Baza / Ludzie polskiego filmu
Baza / Ludzie polskiego filmu
Agata Chodyra: wśród dźwięków filmu
W ciągu 13 lat od obrony dyplomu na Akademii Muzycznej (dziś Uniwersytecie Muzycznym) Fryderyka Chopina w Warszawie Agata Chodyra wyrobiła sobie markę jednej z najbardziej kreatywnych specjalistek w dziedzinie reżyserii dźwięku w filmie.
Reżyser dźwięku ma inne zadania niż operator dźwięku. Domeną operatora jest plan zdjęciowy, gdzie nagrywa dźwięk. Reżyser działa w postprodukcji. „W uzgodnieniu z reżyserem filmu nadaje kształt oprawie dźwiękowej, współkreuje jej znaczenia, tym samym wpływając na odbiór dzieła filmowego” – tłumaczy Agata Chodyra. Podaje przykłady z własnej praktyki twórczej – Matki Teresy od kotów Pawła Sali i Mlecznego brata Vahrama Mkhitaryana. „W Matce… opowiedziałam dźwiękiem historię rodziny, której członkowie nie potrafili się porozumieć, skutkiem czego doszło do tragedii. Przypisując całkowicie różne dźwięki poszczególnym bohaterom filmu, zamknęłam ich w odrębnych światach dźwiękowych, które też się ze sobą nie komunikowały. Z kolei w Mlecznym bracie, historii 10-latka, w której rolę jego upragnionego młodszego braciszka odgrywa podarowane mu jagnię, większość dźwięków została wykreowana na etapie postprodukcji. Ten bajkowy film, właśnie dzięki muzyce i dźwiękom, utrzymany jest w klimacie realizmu magicznego” – wyjaśnia pani Agata.
Postprodukcja dźwięku filmu fabularnego trwa zwykle około 10 tygodni. Dzieli się na etapy obejmujące selekcję materiałów z planu, montaż i czyszczenie dialogów, montaż muzyki, efektów synchronicznych, teł dźwiękowych (tzw. atmosfer) oraz efektów specjalnych. Ostatnim etapem jest zgranie z sobą wszystkich elementów, co zajmuje zazwyczaj dalsze 14 dni.
Agata Chodyra

„Pracuję na wszystkich etapach, ale najbardziej lubię udźwiękowienie, które jest trochę jak komponowanie muzyki, tyle że nie z nut, lecz z dźwięków. Efekty, oprócz znamion realizmu, mają też swój przebieg melodyczny czy rytmiczny, który można wykorzystać. I tak np. w filmie Sylwestra Jakimowa Koleżanki zrobiłam z efektów kopania i ciosów utwór perkusyjny. Udźwiękowienie, a więc m.in. dobór efektów i atmosfer oraz ich konkretne umiejscowienie względem dialogów i muzyki, w istotny sposób wpływa na nastrój obrazu. Komponując z dźwięków, inspiruję się grą aktorską, kolorystyką zdjęć, montażem filmu” – mówi Agata Chodyra.

Jak ryba w wodzie

Była jeszcze uczennicą podstawowej szkoły muzycznej, gdy pani od kształcenia słuchu podsunęła jej rodzicom pomysł, aby studiowała na Wydziale Reżyserii Dźwięku. W podstawówce Chodyra połknęła też bakcyla kina. „Zachwycałam się Lynchem i duetem Jeunet/Caro. W liceum zainteresowałam się muzyką filmową, lubiłam zwłaszcza Angela Badalamentiego i Thomasa Newmana. Szczęśliwie się złożyło, że muzyka filmowa była tematem mojej rozmowy kwalifikacyjnej na egzaminach wstępnych do Akademii. Już wtedy wiedziałam, że z dwóch specjalizacji na Wydziale Reżyserii Dźwięku – reżyserii muzycznej i dźwięku w filmie – wybiorę tę drugą” – wyznaje.

Studia okazały się fascynujące. „Sprawiały mi radość, dały szansę eksperymentowania, zaspakajania pasji artystycznych. To było miejsce dla mnie, czułam się w nim jak ryba w wodzie. Wiele nauczyłam się od wszystkich wykładowców. Jeśli chodzi o reżyserię dźwięku w filmie, największy wpływ wywarł na mnie prof. Nikodem Wołk-Łaniewski, w mojej ocenie – poeta dźwięku. Pozostawiał mi dużą swobodę twórczą, przeważnie akceptował moje pomysły, a te nietrafione korygował bardzo taktownie, czuwając nad artystyczną koncepcją realizowanych filmów. W 2004 roku skończyłam studia, ale zostałam na uczelni, gdzie od 11 lat jestem asystentką prof. Andrzeja Bohdanowicza. To od niego nauczyłam się solidnego warsztatu reżyserii dźwięku. I teraz ci moi dwaj mentorzy spotykają się we mnie, gdyż staram się być »poetką« z dobrym przygotowaniem warsztatowym” – mówi Agata Chodyra, która dwa lata temu obroniła doktorat.

