Jerzy Kucia – parada mistrza. Relacja z jubileuszu
Jerzy Kucia, jeden z najwybitniejszych artystów w dziejach nie tylko polskiej, ale i światowej animacji, wspaniały pedagog, a także aktywny działacz SFP, w tym roku obchodzi dwa okrągłe jubileusze – skończył 80 lat, a przed półwieczem zrealizował swój pierwszy profesjonalny film.
Z tej okazji Urząd Miasta Krakowa oraz Stowarzyszenie Filmowców Polskich zorganizowały mu sobotniego wieczora (12.06) w krakowskim kinie Kijów efektowny benefis. Był wspaniały tort, listy gratulacyjne od Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa i Tadeusza Łopaty, wójta gminy Lanckorona, gdzie od wielu lat prof. Kucia prowadzi Międzynarodowe Warsztaty Filmu Animowanego, serdeczne życzenia składane podwójnemu Jubilatowi osobiście, drogą listową i mailową. Tomasz Detloff, przewodniczący Koła Krakowskiego SFP, odczytał wzruszający list, jaki nadszedł z Chicago od Marka Wilczyńskiego, świetnego kompozytora, autora muzyki do kilku filmów Kuci. Zanim zaczęła się część bankietowa, na ekranie kina Kijów wyświetlono trzy filmy Jubilata: debiutancki „Powrót” (1972), zrealizowaną czternaście lat później „Paradę” (1986) oraz jego ostatnią animację, zatytułowaną „Fuga na wiolonczelę, trąbkę i pejzaż” (2014).

Jubileusz Jerzego Kuci fot. Danuta Węgiel

Ciemno, w niektórych mieszkaniach palą się światła – tak zaczyna się „Powrót”. Nieliczni ludzie pośpiesznie przemykają ulicami. Z mroku wyłania się postać mężczyzny. Kieruje się w stronę dworca, wsiada do pociągu. Podczas podróży pogrąża się w marzeniach, wraca wspomnieniami do krajobrazów z dzieciństwa. Trwa podróż „powrotna”. Gdy pociąg zatrzymuje się na stacji, marzenia znikają, a na peron wchodzi powoli, zmęczonym krokiem przygarbiony mężczyzna.

Jubileusz Jerzego Kuci fot. Danuta Węgiel

„Parada” utrzymana jest w całkowicie innej tonacji. Z naturalnych dźwięków lata – brzęczenia owadów, skrzypienia kół wozu ciągnionego przez konie – wyłania się muzyka, a w jej rytm zaczyna się przesuwać przez ekran istny korowód żniwnych akcesoriów: sierpów, kos, lemieszy, maszyn rolniczych, koszonego zboża, snopów siana, dożynkowych wieńców. Towarzyszą im instrumenty muzyczne – skrzypce, werbel, perkusyjna stopa... I ludzie – radośni, odświętni, paradni.

Jubileusz Jerzego Kuci fot. Danuta Węgiel

Gdzieś pomiędzy tymi filmami – trochę w dur, a trochę w moll – utrzymany jest film ostatni „Fuga na wiolonczelę, trąbkę i pejzaż”. To pełen nostalgii oraz subtelnej poezji wyrafinowany kolaż muzyki, obrazu i wspomnień minionego czasu. Poszukiwanie straconego czasu w pejzażu, wyzwalającym niegdysiejsze emocje poprzez przywołanie wydarzeń, które miały kiedyś miejsce w przedstawionej scenerii. Narrację opowieści buduje logika pamięci, nie przyczynowo-skutkowe następstwo zdarzeń.

Jubileusz Jerzego Kuci fot. Danuta Węgiel

Muzyka jest niezwykle ważna dla Jerzego Kuci, sam zresztą gra na fortepianie, i kiedyś, w młodości, poważnie rozważał – jak przyznał podczas benefisu – czy w przyszłości poświęcić się sztukom plastycznym czy muzyce. Wybrał „ożywioną plastykę”, ale o muzyce nie zapomniał. Nic zatem dziwnego, że projekcje filmów poprzedził w kinie Kijów koncert muzyki pochodzącej z jego filmów, a komponowali dla Kuci m.in. Jan Kanty Pawluśkiewicz, Marek Wilczyński, Józef Rychlik, Marcin Krzyżanowski, Wadim Chrapaczow, Maciej Jabłoński, Michał Jacaszek. I był to koncert znakomity. Grał sekstet krakowskich muzyków pod batutą Stanisława Rzepieli w składzie: Aleksandra Steczowska (skrzypce), Dominika Peszko (fortepian), Łukasz Laxy (wiolonczela), Marcel Bich (trąbka), Mateusz Dudek (akordeon), Stanisław Raczkowski (perkusja). Całość zaaranżował Maciej Jabłoński, a koncert wymyśliła Katarzyna Agopsowicz, reżyserka filmów animowanych, jedna z najzdolniejszych uczennic prof. Kuci. Wszystkiego najlepszego, drogi Jubilacie!

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z JUBILEUSZU (FOT. DANUTA WĘGIEL)

Jerzy Armata / SFP  13 czerwca 2022 10:25
Scroll