Umowa ACTA podpisana. Spór trwa.
Z ostatniej chwili: Ambasador Polski w Japonii Jadwiga Rodowicz  podpisała  w siedzibie MSZ Japonii umowę ACTA. Jak poinformował radca prasowy ambasady RP w Tokio Radosław Tyszkiewicz, dokument podpisali też ambasadorowie pozostałych państw UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii. Dwa ostatnie państwa  opóźniły moment podpisania z powodów proceduralnych i uczynią to w terminie późniejszym.              
                                                  
Przypomnijmy, że ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to międzynarodowa umowa handlowa dotycząca zwalczania handlu towarami podrobionymi i walki z naruszeniami własności intelektualnej. Do porozumienia, zainicjowanego w 2006 roku przez USA i Japonię, przystąpiło osiem państw wysoko rozwiniętych, wkrótce ma dołączyć do niego Unia Europejska. 

Przypomnijmy historię kontrowersji wokół umowy. Portalfilmowy.pl przytoczył już stanowisko organizacji twórczych. Głos w tej sprawie zabierają kolejne instytucje i osoby.

Na dostępnej na Facebooku liście stron, które przyłączyły się do protestu przeciw zamiarowi podpisania przez Polskę porozumienia ACTA jest ponad 900 adresów. Administratorzy wielu stron oflagowali je czarnymi paskami z napisem: "Niebawem tak może wyglądać internet. Nie dla ACTA!" Są to popularne serwisy rozrywkowe np. wykop.pl, demotywatory.pl, kwejk.pl, a także wiele małych i  dużych portali specjalistycznych oraz organizacji np. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 25 stycznia swoje stanowisko ujawnił OPZZ – "Na temat ACTA, umowy powstałej w wyniku lobbingu wielkich koncernów, wypowiedziało się już wielu ekspertów specjalizujących się w obronie praw obywatelskich i praw autorskich podkreślając, że umowa stanowi zagrożenie nie tylko dla użytkowników internetu, ale także dla produkcji leków generycznych". OPZZ domaga się również "rzetelnego i jawnego" procesu konsultacji, jak również "obrony polskiego społeczeństwa przed skutkami międzynarodowych umów, które chronią prawa koncernów ponad obywatelami.

Na uwagę zasługuję stanowisko prezesa Stowarzyszenia Autorów i Wydawców "Polska Książka" Andrzeja Nowakowskiego. Jego zdaniem, ACTA zapewnia przede wszystkim silniejszą ochronę interesów majątkowych polskich twórców i wydawców poza granicami Unii Europejskiej i to jest "zasadniczą mocną stroną tej umowy" i powinno przemawiać za jej podpisaniem przez Polskę". Jednocześnie podkreśla, że pilnie potrzebna jest merytoryczna "a nie tylko medialna" dyskusja zainteresowanych środowisk. Obserwowany obecnie społeczny sprzeciw wobec ACTA jest wyrazem braku akceptacji dla skutecznego systemu prawa własności intelektualnej i wynikiem błędnej polityki informacyjnej. "Przychylam się przy tym do opinii, iż należy wprowadzić przy przyszłym stosowaniu ACTA odpowiednie zabezpieczenia gwarantujące ochronę wolności słowa i chroniące przed nieuzasadnioną ingerencją w treści publikowane w internecie" - akcentuje prezes Stowarzyszenia.

 
Demonstracje przeciwko ACTA w Katowicach, Fot. Maciej Jarzebinski / Forum

Tymczasem 23 stycznia Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wydało oświadczenie, w którym zaznacza, że "umowa zawiera liczne gwarancje dla tzw. świata cyfrowego. Jej przepisy są stosowane z zachowaniem prawa do wolności słowa, sprawiedliwego procesu i prywatności. Treść przepisów ACTA nie zakłóca konkurencji, nie ogranicza innowacyjności, nie ogranicza przepływu informacji i dostępu do dóbr kultury, nie narusza zasad ochrony prywatności oraz nie narusza zasad ochrony danych osobowych czy innych praw podstawowych". Ministerstwo przypomniało, że wbrew obiegowym opiniom projekt  był już skierowany do konsultacji społecznych 11 maja 2010 roku. - "Uzgodnienia skierowano do 27 podmiotów, w tym organizacji zbiorowego zarządzania, spółek telewizyjnych jak również izb gospodarczych zrzeszających przedsiębiorców działających na rynku usług elektronicznych, tj. Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji oraz Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej", czytamy w oświadczeniu. Projekt nie wzbudził wówczas kontrowersji.  Ministerstwo Kultury wysłało więc tekst do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która przekazała go do innych resortów. "Jednak żadne uwagi nie zostały zgłoszone i procedura została zakończona podjęciem przez Radę Ministrów uchwały (…) wyrażającej zgodę na podpisanie ACTA", pisze resort kultury. I przypomina: "Podpisanie ACTA nie oznacza, że Polska od tego momentu staje się stroną tej umowy. ACTA wymaga ratyfikacji za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. A więc o tym, czy Polska stanie się stroną ACTA zdecydują Sejm (zgoda w ustawie) i Prezydent RP (ratyfikacja)".

