PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Z Janem P. Matuszyńskim, reżyserem nagrodzonego w Krakowie i Moskwie pełnometrażowego filmu dokumentalnego „Deep Love”, rozmawia na łamach nowego numeru „Magazynu Filmowego” (nr 8/2014), który ukaże się 10 sierpnia, Kuba Armata. Oto fragment wywiadu.
Jak trafiłeś na swojego bohatera, Janusza?

To była dość nietypowa sytuacja, jeśli chodzi o dokument. Producentka Marta Łachacz przyszła do mnie z bohaterami. Na początku chodziło o to, by Janusz wrócił do nurkowania. Miał mu w tym pomóc Artur Dąbrowski, z którym wcześniej schodził pod wodę wiele razy. Artur robi też zdjęcia podwodne, więc pierwsze założenie było takie, że to on nakręci Janusza, a do tego dojdą inne materiały czy wywiady robione „na ziemi”. Później pojawił się operator Kacper Fertacz, z którym Marta pracowała wcześniej, a ja znam się z nim i pracuję od czasu studiów. To właśnie Kacper wskazał jej moją osobę, bo czuł, że to coś większego niż materiał na reportaż. Marta opowiedziała mi historię Janusza i Artura, a ja od razu w to wszedłem. Początkowo chciałem zrobić film o dwójce przyjaciół, którzy raz jeszcze nurkują w miejscu, gdzie już kiedyś byli (Blue Hole w Egipcie). Pierwsze dni zdjęciowe przekonały mnie, jak ważna dla historii i filmu jest Asia, partnerka Janusza.  

Co dla ciebie było w tym filmie najtrudniejsze?

Każdy element pracy przy "Deep Love" był wyzwaniem, ale ja kocham swoją pracę, między innymi właśnie za to, że nigdy nie robi się tego samego dwa razy. Im większe wyzwanie, tym większa satysfakcja. Trudne były zdjęcia podwodne. Ja nie nurkuję, a nawet gdybym to robił, to i tak w trakcie kręcenia niewiele mógłbym zdziałać. Filmowanie pod wodą jest o wiele trudniejsze niż zwykłe zdjęcia dokumentalne. Mieliśmy tego świadomość od początku, dlatego bardzo długo przygotowywaliśmy się do tych zdjęć. Robiliśmy storyboardy, które przy filmie dokumentalnym mogą wydać się czymś dziwnym, ale w tym wypadku było to świetne narzędzie komunikacji. Gdy oni nurkowali, ja byłem obok Asi – i w sferze emocjonalnej, bo bałem się prawie tak jak ona, że Janusz może zginąć, a także od strony realizacyjnej, bo nie miałem żadnego podglądu, nie mogłem stać przy kamerze. Niby to wszystko było zaplanowane, a tak naprawdę nie wiesz, co się wydarzy. Mogłem jedynie czekać, aż się wynurzą.

Tworzysz heroiczny wizerunek swojego bohatera. Człowieka, który mimo przeciwności losu nigdy się nie poddaje i cały czas pozostaje optymistą. Czy pojawiały się u niego chwile zwątpienia?

Od początku wiedziałem, że "Deep Love" nie będzie ani o nurkowaniu, ani o osobie z niepełnosprawnością. Chodziło nam o film, który dodaje sił, a nie jest obserwacją osoby, która ma ciężkie życie. Janusz był wystawiany na szereg prób przed i po wylewie. Także w czasie, gdy pracowaliśmy nad filmem, nie było mu łatwo. To wzór do naśladowania, jeśli chodzi o determinację i konsekwencję w działaniu. On nie odpuszcza. Chyba nigdy tego nie robił. Jedyne chwile zwątpienia, które zaobserwowałem, to te, w których nie potrafi czegoś powiedzieć albo wytłumaczyć i w końcu rezygnuje. Tak jak w scenie z córką. Trochę inaczej wyglądało to w przypadku Asi, bo jej dylemat jest o wiele bardziej złożony.

Asia jest co najmniej równorzędną bohaterką twojego filmu. Jak z twojej perspektywy wygląda ich relacja?

Bardzo dużo uwagi poświęciłem temu, żeby nic nam nie uciekło. Na etapie zdjęć nie było do końca jasne, kto tak naprawdę będzie głównym bohaterem. Mieliśmy do czynienia z trzema bardzo mocnymi osobowościami i każda z nich pociągnęłaby zapewne niejeden film. Janusz przez swój nietypowy sposób komunikacji i brak możliwości wypowiadania zrozumiałych zdań nie mógł być pełnoprawnym głównym bohaterem. Z kolei Asia jest tylko jedną ze stron, tą, którą łatwiej można zrozumieć. Dlatego w filmie balansujemy między bohaterami. Bardziej mnie interesowała sytuacja, w której się znaleźli. Oni są do siebie idealnie dopasowani. Nie mogą żyć bez siebie – w każdym tego słowa znaczeniu. Podziwiam ich za to, jak ze sobą funkcjonują. W tym wszystkim Janusz jest bardzo dużym szczęściarzem. Życzę każdemu, żeby w podobnej sytuacji miał taką Asię w pobliżu. Szalenie podoba mi się, jak sobie nawzajem nie odpuszczają. Nie ma taryfy ulgowej. Trzeba pamiętać, że Asia jest wychowanką Janusza. On był jej mistrzem, nauczył ją bardzo dużo o nurkowaniu i dał narzędzia do pracy, w której się realizuje. Oni dali sobie nawzajem naprawdę bardzo wiele. Także dlatego warto było zrobić ten film.
PZ
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja:  31.07.2014
Zobacz również
fot. Otter Films
Trzy Korony - Małopolska Nagroda Filmowa
Polskie filmy na Słowacji
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll