Reżyser "Drzewa życia" pozwany!
Choć Terrence Malick znany jest z niezbyt szybkiego tempa pracy, tym razem inwestorzy stracili cierpliwość. Do sądu trafił pozew przeciwko reżyserowi.

Oprócz żądania zwrotu środków zainwestowanych w projekt, który jak do tej pory nie powstał, w treści dokumentu złożonego w nowojorskim sądzie możemy przeczytać, że Terrence Malick zobowiązał się do zrealizowania 45-minutowych filmów do IMAX’u i filmu kinowego (90-150-minutowego), z czego do tej pory się nie wywiązał.



Terrence Malick

O "Voyage of  Time", filmie wokół którego powstało całe zamieszanie, reżyser mówi, że miał "być portretem wydarzeń kosmicznej historii Ziemi, jej obecnego stanu i perspektyw na przyszłość". Projekt miał być ukoronowaniem jego kariery i spełnieniem jednego z  "największych marzeń".

Stroną oskarżającą w sprawie jest Seven Seas Partnership. Pozywają Sycamore Picture reprezentujące reżysera za złamanie kontraktu. Inwestorzy podejrzewają, że zebrana przez nich kwota ponad 3,3 mln dolarów została "przemieszana" z kapitałem innych projektów i wykorzystana na ich realizację. Żądają zwrotu pieniędzy, a także domagają się rekompensaty za utratę zainwestowanego kapitału. W pozwie czytamy, że Malick zamiast skupić się na "Voyage..." bardziej był pochłonięty realizacją czterech innych filmów realizowanych w przeciągu ostatnich pięciu lat (cały pozew można przeczytać TU). W tym czasie reżyser ukończył nominowane do Oscara "Drzewo życia" oraz mający swoją światową premierę w 2012 obraz "To the Wonder", który wciąż nie doczekał się dystrybucji w Polsce. Dwa pozostałe filmy to "Knight of Cupsi "Untitled Terrence Malick Project". W obu będziemy mogli zobaczyć Christiana Bale’a i Natalie Portman.

Wracając do sprawy "Voyage of Time". Podobno Sycamore i Malick wydali zebrane pieniądze powiększone o kwotę 2,5 mln dolarów na prace nad projektem, do którego zdjęcia miały być realizowane m.in. na Hawajach, Islandii, Palau, w Monterey i Chile. Do tej pory inwestorzy nie widzieli żadnych materiałów, ponieważ twórcy odmówili im jakiegokolwiek wglądu w dokumentację filmu. Rola narratora w obrazie miała być powierzona Bradowi Pittowi. Ostatecznym terminem wyznaczonym Malickowi na realizację projektu był rok 2012, jednak reżyser zgłosił się do inwestorów z prośbą o więcej czasu i pieniędzy. Seven Seas Partnership postawiło warunek: Malick miał ich zapewnić, że skupi się wyłącznie na realizacji "Voyage...". Ponieważ reżyser odmówił, jego prośba została odrzucona.

W sprawie pozwu o "Voyage of a Time" prawnik Sycamore wydał oświadczenie, w którym czytamy, że "roszczenia Seven Seas są bezpodstawne. Prace nad filmem mieściły się w budżecie, przebiegały zgodnie z harmonogramem, a wszystkie środki zostały wykorzystane w odpowiedni sposób. Dodatkowo decyzja Seven Seas, aby złożyć pozew po cichu i upublicznić go przed przedstawieniem kopii Sycamore, sama świadczy o słabości zarzutów".

To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy to twórca "Badlands", "Cienkiej czerwonej linii" czy "Podróży do Nowej Ziemi" ma problemy z dotrzymaniem wcześniej ustalonych terminów. Dwa lata temu brytyjski dystrybutor "Drzewa życia" nie mógł wyegzekwować od reżysera gotowego filmu. Słynący z transcendentalnego stylu filmowego Terrence Malick nie należy do najbardziej płodnych twórców filmowych. Tworzącemu od 1969 roku reżyserowi udało się jak dotąd ukończyć tylko 6 filmów.


AAS / THR  24 lipca 2013 14:10
Scroll