Baza / Edukacja i kultura filmowa
Baza / Edukacja i kultura filmowa
Historia festiwali. Cottbus Film Festival
Festiwal w Cottbus powstał w 1991 roku, tuż po upadku komunizmu. Jego organizatorzy wyszli ze słusznego założenia, że radykalna zmiana warunków politycznych przyniesie przeobrażenie kinematografii Wschodu.
Inicjatywa ta pojawiła się na terenie byłego NRD, w miejscu oddalonym o niespełna 30 km od granicy z Polską, w jednym z głównych miast słowiańskich Łużyc - Cottbus (czyli Chociebużu). Główną nagrodą festiwalu jest rzeźba, nazywana po łużycku Lubina. Nagrody pieniężne wynoszą łącznie 80 tys. euro. Dyrektor Roland Rust zrobił z festiwalu imprezę uznawaną w Niemczech za drugą po Berlinale. Konkurencyjny festiwal w Wiesbaden nie odniósł już takiego sukcesu.



W roku ubiegłym podczas festiwalu prezentowały swoje filmy aż 33 kraje. Wprawdzie w podtytule Cottbus czytamy „festiwal filmów wschodnioeuropejskich”, ale po likwidacji ZSRR dopuszczono tu również filmy kirgiskie i tadżyckie, uznając przeszłość polityczną za donioślejszą niż ścisłość geograficzną.

Program Cottbus to przede wszystkim konkurs filmów fabularnych i krótkometrażowych. Tych pierwszych wyświetla się około tuzina, reprezentują zwykle 6-7 krajów. Filmu polskiego chyba ani razu w konkursie nie zabrakło. W 2011 roku były to: „Ki” Leszka Dawida (Roma Gąsiorowska dostała nagrodę za rolę główną, a film - Nagrodę FIPRESCI), „Lincz” Krzysztofa Łukaszewicza oraz „Droga na drugą stronę” Anci Damian, współprodukowany z Rumunią, laureat nagrody głównej. Konkurs krótkometrażowy wygrało „Glasgow” Piotra Subbotko.

Konkursy zaczęły stopniowo uzupełniać dalsze sekcje. Sekcja „Spektrum” grupuje filmy eksperymentalne, sekcja „Kinderfilm” upowszechnia filmy dla dzieci, zaś sekcja „Sukcesy kasowe” udostępnia filmy, które w danym kraju cieszyły się dużą frekwencją. Dwa kraje uzyskały własne sekcje narodowe: Rosyjski Dzień, a w rok po nim - Polskie Horyzonty, obsadzane za poradą wrocławskich T-Mobile Nowych Horyzontów, z którymi Cottbus aktywnie współpracuje.

Najoryginalniejsza jest jednak sekcja „U 18” - „konkurs niemieckich i polskich filmów młodzieżowych”. Wybierane są tu przeważnie filmy debiutantów, które na festiwalu ocenia i nagradza osobne jury złożone z maturzystów, w tym dwojga uczniów z liceum w Zielonej Górze.



Honorowym przewodniczącym festiwalu jest wybitny reżyser węgierski - István Szabó. Swego rodzaju przedłużeniem festiwalu jest powołanie w 1999 Connecting Cottbus, czyli spotkania półtorej setki producentów, dystrybutorów, kiniarzy i twórców ze Wschodu i Zachodu. Sprzedawane są tu filmy już gotowe, ale przede wszystkim projekty nowych realizacji. Od dwóch lat są już także kręcone filmy, które swe istnienie w całości zawdzięczają instytucji Connecting Cottbus (pierwszy to „Szczęście ty moje” Siergieja Łoźnicy).

Jeszcze jedną „przyległością” Cottbus jest zrzeszenie CentEast, łączące festiwale filmowe centralnej i wschodniej Europy w wymiarze jeden festiwal na kraj. Ma dziś 18 członków, a inicjatorem było właśnie Cottbus do spółki z Warszawskim Festiwalem Filmowym.

Zabawne, że kiedy festiwal powstawał, w 120-tysięcznym Cottbus zamknięto ostatnie stałe kino. Festiwal otwierano w teatrze miejskim, wspaniałym gmachu secesyjnym, a pozostałe projekcje rozmieszczano w salach widowiskowych różnego autoramentu. Dopiero przed rokiem odrestaurowano kino Weltspiegel, zabytkowy budynek sprzed stu lat, jedną z pierwszych w Niemczech siedzib wybudowanych jako kino.
   
Jerzy Płażewski / Magazyn Filmowy SFP 3/2012  28 października 2012 20:52
Scroll