Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Dorobek twórczy scenografa i dekoratora wnętrz Teresy Klink jest ilościowo o wiele bogatszy niż by wynikało z Internetu. A co ważniejsze, są w nim filmy wybitne: Sanatorium pod Klepsydrą Wojciecha Jerzego Hasa, Cham Laco Adamika czy Matka Królów Janusza Zaorskiego.
Lato 1959 roku. Na Targu Węglowym w Gdańsku trwają zdjęcia do filmu Janusza Morgensterna Do widzenia, do jutra…. Planszę z kołem zodiakalnym tworzy na potrzeby jednej ze scen studentka Wydziału Malarstwa gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (obecnie: Akademii Sztuk Pięknych), Teresa Klink. To była jej pierwsza praca dla kina.
Przyszła na świat w Łodzi, gdzie do dziś mieszka z mężem, architektem i scenografem Bogusławem Kobierskim, z którym wielokrotnie współpracowała.
- Biedę z czasów mego dzieciństwa odtwarzałyśmy potem ze scenografem Teresą Barską w "Matce Królów" Janusza Zaorskiego. Mnie przypadła dekoracja wnętrz. Były one jakby wyjęte z moich wspomnień. Reżysera zachwyciła wierność, z jaką oddałyśmy realia epoki – mówi Teresa Klink. W Gdańsku studiowała pod kierunkiem malarza i scenografa Piotra Potworowskiego, a potem Rajmunda Pietkiewicza. Studia ukończyła w 1965 roku.
- Malarstwo było i jest bardzo ważne w moim życiu” – zwierza się pani Teresa, która miała 50 wystaw indywidualnych i brała udział w wielu wystawach zbiorowych. „Podstawowe elementy malarstwa: przestrzeń, kolor i światło odgrywają zasadniczą rolę także w scenografii. Toteż wykształcenie malarskie przydało mi się w twórczości scenograficznej, gdyż umiałam już posługiwać się tymi elementami, zawsze miałam je na uwadze, np. wyszukując obiekty zdjęciowe” – tłumaczy.
Z filmem związała się na dobre po powrocie do Łodzi. W 1967 roku poznała scenografa Jerzego Szeskiego, któremu towarzyszyła na planie "Pana Wołodyjowskiego" Jerzego Hoffmana. Wkrótce otrzymała etat w łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych i podejmowała się wraz z Bogusławem Kobierskim tzw. realizacji plastycznych, m.in. w Potopie Hoffmana, Koperniku Ewy i Czesława Petelskich, Lalce i Sanatorium pod Klepsydrą Wojciecha Jerzego Hasa. Na widok stworzonego przez nich sanatoryjnego ogrodu, pełnego egzotycznych drzew i roślin, Has powiedział z zachwytem w głosie: „Tu jest jak w Cannes!”.
Z czasem nazwisko Teresy Klink zaczęło się pojawiać w czołówkach pod hasłem „współpraca scenograficzna” (np. w pięknym, telewizyjnym "Końcu babiego lata" Ewy Kruk, 1974). Jako dekoratorka wnętrz zadebiutowała w 1976 roku "Zagrożeniem" Wacława Florkowskiego, zaś pierwszym pełnometrażowym filmem kinowym, do którego projektowała scenografię, był "Hotel klasy lux" Ryszarda Bera (1979).
"Matka Królów", Janusz Zaorski, fot. Filmoteka Narodowa
W "Przyspieszeniu" Zbigniewa Rebzdy łączyła dwie funkcje – scenografa i dekoratora wnętrz, dzieląc tę drugą z Teresą Myszorek. W dorobku scenograficznym ma też m.in. znakomitego "Chama" Laco Adamika i film Krzysztofa Sowińskiego "Pantarej". Jako dekoratorka pracowała m.in. przy Matce Królów, serialu Radosława Piwowarskiego Jan Serce, serialach Janusza Łęskiego "Urwisy z Doliny Młynów" oraz "Klementynka i Klemens – Gęsi z Doliny Młynów". A także nakręconym dla telewizji "Rytmie serca" Zbigniewa Kamińskiego, nostalgicznym filmie Piotra Łazarkiewicza "Kocham kino","Rekolekcjach" Witolda Leszczyńskiego (scenografem był Bogusław Kobierski) oraz komediodramacie Marka Koterskiego "Porno". Tym ostatnim filmem w 1989 roku – nie ze swej woli, lecz wskutek grupowego zwolnienia pracowników WFF u progu transformacji ustrojowej – zakończyła pracę w kinematografii.
