Baza / Produkcja
Baza / Produkcja
fot. Fot. Kuba Kiljan/SFP
Tajemnica filmowych klastrów
Coraz częściej terminy ekonomiczne przenikają do życia kulturalnego, nabierając nowych barw znaczeniowych. Jednym z nich jest „klaster”, zwany czasem obrazowo gronem. Co to są klastry i czy w Polsce istnieje klaster filmowy?
W języku ekonomii klaster to geograficzne skupisko wzajemnie powiązanych firm z jednej dziedziny, konkurujących między sobą, ale również współpracujących. Klaster przyciąga klientów i odbiorców, więc zwiększa się i konkurencyjność, i siła przebicia, i rozpoznawalność firm. Brzmi znajomo?

Oczywiście. Każdy filmowiec od razu pomyśli – Hollywood. I słusznie. To największy, najbardziej rozbudowany i najsłynniejszy klaster w światowym przemyśle filmowym. Marcin Adamczak w swojej książce „Globalne Hollywood, filmowa Europa i polskie kino po 1989 roku” zwraca uwagę na to, że jedną z podstawowych przewag konkurencyjnych amerykańskiego kina jest czynnik geograficzny. „Hollywood pozostaje niekwestionowanym centrum przemysłu filmowego, swoistym punktem przyciągającym ludzi i idee z mocą grawitacji. Los Angeles tworzy <klaster>, miejsce, w którym na małym obszarze dostępni są wiodący w branży filmowcy, aktorzy, producenci, specjaliści od efektów specjalnych, dystrybutorzy, badacze rynku, eksperci od filmowej reklamy i marketingu oraz inwestorzy. Tworzy to naturalne, wyznaczające trendy centrum innowacji i konkurencyjności, filmowy odpowiednik Doliny Krzemowej” – pisze Adamczak.

Unia Europejska od wielu lat wspiera tworzenie klastrów, zwłaszcza w przypadku małych i średnich firm. Jednak w przemysłach kreatywnych sztucznie tworzony klaster często znika tak szybko, jak się pojawił.


fot. Łódzkie centrum filmowe

W kulturze bardziej bowiem sprawdzają się tzw. klastry tradycyjne (historyczne), oparte na know-how i wiedzy wypracowanej przez wiele lat czy wręcz parę pokoleń. Do końca lat 80. niekwestionowanym klastrem filmowym była Łódź, gdzie polskie władze świadomie skupiły większość przedsiębiorstw i instytucji filmowych: Wytwórnię Filmów Fabularnych, Łódzkie Zakłady Kopii Filmowych, „Se-Ma-For”, Szkołę Filmową. Od lat 90. rolę tę przejęła Warszawa, w której obok centralnych instytucji, stowarzyszeń, telewizji i studiów produkcyjnych przetrwała jedyna państwowa wytwórnia – WFDiF. Wytwórnia sama stanowi teraz osobny klaster, ściągając na Chełmską dziesiątki firm z branży. Jednocześnie, zakochana w idei klastrów kreatywnych Łódź, dochowała się małego, wewnętrznego, ale prawdziwego filmowego klastra - na Łąkowej 29. Na terenie dawnej wytwórni filmowej znajduje się nowocześnie wyposażony Opus Film (który  sam jest małą wytwórnią filmową), samorządowe Łódzkie Centrum Filmowe z magazynem kostiumów i rusznikarnią, telewizja i studio dźwięku pod marką Toya, Filmoteka Narodowa i studio „Anima-Pol”, a od niedawna także hotel Hilton, podkreślający filmową tradycję miejsca.


Magazyn broni, fot. Łódzkie Centrum Filmowe

Zawiódł natomiast technologiczny pomysł na klaster w Nowym Sączu, być może dlatego, że w przypadku przemysłów kreatywnych kluczem do sukcesu są przede wszystkim ludzie, ich wzajemne kontakty, powiązania i talenty. Tam ich nie było wystarczająco wiele. Niewykluczone, że kolejnym naturalnym mini-klastrem stanie się… Kazimierz Dolny. Festiwal Dwa Brzegi ściągnął do Kazimierza ludzi sztuki, telewizji i filmu. Od kilku miesięcy działa w mieście Dom Pracy Twórczej SFP, a władze miasteczka wydają się doceniać i wspierać artystyczną modę na Kazimierz. Wsparcie władz lokalnych, zwłaszcza w przypadku mniejszych ośrodków, może stać się czynnikiem sukcesu przy tworzeniu klastra kreatywnego.

Anna Wróblewska / Magazyn Filmowy SFP 32/2014  27 czerwca 2014 17:19
Scroll