Baza / Historia polskiego kina
Baza / Historia polskiego kina
Owacja dla Barbary Krafftówny. Cyfrowa premiera „Jak być kochaną”
fot. fot. Kuźnia Zdjęć/SFP
Premiera „Jak być kochaną”. Ten film był odtrutką
Owacją na stojąco dla Barbary Krafftówny zakończyła się premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu Wojciecha Jerzego Hasa „Jak być kochaną”.
Jak powiedział Wojciech Jerzy Has, „»Jak być kochaną« nie jest filmem o okupacji, jest to jednak film przeciw wojnie, bo chce podkreślić jej zbrodniczość wobec losu ludzkiego”. Lata 60. Dla Felicji (Barbara Krafftówna) samolot do Paryża staje się wehikułem, którym aktorka odbywa podróż w czasie do wojennego Krakowa. Tu, w swoim mieszkaniu, ukrywa poszukiwanego przez gestapo aktora Wiktora Rawicza (Zbigniew Cybulski). Wewnętrzny monolog bohaterki, rekonstruując bolesną historię ich związku, pokazuje, że poświęcenie nie wystarczyło, by być kochaną, a miłość – nikogo nie ocaliła.

Gośćmi specjalnymi cyfrowej premiery „Jak być kochaną” były: Barbara Krafftówna – odtwórczyni roli Felicji i Jadwiga Has – wcielająca się w postać stewardessy (w napisach pod nazwiskiem Jadwiga Krawczyk), była żona Wojciecha Jerzego Hasa.


Barbara Krafftówna i Jadwiga Has podczas cyfrowej premiery „Jak być kochaną”, fot. Kuźnia Zdjęć/SFP

Barbara Krafftówna, osoba o niezwykle pogodnym usposobieni, znana głównie z ról komediowych, w filmie Wojciecha Jerzego Hasa stworzyła pełnowymiarową i przejmującą kreację. To zdecydowanie najwybitniejsza rola w jej karierze i jedna z najważniejszych ról kobiecych w historii polskiego kina. - Granica między tragedią a komedią jest niezwykle subtelna, cienka jak włos. Jeśli ktoś ma talent do ról dramatycznych to należy sprawdzić czy przypadkiem nie jest też „zdatny” do komedii. Tak samo jest w drugą stronę – mówiła Barbara Krafftówna.

Od premiery „Jak być kochaną” minęło ponad 50 lat. Jadwiga Has z wielkim wzruszeniem przyznała, że jest zaszczycona, iż mogła mieć swój skromny udział w powstaniu tego arcydzieła. - Wojtek był bardzo zaangażowany w realizację każdego swojego filmu, ale ten był mu szczególnie bliski. Być może dlatego, że traktował „Jak być kochaną” jako swoistą odtrutką na nieudany, w jego ocenie, film „Złoto” – wspominała Jadwiga Has.


Barbara Krafftówna i Jadwiga Has podczas cyfrowej premiery „Jak być kochaną”, fot. Kuźnia Zdjęć/SFP

Jednym z atutów „Jak być kochaną” są znakomite zdjęcia, które po rekonstrukcji cyfrowej zyskały na swojej wyrazistości. Wystudiowane kadry, a szczególnie zbliżenia i portrety, są efektem precyzyjnej współpracy aktorów i autora zdjęć Stefana Matyjaszkiewicza. - Dręczył nas jak malarz swoich modeli. Światło było tak dokładnie ustawiane, że nie było miejsca na żaden przypadkowy ruch. Wystarczyło odrobinę opuścić głowę żeby nos rzucał cień na brodę. W takich sytuacjach bardzo pomagał mi Zbyszek Cybulski. Zawsze umożliwiał mi takie ustawienie się żeby światło było właściwe – wspominała Barbara Krafftówna.



Jadwiga Has komplementując Barbarę Krafftówną wspomniał, że szczególnie zapadła jej w pamięć scena finałowa. - Wojtek bardzo lubił długie ujęcia i takie też kończy „Jak być kochaną”. To scena w której Felicja musi uporać się z odejściem Wiktora. Tam się pojawia cała paleta emocji. Od zdziwienia, poprzez zawodów, a skończywszy na rozpaczy. Ona pokazała tam wszystkie możliwe stany kobiety, którą spotkał zawód miłosny – mówiła Jadwiga Has, oddając hołd swojej koleżance po fachu. - Nauczono mnie tego – spuentowała skromnie Barbara Krafftówna.

Organizatorami pokazu filmu zrekonstruowanego cyfrowo dzięki dofinansowaniu z Programu Wieloletniego Kultura+ , którego operatorem jest Narodowy Instytut Audiowizualny, byli: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe KADR i Kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP.

Premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu „Jak być kochana” odbyła się 24 marca 2014 w warszawskim kinie Kultura, prowadzonym przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
gw / SFP  25 marca 2014 19:03
Scroll