Gwiazda Tygodnia: Stanisława Celińska
Artystka kompletna. Znakomita aktorka tak dramatyczna, jak i komediowa. Wybitne kreacje teatralne przeplata z wyrazistymi rolami w filmie. Kilka miesięcy temu nagrała swoją pierwszą solową płytę, choć przecież w 1969 roku wygrała festiwal w Opolu, spiewając piosenkę "Ptakom podobni".

Mike Urbaniak,  znany stołeczny dziennikarz i animator kultury, powiedział, że Celińska jest jak Warszawa: upadła i podniosła się z gruzów. Dosłownie i w przenośni. W tym roku mija 45 lat od jej aktorskiego debiutu. Po raz pierwszy na teatralnej scenie pojawiła się w 1968 roku. Zagrała Anielę w sztuce Aleksandra Fredry „Wielki człowiek do małych interesów w reżyserii Jerzego Kreczmara na deskach stołecznego Teatru Współczesnego, z którym z licznymi, wieloletnimi przerwami jest zawodowo związana do dziś. Obecnie jej drugim teatralnym domem jest Nowy Teatr w Warszawie. Na jego czele stoi tyleż dyrektor, co reżyser i wizjoner współczesnego teatru Krzysztof Warlikowski (niedawno powstał o nim dokument Marcina Latałło pt. „Nowy sen. Krzysztof Warlikowski”). Stanisława Celińska jest jedną z jego „wyznawczyń”, od lat stałym członkiem zespołu.


Stanisława Celińska. Fot. Paweł Topolski.

Wyszła spod artystycznych skrzydeł Ryszardy Hanin. Jej pierwsza rola filmowa od razu przyniosła uznanie widzów i krytyków. Wcieliła się w skomplikowaną psychologicznie postać Żydówki Niny w zbierającym pochlebne recenzje na MFF w Cannes dramacie wojennym „Krajobraz po bitwie” Andrzeja Wajdy. Grę Stanisławy Celińskiej porównywano tam do kreacji legendarnej włoskiej aktorki Moniki Vitti. Potem przyszły kolejne nie mniej wyraziste role Lusi w komedii „Nie ma róży bez ognia” Stanisława Barei, Agnieszki Niechcicówny w „Nocach i dniach”Jerzego Antczaka, Heli w „Zaklętych rewirach” Janusza Majewskiego czy też Zosi w nominowanych do Oscara „Pannach z Wilka” Wajdy. Wystąpiła też w kultowym dziś serialu telewizyjnym „Alternatywy 4”. Wraz z falą sukcesu coraz silniej ujawniała się u niej choroba alkoholowa. Zaczęła pić, mając 36 lat. Z nałogiem zerwała pięć lat później. Udało jej się wrócić do zawodu. Z powodzeniem. Zagrała niezapomniane, zazwyczaj drugoplanowe, kreacje filmowe, m. in. panią Alę w komedii obyczajowej „Pieniądze to nie wszystko” Juliusza Machulskiego, gospodynię Stasię w wojennym „Katyniu” Wajdy i przede wszystkim dozorczynię Kamińską w „Joannie” Feliksa Falka, która przyniosła jej nagrodę Orła za najlepszą kobiecą rolę drugoplanową w 2011 roku. Możemy ją też zobaczyć w najnowszych produkcjach wojennym „Tańcu śmierci. Scenach z Powstania Warszawskiego”, który wyreżyserował Leszek Wosiewicz.


Stanisława Celińska w filmie "Panny z Wilka". Fot. SF Perspektywa.

W ubiegłym roku Mike Urbaniak nakłonił ją do nagrania piosenek o Warszawie według aranżacji Bartłomieja Wąsika z towarzyszeniem Royal String Quartet. Zaśpiewała utwory, które wcześniej wykonywali m. in. David Bowie, Czesław Niemen, Stanisław Sojka czy też zespół T.Love. „Nowa Warszawa” w interpretacji Stanisławy Celińskiej jest nie tylko klimatyczna, ale także głęboko refleksyjna. Słychać w niej te wszystkie przeżycia, wzloty i upadki, namiętności i dramaty, których w swoim życiu doświadczyła nie tylko stolica, ale również śpiewająca o niej rodowita Warszawianka.


Stanisława Celińska w filmie "Katyń". Fot. ITI Cinema.

Marcin Zawiśliński / Portalfilmowy.pl  29 marca 2013 08:42
Scroll