Aktualności
Feliks Falk
fot. Jacek Czerwiński/SFP
Pokaz dokumentu "Przerwa w podróży"
W warszawskim kinie Kultura odbył się pokaz dokumentu "Przerwa w podróży" w reżyserii Dżamilii Ankiewicz. Obraz opowiada o życiu i twórczości znanego reżysera, Feliksa Falka. Po seansie odbyło się spotkanie, na którym był obecny bohater filmu.
- Jak się czujesz jako reżyser, ktoś, kto tworzy nowe rzeczywistości, magik ekranu - kiedy jesteś nagle sprowadzony do roli podmiotu, stajesz się tworzywem? – pytał obecnego na spotkaniu z widzami Feliksa Falka Marek Drążewski. - Czy rozpoznajesz siebie w tym obrazie? Dla mnie tytuł „Przerwa w podróży” powinien mieć jeszcze podtytuł: intymny portret, ponieważ nie spodziewałem się takiego ładunku otwartości. Jak ty to odczuwasz jako sportretowany? Jak się czujesz z tym portretem? Czy powiesiłbyś go w domu?


- Najchętniej bym go powiesił w domu i nikomu nie pokazał – odpowiadał z uśmiechem twórca „Był sobie jazz”. - Muszę powiedzieć, że tutaj nie wszystko jest prawdą – choćby to, co mówi Andrzej Wajda i paru moich kolegów - że jestem taki zamknięty. Ten film jest dla mnie ciekawym doświadczeniem - jak zderza się rzeczywistość z myśleniem o drugim człowieku? Jak człowiek w realu zderza się z widzeniem człowieka? Wydaje mi się, że zawsze jest jakiś kawał nieprawdy w ocenie człowieka – nieważne czy ludzie mówią o tobie dobrze czy źle.

fot. Jacek Czerwiński/SFP

Obraz Dżamili Ankiewicz pochyla się nie tylko nad filmową biografią jednego z współtwórców Kina Moralnego Niepokoju, reżysera znanego z takich filmów jak „Wodzirej” czy „Komornik” (Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni). Ankiewicz wraz z współprowadzącym wywiady dziennikarzem Markiem Millerem starają się dojść do jego korzeni, zrozumieć Falka jako twórcę. Sięgają do jego wczesnego dzieciństwa, wspominają wojenną tułaczkę – Falk urodził się w rodzinie żydowskiej w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk na Ukrainie) w 1941 roku. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej jego rodzice musieli uciekać do Związku Radzieckiego. W 1945 roku rodzina Falków przyjechała do Warszawy, gdzie Feliks chodził do szkoły m.in. z Marcelem Łozińskim, który wspomina w dokumencie, że to to właśnie on namówił Falka na studia w Szkole Filmowej w Łodzi. Falk był już wtedy absolwentem Wydziału Malarstwa i Grafiki warszawskiej ASP i miał dziecko.  - To jest nie tylko taki mój coming out jeżeli chodzi o sprawy pochodzenia, ale też o te sprawy, które mam w środku – dodawał Falk. Bohater dokumentu nie tylko mierzy się w filmie z zauroczeniem swoich rodziców komunizmem i przyznaniem, ale też ze swoim pochodzeniem żydowskim, które dla wielu było nieznane. Sam Falk czuł się Polakiem żydowskiego pochodzenia i po fali antysemickich czystek w 1968 roku nie zamierzał wyjeżdżać do Izraela.

Film został wyprodukowany przez Studio MTM w koprodukcji z Telewizją Polską. – Usłyszałem od Jurka Kapuścińskiego, który pracował wtedy w TVP, że to jest także portret mojego pokolenia – mówił twórca „Samowolki”. Opowiadając o życiu Falka dokument wyznacza kilka ram czasowych dla jego życia tj. przełom październikowy w 1956 roku, antysemicka fala 1968, stan wojenny i transformację 1989 roku.

Reżyserka filmu Dżamila Ankiewicz zmarła podczas montażu filmu, więc obraz został dokończony przez montażystkę Joannę Wojtulewicz. - Dżamila wybrała Joasię, bo wiedziała, że się porozumieją. Nikt inny po odejściu Dżamili nie dałby sobie z tym rady – dodawała producentka Alina Gutowska-Terechowicz.
AK / SFP  25 stycznia 2019 11:09
Scroll