Baza / Historia polskiego kina
Baza / Historia polskiego kina
Bogusław Linda w filmie Psy, reż. Władysław Pasikowski
fot. Fot. Roman Lewandowski/SF Zebra/Filmoteka Narodowa
"Psy" odzyskanej wolności
W pierwszych latach po upadku PRL-u polskie filmy – w przeciwieństwie do amerykańskich – nie cieszyły się uznaniem publiczności. Jednak w listopadzie 1992 roku polska widownia niemal oszalała z zachwytu.
Wtedy na ekranach pojawiły się Psy w reżyserii 33-letniego Władysława Pasikowskiego. Kontrowersyjny polski… „amerykan”.  Tak go oceniono, dostrzegając umiejętne korzystanie przez reżysera z hollywoodzkich wzorów. Przed kinami ustawiały się kolejki młodych ludzi, albowiem ten gangstersko-kryminalny i obrazoburczy film głównie im przypadł do gustu. Obejrzała go rekordowa w tamtym czasie ilość widzów – 400 tysięcy.

Po premierze, zaskoczony pozytywnym odbiorem filmu, Andrzej Wajda powiedział: „Może Pasikowski wie o naszej widowni coś, co dla mnie jest tajemnicą”. Starsza generacja i spora część polskiej krytyki była jednak zdegustowana. „To obraz dla spragnionych huku strzelaniny i litrów ekranowej krwi półanalfabetów” – pisał jeden z recenzentów. „Sprawnie zrealizowane kino akcji i nic ponadto” – oceniał drugi, a jeszcze inny pytał: „Jaka filozofia, moralność, wizja świata stoi za tym filmem? I sam sobie odpowiadał: „Żadna!”.

Szczególnie drażniła prowokacyjność fabuły: bohaterami filmu są funkcjonariusze PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa, którzy usiłują się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Dlaczego akurat oni – ludzie wywodzący się ze „złego świata”? Na dodatek – wyszydzający wartości narodowe i religijne („Na pohybel. Czarnym i czerwonym. Na pohybel wszystkim…”), kalający nawet solidarnościowe symbole (scenę, w której pijani esbecy wynoszą na ramionach nieprzytomnego kolegę, śpiewając „Balladę o Janku Wiśniewskim” oprotestowała grupa działaczy byłej opozycji).

A główny bohater filmu – Franz Maurer? Jako pracownik bezpieki miał na koncie zastrzelenie kolegi, 31 nagan i 18 pochwał; po upadku komuny palił teczki SB, lecz po weryfikacji dostał angaż do wydziału kryminalnego policji. Cóż z tego, że bezkompromisowo i brutalnie rozprawia się z  przestępcami „nowej generacji“? I nie tylko tymi z gangów, albowiem porzucony przez żonę, a później zakochany w pięknej dziewczynie z poprawczaka i zdradzony przez nią z przyjacielem, nie waha się go zastrzelić. Potem sam chce popełnić samobójstwo… 

Niezłe dossier, prawda? Ale takiego nie posiadał jeszcze żaden z bohaterów polskiego kina. Za sprawą brawurowej kreacji Bogusława Lindy, Franz Maurer, ów cyniczno-romantyczny „twardziel“, niebawem stał się dla wielu widzów postacią kultową. Usunęła ona w cień poprzednie dokonania Lindy kojarzone z kinem moralnego niepokoju, diametralnie zmieniła jego aktorski wizerunek. Niektóre bluzgi i wulgaryzmy, którymi rzucał w Psach weszły do młodzieżowego żargonu. Zanim tak się stało, knajacki język używany przez bohaterów filmu był ostro krytykowany przez recenzentów. Ten język, a także sensacyjna formuła filmu, niektórym przesłaniały to, że był on mocno osadzony w ówczesnych realiach, odnosił się do konkretnych wydarzeń historycznych (transformacja ustrojowa, palenie dokumentów SB) i odważnie je odzwierciedlał. Krzysztof Kieślowski w toczącym się wówczas sporze o wymowę filmu, wsparł Pasikowskiego. „Stanął po dobrej stronie. Nie kopie się leżącego” – stwierdził. Może dostrzegł, że za parawanem kryminału kryje się film polityczny opowiadający o okresie, w którym  socjalizm gwałtownie przekształcał się w kapitalizm i zaczynały obowiązywać nowe dla wszystkich „reguły gry“. Zaskakujące i często brutalne.

Na festiwalu w Gdyni Psy wyróżniono aż pięcioma nagrodami, w tym za reżyserię, pierwszoplanową rolę Lindy oraz drugoplanową dla debiutantki Agnieszki Jaskółki, która po tej roli zniknęła z ekranów i dopiero po kilkunastu latach powróciła na plan filmowy. 

Studio „Zebra“ również odniosło sukces – zarobiło na filmie, który w trakcie realizacji przekroczył budżet i omal nie doprowadził producenta do bankructwa. Ostatecznie ryzyko i kłopoty opłaciły się. Tym bardziej, że Pasikowski  poszedł za ciosem – w roku 1994 nakręcił kontynuację przygód Franza Maurera. Psy 2. Ostatnia  krew zdobyły jeszcze większą  popularność niż Psy. Reżyser zyskał wtedy opinię fachmana od męskiego kina akcji, Linda utrwalił wizerunek polskiego macho, a Franz Maurer zagościł w masowej wyobraźni, jako bohater czasów dopiero co odzyskanej wolności. Ciekawe, kim byłby dzisiaj, gdyby powstały Psy 3?
Stanisław Zawiśliński / Magazyn Filmowy SFP 41/2015  10 maja 2015 10:35
Scroll