Wspomina: - W latach 80. przechodziłam z jednego planu filmowego na drugi, reżyserzy chcieli ze mną pracować, a dla mnie projektowanie scenografii czy dekorowanie wnętrz było wielką pasją. Zależało mi na tym, żeby aktor odnalazł się w wykreowanej przeze mnie przestrzeni, żeby czuł się w niej komfortowo i mógł bez oporów utożsamić się z graną postacią.
Przyszła na świat w Łodzi, gdzie do dziś mieszka z mężem, architektem i scenografem Bogusławem Kobierskim, z którym wielokrotnie współpracowała.
- Biedę z czasów mego dzieciństwa odtwarzałyśmy potem ze scenografem Teresą Barską w "Matce Królów" Janusza Zaorskiego. Mnie przypadła dekoracja wnętrz. Były one jakby wyjęte z moich wspomnień. Reżysera zachwyciła wierność, z jaką oddałyśmy realia epoki – mówi Teresa Klink. W Gdańsku studiowała pod kierunkiem malarza i scenografa Piotra Potworowskiego, a potem Rajmunda Pietkiewicza. Studia ukończyła w 1965 roku.
- Malarstwo było i jest bardzo ważne w moim życiu” – zwierza się pani Teresa, która miała 50 wystaw indywidualnych i brała udział w wielu wystawach zbiorowych. „Podstawowe elementy malarstwa: przestrzeń, kolor i światło odgrywają zasadniczą rolę także w scenografii. Toteż wykształcenie malarskie przydało mi się w twórczości scenograficznej, gdyż umiałam już posługiwać się tymi elementami, zawsze miałam je na uwadze, np. wyszukując obiekty zdjęciowe” – tłumaczy.
Z filmem związała się na dobre po powrocie do Łodzi. W 1967 roku poznała scenografa Jerzego Szeskiego, któremu towarzyszyła na planie "Pana Wołodyjowskiego" Jerzego Hoffmana. Wkrótce otrzymała etat w łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych i podejmowała się wraz z Bogusławem Kobierskim tzw. realizacji plastycznych, m.in. w Potopie Hoffmana, Koperniku Ewy i Czesława Petelskich, Lalce i Sanatorium pod Klepsydrą Wojciecha Jerzego Hasa. Na widok stworzonego przez nich sanatoryjnego ogrodu, pełnego egzotycznych drzew i roślin, Has powiedział z zachwytem w głosie: „Tu jest jak w Cannes!”.
Z czasem nazwisko Teresy Klink zaczęło się pojawiać w czołówkach pod hasłem „współpraca scenograficzna” (np. w pięknym, telewizyjnym "Końcu babiego lata" Ewy Kruk, 1974). Jako dekoratorka wnętrz zadebiutowała w 1976 roku "Zagrożeniem" Wacława Florkowskiego, zaś pierwszym pełnometrażowym filmem kinowym, do którego projektowała scenografię, był "Hotel klasy lux" Ryszarda Bera (1979).
"Matka Królów", Janusz Zaorski, fot. Filmoteka Narodowa
W "Przyspieszeniu" Zbigniewa Rebzdy łączyła dwie funkcje – scenografa i dekoratora wnętrz, dzieląc tę drugą z Teresą Myszorek. W dorobku scenograficznym ma też m.in. znakomitego "Chama" Laco Adamika i film Krzysztofa Sowińskiego "Pantarej". Jako dekoratorka pracowała m.in. przy Matce Królów, serialu Radosława Piwowarskiego Jan Serce, serialach Janusza Łęskiego "Urwisy z Doliny Młynów" oraz "Klementynka i Klemens – Gęsi z Doliny Młynów". A także nakręconym dla telewizji "Rytmie serca" Zbigniewa Kamińskiego, nostalgicznym filmie Piotra Łazarkiewicza "Kocham kino","Rekolekcjach" Witolda Leszczyńskiego (scenografem był Bogusław Kobierski) oraz komediodramacie Marka Koterskiego "Porno". Tym ostatnim filmem w 1989 roku – nie ze swej woli, lecz wskutek grupowego zwolnienia pracowników WFF u progu transformacji ustrojowej – zakończyła pracę w kinematografii.
Wspomina: - W latach 80. przechodziłam z jednego planu filmowego na drugi, reżyserzy chcieli ze mną pracować, a dla mnie projektowanie scenografii czy dekorowanie wnętrz było wielką pasją. Zależało mi na tym, żeby aktor odnalazł się w wykreowanej przeze mnie przestrzeni, żeby czuł się w niej komfortowo i mógł bez oporów utożsamić się z graną postacią.
Andrzej Bukowiecki
Magazyn Filmowy SFP, 30/2014
17.03.2014
fot. SFP
Stanisław Radwan: uszy szeroko otwarte
Urszula Antoniak: dać widzowi katharsis
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024