PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
"Przypadek" Krzysztofa Kieślowskiego, nasycony pokoleniowymi i autobiograficznymi inspiracjami, najprzenikliwiej syntetyzuje powojenną „osobowość” Polaka. Realizowany w czasie gorączki „Solidarności”, ukończony w stanie wojennym, przez sześć lat leżał na półkach. Mimo to okazał się uniwersalny, choć jego pierwotna, pełna wersja reżyserska, nie zachowała się.
Los, przypadek, dramaturgia rzeczywistości. Kieślowski nigdy nie zaniechał ich tropienia. Scenariusz "Przypadku" pisał latem i jesienią 1980 roku. Czas po Sierpniu’80 skłaniał do odwagi, wyzwalał nadzieję na możliwość robienia takiego kina, jakie wcześniej z powodów politycznych było niemożliwe. Twórca Amatora zapowiadał wtedy zmiany w sposobie opowiadania o współczesności. W tekście, który ukazał się w „Dialogu” (nr 1/ 1981), pisał: „Wolność daje szanse, ale zwiększa wymagania. Trzeba szukać sposobów, żeby filmy o problemach stały się przede wszystkim filmami o ludziach, żeby to, co w filmie – z konieczności – zewnętrzne, stanowiło oprawę, a nie treść utworów (…). Stoimy przed koniecznością zmiany języka, zmiany bohaterów naszych filmów, zmiany sytuacji i dialogów (…). To jest kierunek, który mógłbym określić najkrócej: głęboko zamiast szeroko, do środka, a nie na zewnątrz”.

Te deklaracje Kieślowski starał się urzeczywistniać. Pomysł na "Przypadek" to było novum: pokazać trzy wersje losu tego samego bohatera; stworzyć mu możliwość wyboru między różnymi wartościami życia i postawami wobec rzeczywistości, ale też pozwolić pozostać sobą. W tle był, oczywiście, powikłany, zgrzebno-smutny PRL. Do scenariusza Kieślowski wplótł wiele dat i wydarzeń ważnych dla jego generacji (w roku 1956 dobiegało końca dzieciństwo tego pokolenia; w 1968, 1970 i 1976 doznawało ono rozczarowań związanych z polityką, w 1980 pokładało nadzieje w „Solidarności”). Wykorzystał też własne doświadczenia i przeżycia (np. podróże pociągami, przeprowadzki, zakopywanie butelki z planami na przyszłość, bójkę, która skończyła się w sądzie, śmierć ojca). Współpracował wtedy ze znaną reporterką, Hanną Krall. To m.in. dzięki jej tekstom i sugestiom „ulepił” postać komunisty Wernera i wątek działalności opozycyjnej bohatera. Czy chciał, aby był on antytezą postaci Piszczyka z "Zezowatego szczęści"a Andrzeja Munka? Być może.


"Przypadek", fot. SF Tor

Pod koniec 1981 roku film był gotowy. W pierwszych miesiącach stanu wojennego został udźwiękowiony i kolaudowany. A potem został zatrzymany przez cenzurę. Trafił na polskie ekrany dopiero 10 stycznia 1987 roku. Jego światowa premiera odbyła się parę miesięcy później, w maju, na festiwalu w Cannes, w sekcji pozakonkursowej. Dyrektor festiwalu, Gilles Jacob, pomimo dokonanych przez reżysera „cięć”, nie dopuścił filmu do konkursu głównego. Uznał, że może być niezrozumiały dla międzynarodowej widowni. Jak na ironię, na MFF w Moskwie Przypadek otrzymał nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Radzieckich. Na festiwalu w Gdańsku uhonorowano go tylko za scenariusz i pierwszoplanową rolę, którą świetnie zagrał Bogusław Linda. Notabene, aż cztery z sześciu filmów, w których ten aktor zagrał w 1981 roku, zablokowała cenzura. Kiedy je zwolniła, Linda był już innym człowiekiem. I wsiadł już do nowego pociągu. Ale ten z Przypadku wcześniej mógł uczynić z niego wybitnego aktora.

Po premierze Przypadku pisano w Polsce, że film to „podzwonne dla kina moralnego niepokoju”, że „zestarzał się” i rozmija z czasem. Taki panował wtedy… „klimat”. Niebawem się zmienił. Nie tylko nad Wisłą. Zwłaszcza po śmierci Kieślowskiego, Przypadek zaczęto analizować na wszelkie możliwe sposoby. Poświęcono mu wiele artykułów, esejów i rozpraw. Okazał się też inspirujący dla fabularzystów. Jedna z idei filmu („co mogło się zdarzyć, gdyby… ”) została podjęta m.in. w "Przypadkowej dziewczynie" Petera Howitta i "Biegnij Lola, biegnij" Toma Tykwera. Nawet Amerykanie docenili potencjał filmu Kieślowskiego. Od kilku lat zapowiadają realizację remake’u "Przypadku".

Stanisław Zawiśliński
Magazyn Filmowy SFP, 31/2014
  5.05.2014
Jacek Ostaszewski: cisza i dźwięk
Premiera „Jak być kochaną”. Ten film był odtrutką
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll