Baza / Prawo i finanse
Baza / Prawo i finanse
Ustawa o VOD: komu służy, a komu utrudnia
Uchwalona przez Sejm ustawa o VOD wzbudza kontrowersje. Maciej Strzembosz uważa, że omija ona problem piractwa. Usługodawcy natomiast skarżą się na stawianie ich w gorszej pozycji wobec serwisów zagranicznych. - Wiadomo, że istniejące przepisy są nieefektywne i że prokuratury nagminnie odmawiają ścigania piratów - mówi Jacek Bromski.
12 października 2012 roku Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, w zakresie odnoszącym się do VOD. Jak kilkakrotnie pisaliśmy o tym w Portalfilmowy.pl, było to już bardzo pilne i konieczne, od dawna Unia Europejska naciskała na Polskę o dostosowanie swoich przepisów do unijnej dyrektywy. W systemie prawnym do tej pory VOD jakby "nie było". Projekt ustawy przygotowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.

Ustawa określa VOD jako usługę medialną świadczoną w ramach prowadzonej w tym zakresie działalności gospodarczej, polegającą na publicznym udostępnianiu audycji audiowizualnych w oparciu o katalog ustalony przez podmiot dostarczający usługę. A także określa  obowiązki dostawcy usług VOD. 20 proc. audycji musi pochodzić z Europy, muszą też one być odpowiednio promowane i eksponowane. Zwolnione z tego obowiązku mają być te katalogi, w których w ogóle nie znajdują się audycje europejskie, np. takie, w ramach których udostępniane są wyłącznie amerykańskie westerny.


Maciej Strzembosz, fot. Akpa

  Krytycznie do ustawy odniósł się szef Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Maciej Strzembosz. W liście przesłanym do sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu pisze: "Obecny kształt (...) ustawy jest szkodliwy dla polskiego przemysłu audiowizualnego oraz innych przemysłów kreatywnych i przyczyni się do przenoszenia miejsc pracy za granicę. Jest też szkodliwy dla rozpowszechniania polskich treści kulturowych wśród polskich widzów. Stawia także polskich i europejskich dostawców usług medialnych w gorszej sytuacji niż sytuacja podmiotów spoza UE, a więc przyczynia się do spadku konkurencyjności polskich przedsiębiorstw działających w omawianej przestrzeni gospodarczej. W tym aspekcie jest w naszej opinii niezgodny z prawem UE. Wprowadza także bałagan definicyjny."

O co dokładnie chodzi?

Wedle ustawy, przekazanej obecnie do Senatu, usługą medialną jest usługa w postaci programu albo audiowizualnej usługi medialnej na żądanie, za którą odpowiedzialność redakcyjną ponosi jej dostawca i której podstawowym celem jest dostarczanie poprzez  sieci telekomunikacyjne ogółowi odbiorców audycji, w celach informacyjnych, rozrywkowych lub edukacyjnych. Strzembosz opowiada się za rozszerzeniem definicji o odpowiedzialność "finansową i prawną", co jego zdaniem pozwoliłoby objąć nią firmy, które komercyjnie udostępniają treści pirackie. Strzembosz wyjaśnia, że firmy te zazwyczaj tłumaczą swoją działalność tym, że nie zarabiają na udostępnianiu treści, a jedynie na transferze danych.  Natomiast zdaniem wiceminister administracji i cyfryzacji Małgorzaty Olszewskiej kwestie dotyczące działalności gospodarczej i związanej z tym odpowiedzialności prawnej i finansowej reguluje ustawa o prowadzeniu działalności gospodarczej i nie ma potrzeby powtarzać tych zapisów w ustawie o rtv.

Strzembosz chce sprecyzowania definicji i usług VOD, i dostawcy, które są w ustawie dość skrótowo omówione. Według niej dostawcą usługi medialnej jest osoba fizyczna, osoba prawna lub osobowa spółka handlowa ponosząca odpowiedzialność redakcyjną za wybór treści usługi medialnej i decydująca o sposobie zestawienia tej treści, będąca nadawcą lub podmiotem dostarczającym audiowizualną usługę medialną na żądanie. KIPA chce doprecyzowania i zdefiniowania wprost, że dostawcą jest osoba fizyczna czy tez prawna prowadząca działalność gospodarczą, która polega na udostępnianiu audycji drogą elektroniczną, w tym szczególności dostarczająca usługę medialną na żądanie. Co ciekawe, KIPA precyzuje definicję usługi medialnej.  Dostarczeniem usługi medialnej jest "rozpowszechnianie programu albo publiczne udostępnianie audiowizualnej usługi na żądanie oraz innych form komercyjnych usług medialnych, w tym pay per view, peer to peer, a także inne udostępnianie narzędzi wymiany plików i audycji za opłatą".

O konieczności pilnowania kwestii definicyjnych przypomina także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W przysłanym do Portalfilmowy.pl oświadczeniu czytamy: "KRRiT bardzo czynni uczestniczyła w procesie tworzenie noweli ustawy o radiofonii i telewizji, wprowadzającej do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej w zakresie usług na żądanie. Zgłaszane przez nas zastrzeżenia dotyczyły tylko kwestii usług w systemie pay-per-view, których ustawa nie reguluje".  Jak się więc okazuje, pojęcie "usługi medialnej na żądanie" jest w obecnym stanie zaawansowania technologii, mocno nieprecyzyjne.

Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych najostrzej  reaguje na punkt Ustawy, który przewiduje, że przepisu  o  konieczności zachowania minimum programów europejskich nie stosuje się do katalogów, w których publicznie są udostępniane wyłącznie audycje audiowizualne niebędące audycjami europejskimi.  Ten punkt Izba traktuje jako "szkodliwy dla konkurencyjności polskich i europejskich przedsiębiorstw". Kipa proponuje, by dostawcy usług medialnych działający na polskim rynku dłużej niż rok i osiągający przychody wyższe niż 1 mln zł rocznie inwestowali 1,5 proc.  przychodów w audycje pierwotnie wytworzone w języku polskim. Chce dodać także zastrzeżenie, że podmioty, które rejestrują działalność gospodarczą poza terenem Rzeczpospolitej Polskiej nie będą mogły się posługiwać rozszerzeniem ”dot. pl” (.pl). "Ten punkt spowoduje, że przestanie się opłacać rejestrować działalność za granicą ze względu na niewielkie obowiązki programowe", pisze prezes KIPA.


Jacek Bromski, fot. CK 105 w Koszalinie

O komentarz w  tej sprawie poprosiliśmy także prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacka Bromskiego. - Dziwi nas stanowisko MAiC, które pomimo dymisji ewidentnie lobbującego na rzecz Zagranicznych providerów i wyszukiwarek internetowych wiceministra Ostrowskiego. w dalszym ciągu nie potrafi stanąć w obronie polskiego rynku audiowizualnego i zadbać o eliminację niszczącego ten rynek piractwa. Wiadomo, że istniejące przepisy są nieefektywne i że prokuratury nagminnie odmawiają ścigania piratów takich jak „chomikuj.pl” - mówi Bromski. -  W interesie polskich twórców i producentów należałoby jak najszybciej i korzystając z każdej okazji zacząć te przepisy uszczelniać. To powinnien być święty obowiązek Ministerstwa Cyfryzacji, które widocznie opacznie rozumie pojecie polskiej racji stanu.

Swoje stanowisko do redakcji Portalfilmowy.pl przysłała również firma najbardziej zainteresowana nową ustawą, czyli Iplex.pl, dostawca tej usługi. "Jakkolwiek ustawa nie porusza wszystkich istotnych treści dla podmiotów takich jak iplex.pl, dobrze się stało, że prawodawcy widzą potrzebę ujęcia tego tematu w legislacyjne ramy tym bardziej, że rynek VOD w Polsce jest rynkiem stosunkowo młodym", pisze dyplomatycznie Łukasz Skrzypek, Wiceprezes IPLEX S.A. I przedstawia uwagi krytyczne, również poruszając sprawę omijania piractwa. - "Ubolewamy jednak nad tym, że przy całej gamie nakładanych obowiązków na serwisy VOD wpływających bezpośrednio na zwiększenie kosztów operacyjnych, brakuje równie dużej determinacji odpowiednich organów ustawodawczych dotyczących uregulowania spraw związanych z bezkarnym funkcjonowaniem serwisów pirackich. Mamy jednak nadzieję, że i w tym zakresie doczekamy się odpowiednich decyzji wspierających rozwój legalnych usług VOD w Polsce."

Wraca również wątek nierównego traktowania firm polskich i tych działających za granicą. Prezes Skrzypek zauważa, że nałożone na polskie serwisy VOD obwarowania dotyczące przejrzystości usług, ochrony dzieci, udogodnień dla osób niepełnosprawnych czy obowiązki emitowania określonej liczby audycji europejskich dotyczą tylko i wyłącznie serwisów polskich. "Stawia nas to w trudnej sytuacji względem firm globalnych,  obejmujących również Polskę jako kraj świadczenia swoich usług", dodaje wiceprezes Ipleksu. 


Łukasz Skrzypek, fot. Iplex.pl

Termin wdrożenia do krajowego prawa  przepisów UE minął w grudniu 2009 roku. Sejm uchwalił stosowne przepisy w marcu 2011 roku, ale w efekcie protestu internatów, w których ocenie ówczesne przepisy objęłyby także niekomercyjne strony internetowe, w tym np. blogi, regulacje dotyczące VOD zostały z ustawy wykreślone.

W czerwcu 2012 roku. Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości. Komisja zaproponowała nałożenie na Polskę kary dziennej w wysokości ponad 112 tys. euro, należnej od dnia orzeczenia przez Trybunał wyroku potwierdzającego rację KE, aż do dnia, kiedy Polska powiadomi Komisję, że w pełni wdrożyła przepisy dyrektywy do prawa krajowego. Resort cyfryzacji informuje, że Komisja Europejska otrzymuje cotygodniowe sprawozdania o przebiegu prac legislacyjnych mających na celu wdrożenie dyrektywy audiowizualnej.




Anna Wróblewska / Portalfilmowy.pl / KIPA / PAP / gazeta.pl / Wirtualnemedia.pl  22 października 2012 16:55
Scroll