Box office 2018: czy będzie rekord?
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do stałego wzrostu frekwencji w kinach, a także do znakomitych wyników polskich filmów. Wszyscy obserwatorzy rynku kinowego zadają sobie pytanie, czy uda się pobić rekord także w 2018 roku.
Jednego rekordzistę już mamy. To "Kler", który od dnia premiery w ostatni weekend września do początku grudnia obejrzało łącznie aż 5 136 184 widzów.  W ten sposób film  Wojciecha Smarzowskiego stał się trzecim w rankingu najpopularniejszych filmów na naszych ekranach od 1990 roku. Film ciągle można obejrzeć na polskich ekranach, okazał się niezwykle żywotnym tytułem.


 
"Kler", reż. Wojciech Smarzowski, fot. B. Mrozowski
 
 
Na razie, według danych na początek grudnia, w 2018 do kin poszło 54 093 436 widzów. Przypomnijmy, że zeszły rok skończył się imponującym bilansem 56 586 851 mln sprzedanych biletów.

Eksperci branży audiowizualnej i krytycy filmowi zwracali uwagę na takie czynniki, jak ugruntowanie pozycji polskiego kina, rozbudowa sieci multipleksów, postęp techniczny, postępująca globalizacja amerykańskiego przemysłu filmowego. Tomasz Jagiełło, szef stale powiększającej się sieci Helios, w wypowiedzi dla Wirtualnych Mediów wyraził nadzieję, że 2018 rok nie będzie gorszy dla polskich kin niż 2017: "Wierzę, że głównie przyczyni się do tego jeszcze mocniejszy rodzimy przemysł filmowy".

Wygląda na to, że te optymistyczne przewidywania  sprawdziły się. Wśród pierwszej dziesiątki najpopularniejszych filmów 2018 jest na razie aż pięć polskich tytułów. Są to, poza "Klerem", "Kobiety mafii" (2 037 089), "Planeta singli 2" (1 453 272 i ciągle rośnie), "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" (1 480 225),  "Narzeczony na niby" (1 127 020). Pozostałe filmy z pierwszej dziesiątki to "Cudowny chłopak",  "Nowe oblicze Greya", "Iniemamocni 2", "Avengers: wojna bez granic", "Hotel Transylwania 3". Dla porządku dodajmy, że box office uszeregowany pod względem wpływów uwzględnia w pierwszej dziesiątce jeszcze jeden polski film, "Podatek od miłości", na który wybrało się 1 044 460 osób, czyli ciut więcej, niż na drugą część "Mamma Mia!". Bardzo dobry wynik zrobił "Pitbull. Ostatni pies" w wydaniu Władysława Pasikowskiego (1 014 119). Powody do dumy mogą mieć producenci filmów artystycznych: "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego (910 930) i "Siedmiu uczuć" Marka Koterskiego (837 838 do początku grudnia).   Jeśli Pawlikowski dostanie nominację do Oscara, liczba widzów zapewne wzrośnie. W każdym razie już nam się zarysowuje lista najpopularniejszych polskich tytułów 2018 roku.

"Kobiety mafii", materiały promocyjne

Czy mamy szansę na kolejny rekord? Do zeszłorocznego rekordu brakuje nam ok. 2,5 mln sprzedanych biletów. Po trzech kwartałach do kin w 2018 roku poszło 40 836 772, w zeszłym roku - 40 248 070. Czyli tu jest dobrze. W strategicznym IV kwartale 2017 roku sprzedano 16 338 781 biletów. I to jest wyzwanie na grudzień 2018.

W naszej redakcji obstawiamy, że przyrośnie liczba widzów na polskich komediach świątecznych, "Planeta Singli 2" i "Miłość jest wszystkim". Z pewnością dłuższe życie ekranowe czeka jak zwykle filmy dla młodej widowni ("Dziadek do orzechów", "Fantastyczne zwierzęta...", wkrótce - "Mary Poppins powraca").  W poprzednich latach w grudniu wchodziły kolejne filmy z marką "Star Wars". W tej sytuacji liczymy na dobre wyniki mocnych grudniowych premier, takich jak: "Zabójcze maszyny" (7.12), "Once Upon a Deadpool" (12.12), "Aquaman" (19.12.), "Spider-man. Universum" (25.12). W drugi dzień Świąt, razem ze "Spider-manem", do kin wchodzi kolejna polska komedia romantyczna pod ryzykownym w tym kontekście tytułem "Pech to nie grzech"

Zapraszamy do podzielenia się swoimi prognozami. Najciekawsze i najtrafniejsze opinie opublikujemy po Nowym Roku, a autorów nagrodzimy książkami o tematyce filmowej.

Napisz do autorki: anna@sfp.org.pl

 



Anna Wróblewska / artykuł redakcyjny / Box Office.pl  9 grudnia 2018 16:32
Scroll