Baza / Historia polskiego kina
Baza / Historia polskiego kina
Ósmy dzień tygodnia
fot. SF OKO
Ósmy dzień tygodnia
Losy Ósmego dnia tygodnia Aleksandra Forda, filmu, który powstał 56 lat temu, to jedna z najciekawszych historii w powojennym polskim kinie. Zderzają się w niej ludzie, polityka, emigracja, sztuka i miłość.
Nie byłoby tego filmu, gdyby nie polityczna odwilż połowy lat 50. To na jej fali opublikowano w „Twórczości” (nr 11/1956) opowiadanie Marka Hłaski „Ósmy dzień tygodnia”. Historia o parze bezdomnych kochanków, którym „straszni” ludzie i warunki życia uniemożliwiają wspólne spędzenie choćby kilku chwil, doskonale wpisywała się w rozrachunkowy klimat ówczesnego czasu. 22-letni Hłasko, któremu przed Październikiem ’56 wydano tom szesnastu opowiadań „Pierwszy krok w chmurach”, niemal z dnia na dzień stał się idolem młodej inteligencji i wschodzącą gwiazdą polskiej literatury. Utalentowany pisarz i publicysta nonkonformistycznego tygodnika „Po prostu” portretował Polskę bez upiększeń. Romantyzmowi przygód i czystości uczuć przeciwstawiał nieopisywane przez obowiązujący socrealizm brud, zakłamanie, pijaństwo, nudę, beznadzieję.

„Ósmy dzień tygodnia”, który wzbudził kontrowersje wśród krytyków literackich, najpierw zamierzał przenieść na ekran Andrzej Wajda. Hłasko znał reżysera; spotkał się z nim m.in. na planie „Kanału”, gdzie romansował z odtwórczynią głównej roli kobiecej, Teresą Iżewską. Ale swoje opowiadanie ostatecznie „sprzedał” Aleksandrowi Fordowi. Czy liczył, że „carowi polskiego kina” szybciej niż komukolwiek innemu uda się uzyskać skierowanie scenariusza do produkcji? Być może, bo tak się stało już w styczniu 1957 roku. W lutym podpisano umowę o koprodukcji Ósmego dnia tygodnia z zachodnioniemiecką firmą CCC Film Artura Braunera, co było wydarzeniem niezwykłym, potwierdzającym trwanie popaździernikowego „powiewu wolności” (krótkiego - jak się niebawem okazało). Niemcy zobowiązali się do sfinansowania 30 proc. kosztów produkcji filmu i opłacenia części honorariów. Zyskiwali również prawo do dystrybucji filmu w krajach kapitalistycznych. 

Ford potraktował opowiadanie Hłaski obcesowo. Na potrzeby scenariusza i scenopisu wygładził „kanty”, przeniósł akcję z odrapanej ulicy Brzeskiej na odnowione Stare Miasto. W rolach głównych obsadził ówczesnego idola Zbigniewa Cybulskiego i zachodnioniemiecką aktorkę Sonię Ziemann. Kolaudacja „Ósmego dnia tygodnia” odbyła się na początku marca 1958 roku. Wypadła pozytywnie. Wkrótce po niej władze kinematografii zdecydowały o wysłaniu filmu na festiwal do Cannes, ale tuż przed jego inauguracją wycofały go z udziału w konkursie. Powodem była „sprawa Hłaski”. Pisarz, po otrzymaniu w Polsce prestiżowej nagrody wydawców, w lutym 1958 roku, wyjechał na stypendium do Paryża. Tam udzielił kilku wywiadów, które nie spodobały się polskim władzom. Na dodatek, w emigracyjnej oficynie Jerzego Gierdoycia wydał uznany za antykomunistyczny utwór „Cmentarze”. To wystarczyło, by rozpocząć w polskiej prasie kampanię piętnowania niepokornego pisarza. Przy okazji ukarany został film Forda. Zamiast na ekrany, trafił na półki. Polską anatemą, która objęto „Ósmy dzień tygodnia” nie musieli się przejmować niemieccy koproducenci. Sprzedali film do 17 krajów zachodnich. Nigdzie nie zyskał on jednak większego uznania. Markowi Hłasce też się nie podobał. Pisarz zyskał dzięki niemu jedynie żonę. Sonię Ziemann poznał właśnie podczas zdjęć do Ósmego dnia tygodnia, we Wrocławiu. Pobrali się cztery lata później, w Londynie.




Hłasko do końca życia przebywał na emigracji. Podobnie jak  Aleksander Ford, który opuścił Polskę w roku 1969 z powodu pomarcowej, antysemickiej nagonki. Hłasko w tym czasie przebywał już w Kalifornii. Był po rozwodzie z Sonią Ziemann, ale wciąż utrzymywał z nią kontakty zawodowe. Miała grać główną rolę w ekranizacji jego opowiadania „Wszyscy byli odwróceni”. Nie zagrała. 14 czerwca 1969 roku Hłasko zmarł w mieszkaniu swojego znajomego w Monachium, z powodu przedawkowanie środków nasennych. 4 kwietnia 1980 roku w swoim domu w Naples na Florydzie popełnił samobójstwo Aleksander Ford. Wkrótce po jego śmierci w DKF-ie „Kwant” w Warszawie odbył się pierwszy w Polsce publiczny pokaz Ósmego dnia tygodnia. Na kolejne pozwolono w roku 1983.
Stanisław Zawiśliński / Magazyn Filmowy SFP, 29/2014  24 lutego 2014 08:43
Scroll