PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Choć Stanisław Radwan przez większą część życia był związany z teatrem i kinem, karierę zaczynał jako najzdolniejszy uczeń Krzysztofa Pendereckiego i obiecujący awangardzista, na którego wpływ miał m.in. Pierre Schaeffer i paryski ośrodek muzyki konkretnej.
Jednak jego najwybitniejsze dokonania muzyczne to właśnie utwory do spektakli i filmów. Szczególny tandem artystyczny stworzył z Jerzym Grzegorzewskim, czego dowodem wydana przed trzema laty płyta „Coś, co zginęło, szuka tu imienia”, zawierająca muzykę napisaną dla spektaklu Grzegorzewskiego. Od końca lat 60. zrealizowali wspólnie pięćdziesiąt spektakli. „Grzegorzewski otworzył mi oczy, uszy, głowę na zupełnie inny porządek w procesie powstawania spektaklu” – wyznaje kompozytor. Nie mniej udaną muzykę Radwan stworzył do spektakli Lidii Zamkow, Konrada Swinarskiego, Zygmunta Hübnera, Jerzego Jarockiego, Andrzeja Wajdy, Krystiana Lupy, Tadeusza Bradeckiego i Krzysztofa Babickiego. Warto wspomnieć, że w latach 1980-1990 piastował funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Starego Teatru. Rzadko się zdarza, aby placówką teatralną kierował kompozytor.

Radwan komponował także dla artystów Piwnicy Pod Baranami, sam zresztą często w niej bywał i osobiście akompaniował na fortepianie pieśniarzom wykonującym jego utwory. Krążą o nim opinie, że jest ogromnym leniem. Chyba jednak dość pracowitym leniem, jeśli ma w dorobku muzykę do wielu piosenek, ponad dwustu spektakli teatralnych, około czterdziestu filmów, zarówno fabularnych, jak i dokumentalnych, a także animowanych.

W kinie debiutował "Szyframi" (1966) Wojciecha Jerzego Hasa, do których napisał muzykę wspólnie z Krzysztofem Pendereckim: on w duchu „jazzowym”, Penderecki – „klasycznym”. Kolejne filmowe kompozycje były związane z reżyserami, z którymi współpracował wcześniej w Starym Teatrze: Zygmunt Hübner powierzył mu napisanie muzyki do swego debiutu filmowego – "Seksolatki" (1971), Andrzej Wajda – muzyczne zilustrowanie ekranizacji "Wesela" (1972), a Konrad Swinarski, także debiutujący w filmie (notabene w 1948 roku został przyjęty na Wydział Reżyserii łódzkiej Szkoły Filmowej, ale studiów nie podjął) – skomponowanie ścieżki dźwiękowej do "Sędziów" (1974). Muzyka do tego ostatniego filmu przyniosła Radwanowi nagrodę na festiwalu filmowym w Gdańsku w 1974 roku.

Te niezwykle udane, a zarazem różnorodne stylistycznie kompozycje zaowocowały kolejnymi filmowymi zamówieniami. Muzyka Radwana znalazła się m.in. w "Bliźnie" (1976) Krzysztofa Kieślowskiego, "Sprawie Gorgonowej" (1977) Janusza Majewskiego, "Szpitalu Przemienienia" (1978) Edwarda Żebrowskiego, "Rysie" (2008) Michała Rosy. W niektórych z nich krakowski kompozytor pojawił się zresztą osobiście. W serialu Andrzeja Wajdy "Z biegiem lat, z biegiem dni…" (1980) można go dostrzec jako pianistę przygrywającego gościom w restauracji, w "Nadziei" (2007) Stanisława Muchy - jako dyrektora filharmonii, w serialu "Przygody dobrego wojaka Szwejka" (1999) Włodzimierza Gawrońskiego - jako oficera-muzyka. Ale w niektórych filmach zagrał także „niemuzyczne” role, np. w "Girl Guide" (1995) wcielił się – jak to określono w końcowych napisach – w „sąsiada Józka”, zaś w "Rysie" (2008) Michała Rosy – w bliskiego przyjaciela małżeństwa Żółwieńskich, bohaterów filmu.

Stanisław Radwan jest uroczym człowiekiem i wspaniałym, niezwykle płodnym kompozytorem. Doceniam jego ogromny dorobek, ale twierdziłbym podobnie, gdyby napisał tylko jedną piosenkę, jedną z najwspanialszych, jakie kiedykolwiek słyszałem – „Koniugację” do słów Haliny Poświatowskiej, którą w Piwnicy Pod Baranami, a także w "Spisie cudzołożnic" (1994) Jerzego Stuhra i animacji Cypriana Piwowarskiego "Summertime" (2009) śpiewała Halina Wyrodek:

„minąłeś
minęłam
już nas nie ma
a ten szum wyżej
to wiatr
on tak będzie jeszcze wieczność wiał
nad nami
nad wodą
nad ziemią”.
Jerzy Armata
Magazyn filmowy SFP, 31/ 2014
  30.03.2014
fot. Fot. SF Kadr/Filmoteka Narodowa
Waldemar Krzystek. Nie wolno brukać ekranu
Od malarstwa do scenografii: Teresa Klink
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll