Baza / Produkcja
Baza / Produkcja
Wrocław Film Commission na starcie
W Polsce powstała kolejna "komisja filmowa", czyli Wrocław Film Commission. Takich instytucji finansujących produkcję filmową na Dolnym Śląsku jest już co najmniej kilka.

Od kilku lat jednym z najlepiej działających polskich Regionalnych Funduszy Filmowych jest Dolnośląski Konkurs Filmowy. Operatorem Funduszu jest Odra-Film, i podobnie jak w przypadku Krakowa, Łodzi, Mazowsza czy Śląska, komisja filmowa jest z nim ściśle powiązana. - Wrocław może 'udawać' przedwojenny Berlin, stary Paryż czy miasta holenderskie. Dolnośląskie plenery oraz większe i mniejsze miasteczka są tak barwne i magicze, że bardzo dobrze wyglądają w filmie - mówi Waldemar Krzystek, który w regionie zrealizował "Małą Moskwę" i "80 milionów".


Kadr z filmu "80 milionów". Fot. Kino Świat.

Komisja działa zaledwie kilka tygodni, wydała już swój pierwszy papierowy katalog i uruchomiła stronę internetową: www.wroclawfilmcommission.pl. Ma już pierwszą bazę lokacji zdjęciowych, proponując jednocześnie producentom pomoc w wyszukiwaniu nowych miejsc filmowych. Zbiera i udostępnia informacje o zasobach lokalnej branży filmowej, ułatwia kontakt z profesjonalistami, pomaga uzyskać zezwolenia na realizację zdjęć oraz, co szczególnie pociąga producentów, prowadzi regularny nabór do funduszu filmowego. Strona Komisji, choć działa od niedawna, sprawia wrażenie profesjonalnej i bogatej - poza katalogiem zdjęć znaleźć na niej można praktyczny przewodnik producenta, historię filmowego Wrocławia, bazę firm i produkcji oraz wykaz filmów wspartych przez RFF w ostatnich latach.

Należy przyznać, że nowa Komisja działa na wyjątkowo atrakcyjnym terenie. Sam Wrocław jest nieograniczonym źródłem lokacji filmowych, zabytków, kamienic, ulic i budynków, reprezentujących wiele różnych stylów i epok architektonicznych. Ale cały Dolny Śląsk to jeden z najpiękniejszych i najbogatszych krajobrazowo regionów kraju. Dziesiątki urokliwych małych i większych miasteczek rozsiane są wśród niezwykłych kompleksów przyrodniczych, jak znane z niezwykłych form skalnych Góry Stołowe, w których realizowane były m.in. zdjęcia do "Opowieści z Narni" lub Bory Tucholskie, mroczne, bogate florystycznie, naturalnie dzikie. Jak tłumaczą przedstawiciele Wrocław Film Commission, zmiana granic europejskich po II wojnie światowej sprawiła, że w obrębie Polski znalazła się jedna z najciekawszych architektonicznie części przedwojennych Niemiec, która w swej historii była wcześniej również częścią Polski, Czech i Monarchii Habsburgów. "To właśnie dzisiejszy Dolny Śląsk, który jest absolutnym unikatem na skalę naszego kraju. Nigdzie indziej nie znajdziemy architektury, reprezentującej tak wiele stylów i epok", czytamy na stronie Komisji.  Na filmowców czekają liczne gotyckie kościoły, barokowe klasztory i pocysterskie opactwa, dziesiątki zamków oraz pałaców, obiekty architektury modernistycznej (jak wrocławska Hala Stulecia) czy architektury postindustrialnej i PRL-owskiej.

Rafał Waltenberger, znany scenograf i szef wrocławskiego Oddziału Stowarzyszenia Filmowców Polskich podkreśla, że niezależnie od wyjątkowości pejzaży i architektury dolnośląskiej warto zwrócić uwagę także na to, co nie jest piękne w sposób oczywisty. - Większość zagranicznych filmów, które zrealizowano we Wrocławiu, to filmy pokazujące świat zniszczony, stary, ze śladami przeszłości, wojny, historii. Tzw. Trójkąt Bermudzki (czyli część Przedmieścia Oławskiego) to wyjątkowe dla filmowców miejsce, którego wartością jest właśnie to, że nie zostało wyremontowane. Dla scenografa te domy, kamienie, architektura przypominająca stary Berlin tworzą klimat niepokoju, zagrożenia. Znaleźć tam można i gdzieniegdzie jeszcze w niewyremontowanym Wrocławiu podwórza z czasów wojennych, które mogą tworzyć unikatową, naturalną scenografię do filmów historycznych. Trzeba śpieszyć się, aby utrwalić w filmie te miejsca, póki jeszcze są. Bo z drugiej strony trudno dziwić się mieszkańcom, że wolą, aby ich otoczenie było piękne, odnowione, europejskie - mówi Waltenberger, podkreślając, że filmowe piękno znaleźć można w starym i zniszczonym mieście. - We Wrocławiu jest wiele postindustrialnych obiektów, które obecnie są przygotowywane do rozbiórki. Czesi po wojnie zarabiali krocie udostępniając filmowcom rozburzane miasto Most. Powstało tam wiele zagranicznych filmów wojennych, głównie amerykańskich, polskich kilka np. "Urodziny młodego Warszawiaka" czy słynne sceny z serialu "Dom". Dzisiaj z pewnym smutkiem patrzę na proces przygotowań do rozbiórki hali Bumar-Fadroma, która jest przykładem XIX-wiecznej architektury industrialnej. Szkoda, że nie wykorzystano jej do celów kulturalnych, np. na potrzeby muzeum techniki - dodaje wybitny scenograf.

Rafał Bubnicki, wicedyrektor Odra-Film, kierujący pracami Komisji, chce w najbliższym czasie rozbudować własną bazę lokacji z województwa. - Nawiązaliśmy kontakt z gminami Dolnego Śląska informując ich władze o naszych planach i zamierzeniach, a także oczekiwaniach "filmowych" wobec tych władz - chodzi o współpracę przy realizacji filmów. Ponad dwadzieścia gmin nawiązało z nami kontakt w tej sprawie. Równolegle z pomocą dla konkretnych projektów filmowych - mówi Bubnicki. W tym roku Komisja będzie promować swoją działalność przede wszystkim w krajach graniczących z Dolnym Śląskiem. Była już na targach i festiwalu w Berlinie, wybiera się na festiwale w Pilznie, Cottbus oraz na polskich festiwalach w w Krakowie, Wrocławiu i Gdyni. - Na tych festiwalach zawsze najbardziej interesują nas spotkania branżowe, pitchingi etc.  Będziemy współpracować z festiwalem Nowe Horyzonty. Dzięki uprzejmości Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, nasze materiały informacyjne będą na festiwalu w Cannes. W przyszłym roku zamierzamy rozszerzyć promocję na targi i festiwale w Cannes, Wenecji, być może w San Sebastian i Rotterdamie - dodaje Bubnicki.



Anna Wróblewska / Portalfilmowy.pl  15 kwietnia 2013 13:54
Scroll