Falk urodził się w 1941 roku w Stanisławowie. W liceum zainteresował się malarstwem, chętnie rysował. Po maturze stanął przed wyborem: zostać jak jego matka lekarzem (widział się w tej roli) czy artystą plastykiem? Wybrał to drugie i dostał się na Wydział Malarstwa warszawskiej ASP, którą ukończył w 1966.

Od młodych lat pasjonował się filmem. „Kino było wtedy magią, nie przytłaczała go technika. Mieliśmy naprawdę dobry repertuar” – uważa Feliks Falk. Do studiowania reżyserii w łódzkiej PWSFTviT zachęcił go Marcel Łoziński. „Umówił mnie z prof. Wandą Jakubowską. Chyba zrobiłem na niej dobre wrażenie, zostałem przyjęty. Studia rozpocząłem w 1969 roku, po czystkach Marcowych. Uczelnia przyjęła jednak sporo osób ze środowiska inteligenckiego. Studiowałem z Andrzejem Barańskim, Ryszardem Bugajskim, Jerzym Domaradzkim, Januszem Dymkiem” – mówi Feliks Falk.

 
"Wodzirej", fot. SF Perspektywa

Trafił do Zespołu Filmowego „X” Andrzeja Wajdy. Debiutował „Noclegiem” (1973, TV; Nagroda Dziennikarzy na I FPFF w Gdańsku), a dla kin filmem „W środku lata” (1975). Był współautorem scenariusza świetnych „Zdjęć próbnych” (1976) Agnieszki Holland, Pawła Kędzierskiego i Jerzego Domaradzkiego, po czym zabłysnął „Wodzirejem” (1977). Krytyka uznała tę opowieść o karierowiczu (brawurowa rola Jerzego Stuhra) za wybitne osiągnięcie kina moralnego niepokoju. Zaliczyła do tego nurtu także kolejny obraz Falka, „Szansę” (1979) – przejmujące spojrzenie na patologiczne stosunki w szkole. Reżyser oponuje: „Kino moralnego niepokoju kojarzy się z publicystyką. Ja jej unikałem, dążyłem do metafory”.

Po Sierpniu 1980 Falk oddał filmem „Był jazz” (1981, prem. 1984) piękny hołd ludziom grającym muzykę jazzową w stalinizmie, gdy była zakazana. Jego dziełem jest też scenariusz innego głośnego obrazu antystalinowskiego: „Wielkiego biegu” (1981, TV, prem. 1987) Jerzego Domaradzkiego. W dalszej twórczości Falk do ważnych osiągnięć może zaliczyć scenariusz „Barytona” Janusza Zaorskiego (1984) czy własne filmy: „Bohater roku” (1985, kontynuacja „Wodzireja”), „Kapitał, czyli jak zrobić pieniądze w Polsce…” (1989), „Samowolka” (1993, TV), „Komornik” (2005, 6 Polskich Nagród Filmowych – Orłów, Złote Lwy i 4 inne nagrody na FPFF w Gdyni, nagrody na Berlinale), „Enen” (2009) i „Joanna” (2010).

 
"Joanna", materiały promocyjne

Ten ostatni jest wybitny. Historię młodej kobiety, która podczas okupacji ukrywa żydowską dziewczynkę, wyróżniono dwoma Orłami, a wcześniej czterema nagrodami na FPFF w Gdyni. Jedną z nich otrzymała Magdalena Biedrzycka za kostiumy. „Z Falkiem pracowałam także przy filmie <<Był jazz>>. Kiedy po 30 latach spotkaliśmy się przy <<Joannie>>, nie byłam już nowicjuszką, a Felek nic się nie zmienił. Praca z nim, oparta na wzajemnym zaufaniu, znów była czystą przyjemnością” – wyznaje Biedrzycka. . Podobne wrażenia ma Urszula Grabowska, aktorka nagrodzona Orłem za rolę tytułową w Joannie. „Falk to najważniejszy reżyser w mojej filmowej karierze. Powierzając mi postać Joanny, obdarzył mnie ogromnym zaufaniem. Uwierzył we mnie. Podziwiam go za tę odwagę, cenię jego niezawodną intuicję” – mówi artystka.

Feliks Falk – ceniony dramaturg, twórca widowisk telewizyjnych, były wieloletni wykładowca i kierownik Studium Scenariuszowego PWSFTviT (obecnie współpracuje z Wytwórnią Scenariuszy w WFDiF) – został odznaczony w 2014 roku Złotym Medalem Zasłużony Kulturze – Gloria Artis. Jest laureatem Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich w 2019 roku.

Andrzej Bukowiecki

Anna Wróblewska, Andrzej Bukowiecki
artykuł redakcyjny / Culture.pl / FPFF / SFP
  12.09.2020
Nieustanne niepokoje Feliksa Falka
Roman Polański. Nie wyobrażam sobie innej drogi
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll