PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Marta Kobierska, zmarła 12 września w Łodzi, znakomita projektantka kostiumów, w trakcie 30-letniej kariery zawodowej uświetniała swym talentem filmy i seriale m.in. Tadeusza Chmielewskiego, Wojciecha Jerzego Hasa, Jerzego Hoffmana, Janusza Morgensterna, a przede wszystkim Jana Rybkowskiego. W 2013 roku za całokształt osiągnięć artystycznych uhonorowano ją Nagrodą Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Z okazji przyznania tego trofeum – w rozmowie z Anną Wróblewską („Magazyn Filmowy SFP” nr 1/2014) – wyznała: „Miałam szczęście do ludzi, z którymi pracowałam. Cieszył ich wspaniały efekt, choćby okupiony wysiłkiem”. Faktycznie, ponieważ Kobierskiej często trafiały się obrazy par excellence kostiumowe – dla przykładu "Kariera Nikodema Dyzmy" Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego czy "Nieciekawa historia" Wojciecha Jerzego Hasa – bywało, że „ścisnęła” aktorkę gorsetem, bo „w gorsecie się nie więdnie, nie zakłada nogi na nogę”. Z zasady jednak starała się, by noszenie na sobie zaprojektowanych przez nią kostiumów nie wyciskało potu i łez. „Film wymaga nie kostiumów, ale ubrań. Kostium musi być dla aktora wygodny, musi on o nim zapomnieć” – uważała. 

Marta Kobierska – współtwórczymi sukcesów komedii wojennej Tadeusza Chmielewskiego"Jak rozpętałem drugą wojnę światową", współczesnych dramatów psychologicznych – "Drzwi w murze" Stanisława Różewicza i "Mniejsze niebo" Janusza Morgensterna czy wracającego do lat międzywojennych "Znachora" Jerzego Hoffmana – urodziła się 25 sierpnia 1932 roku w Koniuchach. Po ukończeniu studiów w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi, rozczarowana nudnym szyciem ubrań w domu mody „Telimena”, trafiła do filmu.


Fot. Kuba Kiljan / SFP

Była już po debiucie – "Mężczyźni na wyspie" (1962) Jana Laskowskiego, a mimo to przyjęła asystenturę u boku Ewy Starowieyskiej i Jerzego Szeskiego w "Popiołach" Andrzeja Wajdy. Trudno o lepsze świadectwo artystycznej pokory Marty Kobierskiej, jej dążności do samodoskonalenia i osiągania jak najlepszych rezultatów. Pracę przy eposie o czasach napoleońskich okupiła własnym wysiłkiem, ale opłacalnym ze względu na ogrom uzbieranych doświadczeń zawodowych, które wykorzystała w kolejnych filmach. Dlatego "Popioły" nazwała swoim „uniwersytetem kostiumowym”.
 
Zresztą Marta Kobierska żadnej pracy się nie bała. Podczas przygotowań do realizacji "Chłopów" Rybkowskiego zjeździła dziesiątki wsi w poszukiwaniu autentycznych chłopskich sukman, serdaków, koszul haftowanych, ozdób do ubrań. „Ze wszystkich sił chciałam uniknąć cepelii” – zwierzyła się Annie Wróblewskiej.

„Ileż trudu wymagał od Marty film "Jak rozpętałem drugą wojnę światową!" – wzdycha Tadeusz Chmielewski. „Musiała wykazać się dużą pomysłowością, żeby zaprojektować tysiące mundurów i zwykłych ubrań z różnych części świata, w których działa się akcja. Nie zaliczyła żadnej wpadki” – dodaje z uznaniem reżyser.

„Z Martą pracowało mi się doskonale zarówno nad "Znachorem", w którym z rozmachem dobierała kostiumy do szerokiego przekroju społecznego Polski międzywojennej, jak i przy filmie "Wedle wyroków twoich…", gdzie jej rolą było niemal dokumentalne odtworzenie ubiorów noszonych w czasie okupacji hitlerowskiej” – wspomina Hoffman.

W swoim dorobku Marta Kobierska miała też "Chudego i innych"Henryka Kluby, "Rodzinę Połanieckich" Jana Rybkowskiego, "Wilczycę" Marka Piestraka, "Komediantkę" Jerzego Sztwiertni… Karierę zakończyła serialem Juliana Dziedziny "Dziewczyna z Mazur" (1990).  „Była osobą, jak się dziś mówi, kontaktową, pogodną i życzliwą” – podkreśla Jerzy Hoffman.


Andrzej Bukowiecki
Magazyn Filmowy SFP, 50/2015
  13.12.2015
fot. Kuba Kiljan / SFP
Marcin Wrona: kino służy do pokazywania niewidzialnego
Jerzy Kamas: znak szczególny – powściągliwość
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll