Baza / Ludzie polskiego filmu
Baza / Ludzie polskiego filmu
Wincenty Ronisz: Drogi do prawdy
Był znanym dokumentalistą, twórcą filmów o polskiej wojskowości. Nawet w czasach PRL dążył do ukazywania prawdy historycznej.
Urodził się w 1934 roku w Warszawie, „gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje”, na co napatrzył się jako dziecko podczas wojny. Zawsze lubił kino, chciał zostać operatorem. Studiował w PWSP we Wrocławiu, ukończył historię sztuki na UW. Był scenografem STS-u. W kinie debiutował udanym filmem amatorskim "Tramwaj do nieba". Od 1964 pracował w „Czołówce”. Jeszcze za komuny nakręcił tam m.in. "Bitwę o Anglię" (Złota Kaczka od czytelników „Filmu”), piękny "Skok na Arnhem" (Srebrny Lajkonik na festiwalu w Krakowie) i "Monte Cassino". „Ronisz oddawał sprawiedliwość Polskim Siłom Zbrojnym na Zachodzie, gdyż jego twórczość cechowała dążność do prawdy. Wprawdzie w Drogach do ojczyzny przywrócił na odgórne polecenie jedynie słuszne proporcje między Wschodem i Zachodem, ale po zmianie ustroju, w Gorzkim zwycięstwie, ujął temat po swojemu” – mówi dokumentalista Marek Widarski.


Wincenty Ronisz, fot. SFP

PRL wadziła się z Roniszem do końca: jego "Wymarsz – film o legionach Piłsudskiego" – na krótko zszedł z ekranów, z uwagi na rzekomą apoteozę Marszałka.

Wolność twórczą po czerwcu 1989 roku Ronisz wykorzystał, ukazując m.in. wołyńską AK w Kryptonimie Pożoga, sprawę Spasowskiego w Karierze i sumieniu i wschodnie rubieże II RP w swoim ostatnim filmie Kresy. Arkadia i piekło.

Wincenty Ronisz otrzymał w 2013 roku Nagrodę SFP za wybitne osiągnięcia artystyczne. „Skrupulatny w dokumentacji tematów, jubilersko precyzyjny jako reżyser, pozostawił po sobie filmy, które się nie starzeją” – uważa Widarski. I trudno się z nim nie zgodzić.
Andrzej Bukowiecki / "Magazyn Filmowy. Pismo SFP" 71-72, 2017  4 marca 2018 14:21
Scroll