Od teorii do praktyki

Podczas studiów korzystała z możliwości pracy na planach zdjęciowych etiud studentów szkół filmowych. Chciała jak najwięcej nauczyć się w praktyce. Debiutowała między II i III rokiem studiów horrorem Kara – etiudą Carlosa Kasuskiego z Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. „Bardzo lubiłam i nadal lubię pracować ze studentami. Większość reżyserów, z którymi dziś współpracuję, np. Ania Jadowska, Daria Kopiec czy Marcin Bortkiewicz, to moi bliscy znajomi jeszcze z czasów studenckich” – cieszy się pani Agata.

Po dyplomie została rzucona na głęboką wodę: pracowała nad udźwiękowieniem serialu dokumentalnego Babilon.pl, ukazującego misję stabilizacyjną żołnierzy polskich w Iraku. „Materiały z toczącej się tam wojny nagrywano w warunkach bardzo trudnych, a to wymagało ode mnie żmudnego i skutecznego restaurowania dźwięku na etapie postprodukcji. Przeszłam twardą szkołę zawodu” – przyznaje Chodyra.

W 2006 roku pierwszy raz pracowała przy profesjonalnym filmie fabularnym – Jasnych błękitnych oknach Bogusława Lindy. Była tam asystentką Krzysztofa Jastrzębia. Równocześnie realizowała dźwięk zarówno na planie, jak i w postprodukcji, do licznych etiud studenckich: Święta latawców Małgorzaty Kozery, Korytarza Jadowskiej czy Reguł gry Bortkiewicza.

Z planu do studia i… planetarium

Coraz częściej przenosiła się z planu zdjęciowego do studia reżyserskiego. „Intensywnej pracy dydaktycznej na uczelni i trzyletniej postprodukcji dźwięku w serialu Teresy Kotlarczyk Egzamin z życia nie dało się pogodzić z wyjazdami na plan” – tłumaczy powody tego stanu rzeczy. „Niedawno zatęskniłam za planem. Pojechałam w charakterze drugiego operatora dźwięku na zdjęcia do Dzikich róż Jadowskiej, by nagrać unikatowe efekty i atmosfery Kotliny Kłodzkiej, które wykorzystałam w filmie” – dodaje.
 
Agata Chodyra skupia się jednak na reżyserii dźwięku. Świetne rezultaty w tej dziedzinie uzyskała nie tylko w Matce Teresie od kotów i Mlecznym bracie, ale również w filmach: Jeszcze nie wieczór Jacka Bławuta, Kret Rafaela Lewandowskiego, Bez wstydu Filipa Marczewskiego (pracowała przy nich z Tomkiem Wieczorkiem), Między nami dobrze jest Grzegorza Jarzyny czy Noc Walpurgi Bortkiewicza. „Staram się, aby każdy z filmów w moim dorobku był udźwiękowiony w trochę innym stylu. W Między nami dobrze jest tworzyłam i nagrywałam absurdalne efekty i gagi dźwiękowe, które miały wzmocnić tekst sztuki Doroty Masłowskiej. W Nocy Walpurgi bardzo dbałam o detal dźwiękowy, starałam się też stworzyć klaustrofobiczną, nieco magiczną atmosferę. Ten film również jest wyjątkowy, gdyż są w nim liczne postsynchrony, ale widzowie, o ile wiem, nie zauważają w nich studyjnej sztuczności, w czym oczywiście niemała zasługa świetnych aktorów i reżysera” – podkreśla Chodyra.

Pod koniec kwietnia 2017 w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie odbędzie się premiera wyjątkowego filmu, do którego współtworzyła dźwięk – półgodzinnej animacji Pauliny Majdy Halo Ziemia, przeznaczonej do projekcji pod kopułą planetarium. „Pracowałam nad tym projektem z Dominiką Kotarbą. Wymyślałyśmy ogromne ilości nietypowych, nieistniejących i przetworzonych dźwięków. Trudno nam było zmierzyć się z nietypowym rozłożeniem kierunków dźwięku na ekranie sferycznym, ale wszystko się udało, z czego jesteśmy bardzo zadowolone i dumne” – raduje się pani Agata. Praca jest jej największą pasją, ciągle nagrywa, tworzy, odkrywa nowe dźwięki…
Andrzej Bukowiecki / "Magazyn Filmowy. Pismo SFP" 68, 2017  31 marca 2018 20:10
Scroll