Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Janusz Kidawa (1931-2010) jest synonimem Śląska w polskim kinie, ale filmografia reżysera, który ma na koncie szesnaście filmów fabularnych i kilkadziesiąt dokumentów.
Janusz Kidawa (1931-2010) jest synonimem Śląska w polskim kinie, ale filmografia reżysera, który ma na koncie szesnaście filmów fabularnych i kilkadziesiąt dokumentów, zawiera tytuły tak stylistycznie i gatunkowo odmienne, jak „Grzeszny żywot Franciszka Buły” (1980), „Anna i wampir” (1981) czy „Pan Samochodzik i niesamowity dwór” (1986).
W drugiej połowie lat 50., po ukończeniu studiów w łódzkiej Filmówce, Janusz Kidawa zaczął pracę w nowo otwartym ośrodku TVP w Katowicach. Kilka lat później, w warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych, zrealizował kilkadziesiąt głośnych, często nagradzanych filmów (m.in. „Pierwsza zmiana”, „Wizja lokalna”, „Sam wśród ptaków”).
Fabularny debiut Kidawy – poświęcony budowie Huty Katowice „Pejzaż horyzontalny” z 1978 roku - był wydarzeniem i zapowiadał pojawienie się nowej, oryginalnej osobowości twórczej, obdarzonej rzadkim zmysłem autoironicznego, groteskowego spojrzenia na rzeczywistość. „Pejzaż…” był również filmem interesującym formalnie, przypominającym dzisiejsze „mockumentary”, czyli wykreowane dokumenty. „Mój debiut urodził się z nadmiaru materiału, jaki zebrałem realizując filmy dokumentalne” – wspominał reżyser. – „Kanwą stały się autentyczne opowieści robotników, z których zbudowałem scenariusz <Pejzażu…>, opatrzony świetnymi balladami Wieśka Dymnego”. Jednak najważniejszym tytułem w artystycznej biografii Kidawy pozostaje „Grzeszny żywot Franciszka Buły” z 1980 roku: piękna ballada o anonimowych śląskich artystach. Wywiedziona z tradycji śląskich elwrów opowieść zyskała ogromną popularność i została doceniona na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku (Nagroda Główna Jury) oraz w San Remo (Grand Prix). Do dzisiaj uchodzi za czołową pozycją wszystkich przeglądów promujących śląskie kino.
W najciekawszych filmach i dokumentach Janusza Kidawy, Śląsk i Zagłębie funkcjonowały jako przestrzeń geograficzna nie tyle autonomiczna wobec innych regionów, co przynależąca do wielokulturowej Polski. Ślązacy byli w kinie Kidawy patriotami, obdarzonymi specjalnym, oryginalnym poczuciem humoru, którym wyróżniał się również reżyser. Ta ważna cecha nie pozwalała Kidawie osunąć się w poetyckie ogólniki, a balladowy ton przetwarzać w realistyczny obrazek o rozbrajającym, sowizdrzalskim wdzięku.
W drugiej połowie lat 50., po ukończeniu studiów w łódzkiej Filmówce, Janusz Kidawa zaczął pracę w nowo otwartym ośrodku TVP w Katowicach. Kilka lat później, w warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych, zrealizował kilkadziesiąt głośnych, często nagradzanych filmów (m.in. „Pierwsza zmiana”, „Wizja lokalna”, „Sam wśród ptaków”).
Fabularny debiut Kidawy – poświęcony budowie Huty Katowice „Pejzaż horyzontalny” z 1978 roku - był wydarzeniem i zapowiadał pojawienie się nowej, oryginalnej osobowości twórczej, obdarzonej rzadkim zmysłem autoironicznego, groteskowego spojrzenia na rzeczywistość. „Pejzaż…” był również filmem interesującym formalnie, przypominającym dzisiejsze „mockumentary”, czyli wykreowane dokumenty. „Mój debiut urodził się z nadmiaru materiału, jaki zebrałem realizując filmy dokumentalne” – wspominał reżyser. – „Kanwą stały się autentyczne opowieści robotników, z których zbudowałem scenariusz <Pejzażu…>, opatrzony świetnymi balladami Wieśka Dymnego”. Jednak najważniejszym tytułem w artystycznej biografii Kidawy pozostaje „Grzeszny żywot Franciszka Buły” z 1980 roku: piękna ballada o anonimowych śląskich artystach. Wywiedziona z tradycji śląskich elwrów opowieść zyskała ogromną popularność i została doceniona na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku (Nagroda Główna Jury) oraz w San Remo (Grand Prix). Do dzisiaj uchodzi za czołową pozycją wszystkich przeglądów promujących śląskie kino.
W najciekawszych filmach i dokumentach Janusza Kidawy, Śląsk i Zagłębie funkcjonowały jako przestrzeń geograficzna nie tyle autonomiczna wobec innych regionów, co przynależąca do wielokulturowej Polski. Ślązacy byli w kinie Kidawy patriotami, obdarzonymi specjalnym, oryginalnym poczuciem humoru, którym wyróżniał się również reżyser. Ta ważna cecha nie pozwalała Kidawie osunąć się w poetyckie ogólniki, a balladowy ton przetwarzać w realistyczny obrazek o rozbrajającym, sowizdrzalskim wdzięku.
Łukasz Maciejewski
Magazyn Filmowy SFP 4/2010
6.09.2011
Tak pięknie się uśmiechał. Wspomnienie o Krzysztofie Kieślowskim
Człowiek pięknie ukształtowany
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024