Baza / Ludzie polskiego filmu
Baza / Ludzie polskiego filmu
Gwiazda tygodnia - Agata Kulesza
Czy życie artystyczne Agaty Kuleszy można dzielić na okres przed i po „Tańcu z gwiazdami”? To zapewne duże uproszczenie, ale trudno nie powstrzymać się przed takim podziałem.


Kiedy pani Agata stawała do konkursu ósmej edycji „Tańca” w 2008 roku, miała za sobą kilkanaście lat w zespole stołecznego Teatru Dramatycznego (była z nim związana od 1994) i ponad dziesięć ról serialowych, w tym w zasadzie jedną, która uczyniła z niej osobę powszechnie rozpoznawalną – w serialu „Hela w opałach” grała Edytę, sąsiadkę i nieustającą swatkę głównej bohaterki.



Agata Kulesza w "Róży" Wojciecha Smarzowskiego, fot. Monolith


Po nieoczekiwanym zwycięstwie – w duecie ze Stefano Terrazzino - w telewizyjnym show, sytuacja uległa gwałtownej przemianie. Wprawdzie Agata Kulesza nie zrezygnowała z seriali (jej dorobek w tej dziedzinie sięgnął już 20 tytułów, łącznie z realizowanym obecnie „Krew z krwi”), ale w jej filmografii pojawiły się role co najmniej znaczące, by nie powiedzieć – wybitne, jak choćby uhonorowane w Gdyni kreacje w „Sali samobójców” Jana Komasy i „Róży" Wojtka Smarzowskiego. Zmieniła się także jej sytuacja teatralna: kilka miesięcy temu przeszła do Teatru Ateneum (razem ze swym partnerem z „Róży”, Marcinem Dorocińskim, i – co może w tym przypadku bardziej istotne – reżyserem Andrzejem Domalikiem, który został nowym dyrektorem tej sceny), a w Teatrze Polonia przyjęła rolę samobójczyni w komedii „Kantata na cztery skrzydła” Roberta Bruttera – w spektaklu, którego uczestnikiem jest także publiczność. Jakie były przyczyny tej odmiany?  W jednym z wywiadów aktorka skomentowała to następująco: „Jestem teraz [po „Tańcu z gwiazdami”] zdecydowanie odważniejsza. Kiedy wróciłam do teatru pomyślałam: tak, to jest moja przestrzeń, tu instynktownie wiem co mam robić, jak pracować. Dla mnie to był świetny czas, trochę zmienił mój sposób myślenia o pracy i o mnie prywatnie”.



Agata Kulesza i Marcin Dorociński w filmie "Róża", fot. Monolith


Z drugiej jednak strony trudno przekreślić to wszystko, co było przed zdobyciem Kryształowej Kuli i srebrnego porsche (które aktorka przekazała na cele Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Sukces w show był efektem wytężonej pracy aktorskiej („każdej niedzieli grałam inną rolę”), ale i długoletniego doskonalenia się w swoim zawodzie. Przecież pierwsze aktorskie laury zdobyła już za telewizyjne „Moje pieczone kurczaki” (na festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie w 2003 roku). Od tamtego sukcesu minęło niemal dziesięć lat żmudnej drogi na szczyt, drogi przebytej ze świadomością – to też cytat z wywiadu - w przekonaniu, że „łatwo wejść na szczyt i szybko zlecieć”. Lecz zaraz potem Agata Kulesza dodaje: „Ale ja nie spadnę. mocno stoję na ziemi”.

Konrad J. Zarębski / portalfilmowy.pl  3 lutego 2012 07:00
Scroll