"Polska podkreślała także konieczność zapewnienia jak największej zgodności ACTA z prawem UE, przede wszystkim w obszarze egzekwowania praw w Internecie.  (…) Polsce zależało przede wszystkim na ich zgodności z regulacjami unijnymi w tym zakresie. Dla Polski nie do zaakceptowania była sztywna regulacja, nakazująca nałożenie na dostawców usług dostępu do Internetu obowiązku filtrowania wszystkich połączeń elektronicznych w celu zablokowania wszelkich przypadków nielegalnego transferu plików, zawierających utwory chronione prawami autorskimi". - czytamy w oświadczeniu.


Ministrowie Bogdan Zdrojewski i Michał Boni na konferencji prasowej na temat zamachów hakerskich, 23 stycznia, fot. REUTERS/Peter Andrews

24 stycznia na posiedzeniu sejmowej komisji innowacyjności i nowych technologii posłowie w gorącej dyskusji omawiali "za" i "przeciw" umowy. - Jeśli społeczeństwo ma jakiekolwiek wątpliwości - choć my jako resort takich wątpliwości, nie mamy  -  że ACTA potencjalnie może naruszać jakiekolwiek prawa obywatelskie, to te wątpliwości muszą być  rozwiane - powiedział wiceminister kultury Piotr Żuchowski. Dodał, że "jest prawnie godne rozważenia, że ten dokument powinien trafić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości".  Podkreślił, że  ACTA nie dotyczy obywateli, tylko firm, które zarabiają na łamaniu prawa.

W coraz żywszej dyskusji zabrała głos Komisja Europejska. – "Obawy aktywistów w sieci są bezpodstawne; kłamstwem jest sugerowanie, że międzynarodowa umowa o przeciwdziałaniu piractwu ACTA ogranicza swobodę w Internecie" - napisał we wtorek rzecznik Komisji Europejskiej ds. handlu John Clancy. - "W porozumieniu nie chodzi o sprawdzanie prywatnych laptopów albo iPod-ów na granicach. ACTA nie odetnie dostępu do internetu ani nie będzie cenzurować stron internetowych w przeciwieństwie do propozycji dyskutowanych w USA". Komisja zapewnia, że ACTA nie spowoduje zmiany unijnych przepisów, nie tworzy też nowych praw własności intelektualnej; dotyczy jedynie egzekwowania istniejącego prawa oraz zapobiegania jego naruszeniom na dużą skalę, za którymi stoją często organizacje przestępcze. Jak przekonuje KE, ACTA jest potrzebna m.in. eksporterom, którzy posiadają prawa własności intelektualnej i prowadzą działalność na skalę światową, a których prawa autorskie, znaki handlowe, patenty, wzory i oznaczenia geograficzne są naruszane. "Sieć WWW jest najbardziej globalnym i otwartym rynkiem muzyki, filmów i książek, ale także miejscem obrotu milionami podróbek. Jak dotąd nie ma praktycznie żadnych międzynarodowych standardów ścigania naruszeń praw do takich towarów" – napisano w komentarzu.

Negocjacje ACTA zakończyły się pod koniec listopada 2010 roku, a UE parafowała tekst ACTA 25 listopada 2010 roku. Obecnie trwa proces przyjmowania umowy przez UE. Po podpisaniu umowy w Tokio PE rozpocznie tzw. procedurę zgody. W jej ramach odbędą się dyskusje w różnych komisjach europarlamentu. Głosowanie ma mieć miejsce prawdopodobnie w kwietniu lub maju. Po udzieleniu zgody przez PE oraz zakończeniu ratyfikacji przez kraje UE, Rada będzie musiała podjąć ostateczną decyzję o zawarciu umowy. Decyzja zostanie następnie przekazana wszystkim państwom, które podpisały ACTA. Wówczas umowa wejdzie w życie dla całej UE.

WRÓB / MKiDN  26 stycznia 2012 07:30
Scroll