Baza / Prawo i finanse
Baza / Prawo i finanse
fot. Kuba Kiljan Kuźnia Zdjęć
Forum Prawa Autorskiego. Europa na straży prawa? (cz. I)
Forum Prawa Autorskiego organizowane jest od roku, ale jeszcze nigdy głos środowisk artystycznych nie brzmiał na nim tak donośnie. - Rząd polski powinien w tych konsultacjach zająć stanowisko, które najlepiej przysłuży się interesowi polskiej kultury, polskich twórców oraz sektorom gospodarki należących do polskich przemysłów kreatywnych – mówił mecenas Dominik Skoczek ze Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych – Stowarzyszenia Filmowców Polskich. A o co poszło?
Chodzi w gruncie rzeczy o kwestie zasadnicze, mianowicie o przegląd europejskich norm prawa autorskiego, zainicjowany przez Komisję Europejską w grudniu 2012 roku. Ma on skutkować reformą prawa autorskiego w skali Unii Europejskiej. Świat, zwłaszcza ten technologiczny, zmienia się w tempie szalonym, nic więc dziwnego, że prawo przestało za nim nadążać. A, jak w naszym serwisie pisaliśmy nie jeden raz, przemysły kultury, w tym zwłaszcza audiowizualny i muzyczny, wykańczany jest przez piractwo. Jednym z powodów takiej sytuacji jest niedostatecznie uregulowany stan prawny.

Przegląd europejskich norm prawa autorskiego rozpoczął się jeszcze w grudniu 2012 roku. Wówczas Komisja Europejska opublikowała Komunikat w sprawie treści na jednolitym rynku cyfrowym. Najważniejsze pytania i kwestie podjęte w toczonej wówczas dyskusji dotyczyły dostępu transgranicznego do utworów, statusu prawnego treści wytworzonych przez użytkowników (tzw. user generated content), zasad udostępniania materiałów audiowizualnych przez filmoteki i inne instytucje odpowiedzialne za dziedzictwo kulturowe oraz eksploracji tekstów i danych. Niestety dialog podjęty przez Komisję Europejską, prowadzony pod hasłem „Licencje dla Europy”, nie doprowadził do osiągnięcia konsensusu pomiędzy wszystkimi ich uczestnikami.


fot. Kuba Kiljan / Kuźnia zdjęć

  Kolejnym etapem przeglądu było ogłoszenie przez Komisję Europejską dokładnie rok później, w grudniu 2013 roku, szerokich konsultacji społecznych obejmujących znacznie większe obszary niż „Licencje dla Europy”. Do udziału w nich zaproszeni zostali wszyscy zainteresowani problematyką prawa autorskiego – w tym twórcy, wykonawcy, producenci, nadawcy, organizacje zbiorowego zarządzania, użytkownicy, konsumenci, jak również rządy państw członkowskich. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest odpowiedzialne za przygotowanie stanowiska polskiego Rządu w tej sprawie.

I tu pojawił się problem, na który błyskawicznie zwrócili uwagę uczestnicy Forum Prawa Autorskiego, zorganizowanego 29 stycznia 2014 roku. Komisja, a co za tym idzie, resort kultury, narzuciły organizacjom niezwykle krótki termin nadsyłania uwag w sprawie, która jest dla nich przecież podstawą działania. - Jest nam wiadomo, że już pod koniec marca 2014 Kolegium Komisarzy UE przyjmie oficjalny komunikat, który wyznaczy ramy i kierunki dalszego procesu legislacyjnego. Jest całkowicie niemożliwe, aby w kilka tygodni dokonać wszechstronnej oceny kilku tysięcy stanowisk zebranych w ramach konsultacji oraz sformułować wnioski w formie przemyślanego dokumentu oficjalnego, szczególnie w tak skomplikowanej i kontrowersyjnej materii. Sprawia to wrażenie całkowitej fasadowości procesu konsultacji – mówił mecenas Skoczek. Ten sam problem podnosili inni uczestnicy Forum. Jak się okazuje, mówienie na głos tych odważnych przypuszczeń okazało się dobrą strategią. 3 lutego bowiem resort kultury poinformował, że Komisja Europejska przedłużyła termin do zgłaszania uwag w konsultacjach społecznych dotyczących przyszłości europejskiego prawa autorskiego do 5 marca 2014 roku.

Ale nie tylko termin i presja niepokoją środowiska twórcze i intelektualne. Jak zwraca uwagę SFP w swoim oficjalnym stanowisku, treść pytań jednoznacznie sugeruje, że przedmiotem zmian miałoby być wyłącznie osłabienie roli twórców oraz podmiotów zajmujących się rozpowszechnianiem prawnie chronionych treści. - Na co dzień działamy w sytuacji, w której utwory chronione prawem autorskim są eksploatowane w Internecie bez zgody twórców, którzy mogą jedynie bezradnie przyglądać się temu, jak osoby nieuprawnione czerpią zyski z takiej eksploatacji. Powstaje wiele modeli biznesowych, których wspólną cechą jest to, że przychody i korzyści z rozpowszechniania cudzych treści przypadają wielu rozmaitym podmiotom, lecz nie autorsko uprawnionym albo osobom działającym na ich rzecz. Tymczasem Komisja Europejska zdaje się nie dostrzegać tych oczywistych i trudnych do zaakceptowania okoliczności, promując rozwiązania ewidentnie osłabiające zakres ochrony przysługujący uprawnionym. Przedmiotem konsultacji stały się prawie wyłącznie problemy i zagadnienia mogące doprowadzić do osłabienia ochrony i dalszego pogorszenia sytuacji, w której znajdują się uprawnieni. Co więcej, istnieje istotne ryzyko tego, że wprowadzenie w życie niektórych rozwiązań sugerowanych w kwestionariuszu przygotowanym przez Komisję Europejską doprowadzi do zmarginalizowania polskich twórców i przemysłów kreatywnych – podkreśla SFP w swoim oficjalnym stanowisku.

c.d.n.

Wykorzystano:

Materiał do dyskusji: reforma europejskiego prawa autorskiego, Forum Prawa Autorskiego, MKiDN, Warszawa, 24 stycznia 2014.
Odpowiedzi SFP - ZAPA na pytania zawarte w kwestionariuszu MKiDN, w procesie konsultacji zorganizowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w związku prowadzonym przez Komisję Europejską przeglądem europejskich norm prawa autorskiego,
Anna Wróblewska / www.sfp.org.pl  16 lutego 2014 10:19
Scroll