Aktualności
"Dziura w murze"- nieznane obrazy stanu wojennego
W filmie "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" Antoniego Krauzego, Jacek Petrycki, za pomocą paradokumentalnych zdjęć sugestywnie oddaje gorącą atmosferę społecznego wzburzenia towarzyszącą stanowi wojennemu. W związku z 30. rocznicą wydarzeń z grudnia, z materiałów z prywatnego archiwum video zmontował dokument „Dziura w murze” – obraz kilkuletniej aktywności działaczy podziemia i metod ich pracy.

Zapis głodówki, podczas której Jacek Santorski wprowadza w tajniki medytacji, zainscenizowana ucieczka Jacka Kuronia dla zmylenia pościgu tajniaków, spotkanie w mieszkaniu-kryjówce Jana Lityńskiego, te i wiele innych sytuacji, twórca filmu zapisywał ze starannością kronikarza przez pięć lat, od 1982 do 1987 roku. Działacze występujący przed kamerą zmienieni są nie do poznania, noszą długie brody i peruki. Poszukiwani listami gończymi, ukrywają swoja tożsamość.


Kadr z filmu: Zbigniew Bujak pokazuje jak połknąć list w razie wpadki, fot. dzięki uprzejmości autora


Ukrywajacy się w latach 1982-89 Wiktor Kulerski, nie pokazywał swojej twarzy.

Kręciłem na czym się dało, do filmu weszły materiały głównie z taśmy VHS, ale i fragmenty z szesnastek i ósemek. –powiedział reżyser Portalowi Filmowemu. Niektóre z materiałów, jak przemówienie Bujaka, powstały na zamówienie i udało się je sprzedać do zachodnich telewizji, po to żeby zaprezentować ruch poza Polską jako organizację obywatelskiego oporu, a nie komórkę terrorystyczną, bo taka była oficjalna wersja obecna w mediach.
Starałem sie ująć stan wojenny z innej strony, nie tak jak zazwyczaj jest przedstawiany, przez pryzmat koksowników na ulicach i ZOMO, tylko ze strony ludzi zaangażowanych w trwający latami opór.

Petrycki dokumentuje życie codzienne „Solidarności”, która oprócz przywódców składa się z całej masy zdolnych fachowców, z poświęceniem wykonujących swoja pracę – drukujących książki niedostępne w „naziemnym” obiegu czy powielających kasety wideo ze zdjętymi przez cenzurę filmami. Patrzy również z poziomu zwykłego przechodnia, kiedy zostaje nagle zasypany chmurą ulotek z podziemia, zachęcającymi do bojkotu wyborów. Jest z kamerą tajnej konferencji dla zagranicznych dziennikarzy, prezentującej prawdziwe, zweryfikowane przez działaczy, dane dotyczące frekwencji podczas wyborów. To zdecydowanie portret złotych czasów ruchu, którym z biegiem czasu wstrząsnęły wewnętrzne podziały.


Telewizja PRL-u lubiła parady wojskowe...

Reżyser chciałby zaprezentować film z okazji trzydziestej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, która przypada 13 grudnia. Producentem filmu jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Instytutu Pamięci Narodowej.


Edyta Jarząb / portalfilmowy.pl  28 listopada 2011 18:05
Scroll