W 2010 roku do ZAPA przystąpiło ponad 450 autorów i ich spadkobierców oraz 27 producentów.
Zdaniem Głowackiego - mimo, że piło się tak dużo i tak często - powstało więcej wartościowych filmów i książek niż w po ’89 na trzeźwo.
To był high life, świątynia artystów, miejsce, gdzie powstał pomysł na „Do widzenia, do jutra…” Morgensterna, „Nóż w wodzie” Polańskiego, „Walkower” Skolimowskiego i wiele innych filmów, które nie przeszły do historii światowego kina.
W tej ewolucji, poddanej ciśnieniu dystrybutorów, coraz bardziej kurczy się przestrzeń dla „kina autorskiego” i dla Autorów.
Na rynku filmowym KIPA spełnia ważną rolę reprezentując środowisko, uzupełniając luki w wiedzy filmowej czy angażując się w nowe przedsięwzięcia, czego najbardziej wyrazistym przykładem są Regionalne Fundusze Filmowe.
O ile na ogół nie budzi wątpliwości istnienie samodzielnego zawodu reżysera czy operatora lub kierownika produkcji i scenografa, to już np. zawód aktora filmowego czy fotosisty są traktowane jako pochodne innych zawodów.
W polskiej kinematografii zakres czynności, prawa i obowiązki dla różnych funkcji w ekipie próbowały regulować w latach ubiegłych różne akty prawne, często na zasadzie prawa powielaczowego lub np. jako wewnętrzne rozporządzenia w wytwórniach filmowych
Ochrona zawodów filmowych w Polsce przedstawia wiele do życzenia (w przeciwieństwie do niektórych kinematografii zachodnich). Klasyczne związki zawodowe są dość anemiczne a ich rola sprowadza się do opiniowania nielicznych resortowych aktów prawnych.
Autorska encyklopedia zawodów i specjalności filmowych Michała Zabłockiego
Debiuty są naszym oczkiem w głowie. Bardzo dobrze porozumiewam się z reżyserami z mojego pokolenia (czasami starszymi, niekiedy młodszymi). Mamy wspólne doświadczenie generacyjne i życiowe, czerpiemy ze swojej energii.