Wojciech Pszoniak jako Robespierre, fot. SF Perspektywa
Pod koniec 1981 roku Wajda zaprosił Depardieu do Warszawy i zaprowadził go do centrali "Solidarności" Regionu Mazowsze. "Chciałem, aby Depardieu zobaczył twarz rewolucji - nieludzko zmęczoną, z oczami, które szeroko otwarte zapadają nagle w sen, który się nigdy nie ziści. (...) Nie było ani takich słów, ani takiego reżysera, który mógłby lepiej wprowadzić aktora w temat mojego nowego filmu<<Danton>> niż to, co Gerard zobaczył własnymi oczami" - ocenił Andrzej Wajda.
Poza oczywistym duetem Pszoniak i Depardieu – reżyser wpadł na pomysł podziału wykonawców na dwie grupy według narodowości. Obóz zwolenników Dantona tworzą odtwórcy francuscy z Gerardem Depardieu w roli tytułowej, filmowi zwolennicy Robespierre'a, w którego wcielił się Wojciech Pszoniak, to Polacy.
Projektem zainteresowała się francuska wytwórnia Gaumont, a scenariusz napisał Jean-Claude Carriere. Ze względów finansowych zdecydowano, że film zostanie zrealizowany w Polsce. Zdjęcia miały ruszyć wiosną 1982 roku i wszystko wydawało się iść zgodnie z planem, aż do 13 grudnia 1981 roku. Stan wojenny, uniemożliwił realizację filmu w Polsce. Po długich pertraktacjach udało się jednak przenieść cały projekt do Paryża. Kolejnym problemem było uzyskanie zgody na wyjazd reżysera i aktorów do Francji. Dopiero interwencja u ministra spraw wewnętrznych, gen. Czesława Kiszczaka, umożliwiła polskim twórcom dotarcie na paryski plan zdjęciowy. "Na ulicach Paryża i w historycznych wnętrzach tekst Stanisławy Przybyszewskiej nabrał od razu życia i prawdy" - uznał Wajda.
Ze względu na temat we Francji „Danton” wzbudził gorące dyskusje. W prasie pojawiały się recenzje entuzjastyczne, ale także krytyczne. Do tych drugich należała wypowiedź Pierre'a Joxe'a: "Wajda zrobił film świetny, a odtwórcy ról tak pierwszo-, jak i drugoplanowych dobrze przysłużyli się temu pięknemu dziełu. Tym lepiej dla kina, lecz tym gorzej dla historii, gdyż im lepszy jest film, tym bardziej widzowi narzuca się jego historia. Lecz historia w tym filmie nie jest naszą".
Dyskusja, która przetoczyła się przez Francję, najwyraźniej sprzyjała filmowi. Wajda otrzymał wiele wyróżnień, włącznie z Nagrodą im. Delluca dla najlepszego francuskiego filmu roku i dwoma Cezarami - za reżyserię i całokształt twórczości. Tytuł dostrzeżono także w Wielkiej Brytanii przyznając mu nagrodę BAFTA w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
W Polsce „Danton” nie wywołał takich emocji jak we Francji. Publiczność widziała w nim komentarz do niedawnych wydarzeń związanych z rozwiązaniem ruchu "Solidarności". W prasie obraz krytykowano za niezgodność z realiami historycznymi. Film pokazano wprawdzie na festiwalu polskiego kina w Gdańsku, ale - w wyniku politycznej ingerencji - otrzymał jedynie nagrodę dziennikarzy.