Baza / Historia polskiego kina
Baza / Historia polskiego kina
Polskie wojsko, niepodległość, wolność!
Rocznice ważnych wydarzeń historycznych skłaniają do podsumowań powiązanego tematycznie z tymi wydarzeniami dorobku różnych dziedzin sztuki. Ten artykuł, pisany w przeddzień rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, jest rzutem oka na odzwierciedlenie tego doniosłego faktu sprzed 93 lat w rodzimej kinematografii.

W filmie, jak wiadomo, wszystko jest możliwe, włącznie ze stwarzaniem faktów jeszcze niedokonanych. Na ekranie nasz kraj uwolnił się od zaborców zanim stało się to naprawdę.


"Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", fot. Filmoteka Narodowa

W roku 1916, z inicjatywy galicyjskich kół proniemieckich, powstał w Krakowie antyrosyjski film propagandowy, znany pod kilkoma tytułami: "Jeszcze Polska nie zginęła", "125 lat niewoli Polski", "Pod jarzmem tyranów". Jego ostatnia część nosiła znamienny tytuł "Zmartwychwstanie Polski", a można było w nim zobaczyć, jak dzięki Austrii i Prusom odzyskujemy… koronę! Sprawozdawca Ilustrowanego "Kuriera Codziennego" donosił z planu zdjęciowego, na którym inscenizowano wydarzenia: - Na niejednej twarzy malowało się wzruszenie. Polskie wojsko, niepodległość, wolność!

Jakkolwiek w naszym kinie międzywojennym nurt patriotyczny był silny, uwaga filmowców skupiła się na wydarzeniu, które przyćmiło radość wywołaną odzyskaniem niepodległości – wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 roku. Trzeba jednak wspomnieć o "Mogile Nieznanego Żołnierza" (1927) Ryszarda Ordyńskiego, która nie sięgała tak daleko, ukazując walki z Rosjanami podczas pierwszej wojny światowej, a te przecież przyczyniły się do ostatecznego pokonania zaborców. Rok później Leonard Buczkowski zadebiutował "Szaleńcami" (inny tytuł: "My, Pierwsza Brygada"), swego rodzaju syntezą dziejów Legionów Piłsudskiego w latach 1914-1920.

Embargo niemal całkowite

Za komuny niechętnie zezwalano na kręcenie filmów o roku 1918, jako że trudno byłoby uniknąć w nich wątków antyrosyjskich i pominąć źle widzianego przez władzę Piłsudskiego. Tym większe uznanie należy się Jerzemu Kawalerowiczowi za to, że w "Śmierci prezydenta" (1977), której akcja dzieje się wprawdzie już w odrodzonej Rzeczypospolitej, po raz pierwszy w polskim kinie powojennym ukazał tak zasłużoną dla odzyskania niepodległości postać Marszałka (grał go Jerzy Duszyński) – i to w pozytywnym świetle.

Do dziś jedynym filmem poświęconym w całości finalnemu etapowi wybijania się naszego kraju na niepodległość jest "Polonia Restituta" (1980) Bohdana Poręby. Czterogodzinny fresk rozpoczyna scena rozgrywająca się 30 lipca 1919 roku w Warszawie. W sejmowym przemówieniu Ignacego Paderewskiego (Krzysztof Chamiec) padają słowa: - Ojczyzna nasza wolna jest nareszcie. Następnie akcja cofa się w czasie: oglądamy epicką panoramę zdarzeń z lat 1914-1919, uszeregowanych w porządku chronologicznym. Można polemizować z przyjętą przez Porębę perspektywą (na pierwszy plan wysuwa się Roman Dmowski kosztem Piłsudskiego), ale trzeba dostrzec umieszczenie sprawy polskiej arenie międzynarodowej, dzięki czemu w filmie pokazują się takie osobistości, jak Woodrow Wilson czy Georges Clemenceau.

Szukając odzwierciedleń tamtej epoki w kinie z czasów w PRL natrafiamy też na wizerunki rozpadu monarchii austrowęgierskiej w filmach Janusza Majewskiego: poważny – w "Lekcji martwego języka" (1979) i komediowy – w "C.K. Dezerterach" (1985). Natomiast już po zdjęciu embarga, w roku 1999, powstały "Wrota Europy" Jerzego Wójcika, ukazujące rok 1918 z kameralnej perspektywy sióstr miłosierdzia w szpitalu polowym.

Przyczynki telewizyjne

Wypady w stronę tematyki związanej z rocznicą, którą obchodzimy 11 listopada, zdarzały się też w wybitnych serialach TVP. W ostatnim odcinku sagi Andrzeja Wajdy "Z biegiem lat, z biegiem dni…"(1980), zatytułowanym "Kraków 1914", bohaterowie żyją nadzieją na zbliżającą się wojnę między mocarstwami, która może przynieść Polsce upragnioną wolność. Z krakowskich Oleandrów wyruszają w bój Legioniści. W finale "Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy" (1979-1981) Jerzego Sztwiertni owacyjne powitanie Paderewskiego w Poznaniu w roku 1918 staje się sygnałem do wybuchu Powstania Wielkopolskiego, które prosi się o poświęcony mu osobny film kinowy lub serial. Jak zresztą wiele innych frapujących epizodów z tamtej epoki, wciąż nieobecnych na ekranie.

 

Źródła:
Małgorzata Hendrykowska: "Kronika kinematografii polskiej 1895-1997", Poznań 1999
Tadeusz Lubelski: "Historia kina polskiego. Twórcy, filmy, konteksty", Katowice 2009

Andrzej Bukowiecki / informacja własna  10 listopada 2011 21:00
Scroll