Baza / Ludzie polskiego filmu
Baza / Ludzie polskiego filmu
Piotr Andrejew. Kamerą kreował świat
Był twórcą na wskroś oryginalnym, przełamującym stereotypy, odważnym formalnie, z niezwykłą intuicją artystyczną.
Z dwóch dróg, jakimi szli polscy reżyserzy debiutujący w latach 70. – realistycznej, na której wyrosło kino moralnego niepokoju, i kreacyjnej, Piotr Andrejew wybrał tę drugą. Kroczył nią w filmach dokumentalnych i fabularnych.
Urodził się 24 października 1947 roku w Szczecinie. Z dzieciństwa zapamiętał miłą komedię muzyczną Aleksandrowa "Świat się śmieje". Dostrzegł w niej obraz „przedziwny”, „zwariowany”, a więc – jak jego przyszłe filmy – bliższy kreowaniu niż reprodukowaniu rzeczywistości. W liceum odkrył swego idola – Godarda. Podziwiał Tarkowskiego, nowe kino amerykańskie i nowatorskie filmy Kawalerowicza, Konwickiego, Skolimowskiego. Po maturze zdawał bez powodzenia na reżyserię w PWSFTviT. Udało się za drugim razem, po studiach prawniczych na UW. Studiował też historię sztuki. Za film dyplomowy "Idzie Mróz" – dokument impresyjny o grafiku Danielu Mrozie – otrzymał Dyplom Honorowy na Ogólnopolskim Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie oraz Brązowego Pegaza i Nagrodę Publiczności na Przeglądzie Filmów o Sztuce w Zakopanem.
W teoretycznej pracy dyplomowej, przedrukowanej w „Kinie” (8/1974), pokrewieństwa z X Muzą znajdywał w poezji, muzyce, malarstwie – nie w literaturze czy teatrze. Pisał, że „film powinien wyrażać, a nie reprodukować czy opowiadać”. W WFO, do której trafił po studiach reżyserskich, znalazł sprzyjającą atmosferę do przekuwania w dokumentach teorii w praktykę. Mówił, że kiedy inni kręcili filmy fabularne metodami dokumentalnymi, on robił dokumenty środkami fabuły. Zrealizował m.in. "Taki układ" (Złota Fregata na Festiwalu Filmów Morskich w Szczecinie), "Za ciosem" (Srebrny Koziorożec na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Sportowych w Saint Vincent, zapowiedź bokserskiej tematyki pełnometrażowego debiutu fabularnego – Klinczu) i "Fotoplastykon" (o Zdzisławie Beksińskim).


Piotr Andrejew, fot. R. Pieńkowski / Filmoteka Narodowa

"Klincz" – poprzedzony fabułami dla TV – "Rozmową" (cztery nagrody w Oberhausen, w tym Grand Prix) i "Kradzieżą" – to oparta na scenariuszu Andrejewa i Filipa Bajona historia młodego boksera (Tomasz Lengren), który opłaca karierę kompromisami. A więc rzecz w duchu kina moralnego niepokoju, utrzymana jednak w ekspresyjnym stylu kina kreacyjnego. „Piotr miał absolutny słuch filmowy, intuicyjnie czuł, czy jakiś pomysł jest dobry czy nie. Odważnie operował ruchami kamery, optyką, lubił rozwiązania ekstremalne, lecz nie popadał w jałowe efekciarstwo” – mówi współautor zdjęć do "Klinczu" Zbigniew Wichłacz.
Przed wyjazdem w 1982 roku na wiele lat do Holandii Andrejew przewodniczył nowopowstałemu Kołu Młodych SFP i wykładał w PWSFTviT. W Polsce zrobił jeszcze jedną fabułę kinową – ciekawe, fantastyczno-naukowe Czułe miejsca.
„Był reżyserem bardzo wyczulonym na warstwę wizualną dzieła filmowego, z rozmysłem użył w <Czułych miejscach> taśmy czarno-białej ” – uważa operator tego filmu Jerzy Zieliński.
W Holandii Andrejew nadal robił dokumenty i fabuły. „Dobrze wspominam współpracę  z nim przy prestiżowej produkcji <Shadowman>, z 1988 roku, z Tomem Hulce’m z <Amadeusza> Formana, której byłem operatorem” – wyznaje Wit Dąbal.
Z Dąbalem Andrejew napisał m.in. „Kompendium terminologii filmowej” i „Polsko-angielski słownik filmowy”. Zmarł 12 czerwca 2017, mając 69 lat. Kino straciło niewątpliwie bardzo oryginalnego twórcę.

Andrzej Bukowiecki / "Magazyn Filmowy. Pismo SFP" 71-72, 2017  4 marca 2018 14:39
Scroll