Aktualności
fot. Sylwia Olszewska/SFP
„Mała zagłada” z pokazem dla dokumentalistów
Członkowie Sekcji Filmu Dokumentalnego SFP obejrzeli najnowszy film Natalii Korynckiej-Gruz. „Mała zagłada”, łącząca zdjęcia dokumentalne z animacją, została oparta na głośnej książce Anny Janko pod tym samym tytułem. Po seansie odbyło się spotkanie z reżyserką i współautorem zdjęć Zdzisławem Najdą.
Przeszłość zawsze w końcu nadchodzi… Dziedzictwo rodziców i dziadków spada na nas, czy tego chcemy, czy nie. Film Natalii Korynckiej-Gruz jest relacją z dziejów rodzinnej traumy. 75 lat po wydarzeniach wojennych, które ukształtowały świadomość trzech pokoleń. Matka, córka i wnuczka przekazują historię wsi Sochy na Zamojszczyźnie, gdzie na oczach dzieci dokonano masakry mieszkańców, wszystkie domy spalono i zbombardowano. O świcie, 1 czerwca 1943 roku, zboczami ze wzgórz zeszli Niemcy. Strzelali z karabinów maszynowych do uciekających ludzi, a w domy kulami zapalającymi. Gdy już znaleźli się na dole, dobijali mieszkańców i podpalali to, co zostało. Potem nadleciało dziewięć samolotów, które dokończyły dzieła. Teresa Ferenc miała wtedy 9 lat. Ona i jej młodsze rodzeństwo patrzyli na śmierć matki i ojca, na pożar wsi.

Bohaterką filmu jest mała Teresa, matka narratorki. Widzimy dziecko - ofiarę wojny, jako obiekt opresji, okrucieństwa i zabijania. Mały człowiek, jeśli uchodzi z życiem po tak ekstremalnym doświadczeniu staje się pierwszym ogniwem dziedzicznej traumy. Jak radzimy sobie z wojenną postpamięcią w rodzinie? Czy wojna nigdy się nie kończy?

Fot. Sylwia Olszewska/SFP.

- Teraźniejszość ma swoje korzenie w przeszłości, przeszłość wciąż trwa tu i teraz. Przeszłość naszych rodziców i dziadków wpływa na nas, historia istnieje nie tylko jako zamknięta zapisana księga, ale też jako uśpiony potencjał: to co było może się powtórzyć, wystarczy rozniecić wśród ludzi strach i nienawiść – mówi Natalia Koryncka-Gruz. - W filmie opowiadam historię dzieci zmasakrowanych przez wojnę, przez historie, na którą nie miały wpływu ani nie umiały jej zrozumieć. Bo czy można zrozumieć okrucieństwo, to zło, które nieoczekiwanie pojawia się w życiu pojedynczego człowieka? Albo okrucieństwo człowieka wobec zwierzęcia? Żyjemy w niebezpiecznym czasie i te pytania powinny nam towarzyszyć. To zło może się nagle obudzić w nieznanej formie. Dlatego uważam, że moim obowiązkiem jako reżysera jest zmuszenie widza do wyjścia ze strefy komfortu i przyjrzenia się sobie i rzeczywistości, która nas otacza.


W skali świata wojna jest zawsze - dalej albo bliżej. W filmie widzimy tragiczny dzień z wielu perspektyw. Narratorka prowadzi rozmowy, przegląda fotografie i dokumenty, opowiada też o innych wojnach, o innych dzieciach: japońskich, kambodżańskich, bałkańskich, rwandyjskich, syryjskich. Nagrania dokumentalne mieszają się z animacją tworząc coś w rodzaju pejzażu świata wewnętrznego.

Scenariusz napisała Natalia Koryncka-Gruz wraz z Anną Janko (na podstawie jej książki „Mała zagłada”). Książka została nagrodzona wieloma nagrodami w 2016 roku (m.in. Warszawska Nagroda Literacka, Nagroda Gryfia i finał Europejskiej Nagrody Literackiej Angelus). Za reżyserię animacji odpowiadał Tomasz Siwiński, a reżyserię animacji wycinankowej – Zuzanna Majer. Zdjęcia wykonali Zdzisław Najda i Łukasz Łasica. Muzykę do filmu skomponował Aleksander Gruz.

Producentem „Małej zagłady” jest Eureka Studio, koproducentami są: Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny, Narodowe Centrum Kultury, Telewizja Polska S.A., Letko sp. z o.o. i Animoon Sp. z o.o. Film współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Albert Kiciński / SFP  15 listopada 2019 10:54
Scroll