Aktualności
fot. Borys Skrzyński/SFP
100 lat niepodległej Polski w kinie Kultura
Z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości warszawskie kino Kultura zorganizowało specjalne projekcje najważniejszych filmów z historii naszej kinematografii.
Wydarzenie wpisało się w rocznicowe obchody 11 listopada na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Ulica była zamknięta i odbywały się na niej festyny i koncerty.

W ramach projekcji widzowie zobaczyli wybitne dokonania polskiego krótkiego metrażu: „Niedzielny spacerek” Andrzeja Munka, „Ulicę Brzozową” Wojciecha Jerzego Hasa, „Sukces” Marka Piwowskiego o Czesławie Niemenie oraz „Każdy wie kto za kim stoi”  Marii Zmarz-Koczanowicz. Z fabuł kino zorganizowało seanse „Potopu Redivivus” Jerzego Hoffmana, „Popiołu i diamentu” i „Wesela” Andrzeja Wajdy oraz „Lalki” Wojciecha Jerzego Hasa. Na specjalnym pokazie można było również zobaczyć brytyjski film z 1937 roku „Sonata Księżycowa” w reżyserii Lothara Mendesa z dokumentalnymi wstawkami z udziałem Ignacego Paderewskiego.

fot. Borys Skrzyński/SFP.

Pokazy zgromadziły grono widzów w różnym wieku. Starsze osoby wspominały, że na wielu z tych filmach się wychowywały. Wiele z nich budzi w nich podobne emocje.  - Ostatni raz byłam w młodości na „Potopie” i pamiętam młodego Daniela Olbrychskiego. A sam film podoba mi się do dzisiaj - wspominała jedna z uczestniczek. Z kolei inna mówiła o „Popiele i diamencie”: - Polskie kino zawsze budziło we mnie emocje. Symbolem kina mojej młodości jest właśnie Zbyszek Cybulski w tych ciemnych okularach.

Młodzi uczestnicy zwracali uwagę, że ludzie już nie pamiętają o tych filmach: - Bardzo się cieszę że te stare piękne filmy nadal można zobaczyć na dużym ekranie. To im daje nowe życie – komentował swój udział w sensie jeden dwudziestolatek. - Polacy nie doceniają jakie perełki kiedyś kręciliśmy. Powinno się te filmy promować, aby młodzi ludzie, jak ja, mogli je zobaczyć – dodawała zafascynowana polskim kinem licealistka.
Albert Kiciński / SFP  12 listopada 2018 13:01
Scroll