Baza / Produkcja
Baza / Produkcja
Łódź Film Commission cz. 1: Z Teksasu na Piotrkowską
Łódź jest pierwszym miastem, które zrozumiało i podchwyciło ideę filmowego regionalizmu. Rozpoczynamy cykl artykułów, które przypomną historię i dokonania najstarszej polskiej komisji filmowej i najdłużej działającego funduszu filmowego.
Żeby zrozumieć, jak szybko Łódź zareagowała na zmiany w kinematografii, należy sobie uprzytomnić, że określenie „regionalny fundusz filmowy” po raz pierwszy padło w debacie publicznej na przełomie lat 2005 i 2006. Pierwsze programy operacyjne PISF zostały ogłoszone na początku roku 2006. Filmowcy rozpoczęli mozolny proces wzmacniania marki polskiego kina, którego efekty były widoczne rok później, gdy pojawiły się pierwsze filmy według nowego systemu.

Chociaż formalne nie było związku między powstaniem polskich RFF-ów i komisji filmowych a Ustawą o kinematografii, to zmienił się klimat rozmowy o kinie. Przy KIPA powstała wspierana przez PISF Regionalna Inicjatywa Audiowizualna, czyli rodzaj programu jednoczącego działalność funduszy i komisji. W proces ten włączyło się środowisko filmowe, m.in. dzięki Stowarzyszeniu Filmowców Polskich.  

Łódź nigdy do końca nie pogodziła się z wymuszoną rynkowymi zmianami utratą hegemonii filmowej. Stworzenie mocnych, regionalnych mechanizmów stało się okazją do wzmocnienia promocyjnej siły miasta, a także lokalnego przemysłu filmowego. Od tego czasu z udziałem Łodzi powstały takie fabuły jak: "W ciemności", "Wymyk", "Mój rower", "Ida", "Miasto44", animacje: "Danny Boy", "Latająca maszyna", "Parauszek i przyjaciele", "Pamiętnik Florki", oraz czesko-słowacko-polska koprodukcja "W cieniu".


"Ida", mat. dystrybutora

Monika Głowacka, szefowa działającej przy Urzędzie Miasta Łódź Film Commission, od początku jest związana z inicjatywą samorządowej Łodzi filmowej. - Pomysł komisji filmowej przyszedł do nas z… Teksasu, a przywiozła go Szkoła Filmowa. Koncept wydał nam się genialny, ale nie mieliśmy narzędzi do jego stworzenia. Działaliśmy trochę po omacku, pioniersko, ściśle konsultując się z producentami, KIPĄ, SFP. Dużym wsparciem była również Szkoła Filmowa – opowiada Głowacka.

Co ciekawe, fundusz i komisja były wówczas dwoma oddzielnymi projektami, powstającymi w podobnym czasie w dwóch różnych wydziałach. RFF ruszył przy Wydziale Kultury Urzędu Miasta w 2007 roku z roczną kwotą 600 tys. zł, która została rozdzielona m.in. na filmy: "Stary człowiek i pies" Witolda Leszczyńskiego, "Miasto płynie" Balbiny Bruszewskiej oraz koprodukcję "Wiosna 1941" Uriego Barbasha.

W tym samym czasie, w Biurze Rozwoju Przedsiębiorczości, zaczęła się formować komisja. Fundusz oznaczał wsparcie, zwłaszcza dla niekomercyjnych projektów, natomiast komisja miała rozwijać i stymulować przemył filmowy. - Wykorzystaliśmy doświadczenia Barcelony i Teksasu – zdradza pierwsza polska komisarz filmowa.  Wątek stanu kowbojskiego okazał się równie żywy, co egzotyczny. Szkoła miała swoje kontakty z Teksasem, komisja także, gdyż wówczas została nawiązana współpraca przy realizacji umowy offsetowej na F16. Komisja nawiązała współpracę z międzynarodowym stowarzyszeniem komisji filmowych AFCI.


"W ciemności", mat. dystrybutora

Łódź Film Commission od razu została wrzucona na głęboką wodę. Pomagała przy realizacji polskich, wymagających produkcji: "W ciemności" Agnieszki Holland, "Idy" Pawła Pawlikowskiego, "Miasta44" Jana Komasy czy "Obywatela" Jerzego Stuhra. - Szybko się rozkręciliśmy. Dzisiaj Łódź Film Commission to marka rozpoznawalna i ceniona” – mówi Monika Głowacka. A Regionalny Fundusz Filmowy okazał się jednym z najbardziej regularnych i harmonijnie zorganizowanych mechanizmów samorządowych, które wspierają finansowo kinematografię.



Anna Wróblewska / Magazyn Filmowy SFP, 31/2014  20 kwietnia 2014 12:13
Scroll