PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
„Pociągają mnie różne rzeczy. Jak robię dramat psychologiczny, to już myślę o filmie muzycznym. Dla kontrastu” – wyznał w jednym z wywiadów. Robert Gliński to bez wątpienia jeden z najbardziej wszechstronnych naszych reżyserów. Uprawia kino fabularne i dokumentalne. W jego dorobku znajdziemy i przejmujące dramaty psychologiczne, i lekką komedię muzyczną, nawet opowieść science fiction. 17 kwietnia ten znakomity reżyser i scenarzysta, a także ceniony pedagog oraz członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich kończy 70 lat.
Robert Gliński jest absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (1975) oraz Wydziału Reżyserii łódzkiej Szkoły Filmowej (1979), do której powrócił po latach, najpierw jako wykładowca (od 2002), a następnie jako rektor (2008-2012). W latach 2011-2013 był dyrektorem Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie. Jest autorem programu nauczania i koordynatorem programowym Gdyńskiej Szkoły Filmowej.

W fabule zadebiutował niezwykle udanie w 1983 roku „Niedzielnymi igraszkami”, frapującą opowieścią opartą na południowoamerykańskim dramacie Romy Mahieu „Poobiednie igraszki”, poświęconym dziecięcym zabawom, inspirowanym sprawami dorosłych, którego akcję przeniósł na warszawskie podwórko w pierwszą niedzielę po śmierci Stalina. Trudno było liczyć, że władze stanu wojennego zgodzą się na wprowadzenie filmu na ekrany. „Niedzielne igraszki” musiały czekać na premierę pięć lat. W 1988 roku, kiedy pojawiły się w tzw. wąskim rozpowszechnianiu, czyli na ekranach kin studyjnych, Gliński realizował już całkowicie odmienny film – „Łabędzi śpiew”, zabawną opowieść autotematyczną, udanie parodiującą popularne gatunki filmowe. Jej bohater, znany reżyser filmowy, ma trudności finansowe, nie pozostaje mu więc nic innego, jak przemóc niemoc twórczą i zrealizować jakiś nowy film. „Łabędzi śpiew” się udał i przyniósł Glińskiemu Srebrne Lwy za reżyserię na gdyńskim festiwalu (1988).

Cztery lata później sięgnął w Gdyni po laur najwyższy, przejmującą ekranizacją autobiograficznej powieści Oli Watowej „Wszystko co najważniejsze” (1992). Następne Złote Lwy w Gdyni przyniósł mu – dziewięć lat później – mocny dramat psychologiczno-społeczny „Cześć Tereska” (2001). Tytułowa bohaterka mieszka z rodzicami w typowym blokowisku. Również rodzina jest typowa. Ojciec lubi wypić, matka często chodzi do kościoła. Jedyną rozrywkę stanowi wiecznie włączony telewizor. Tereska rozpoczyna naukę w szkole odzieżowej, marzy o karierze projektantki mody. Nosi w sobie także wielką potrzebę uczuć. Rzeczywistość okaże się okrutna, rozbije naiwne marzenia, a frustracja dziewczynki przerodzi się w tępą agresję. Ta przenikliwa opowieść przyniosła Glińskiemu kilkanaście prestiżowych laurów festiwalowych, m.in. w  Denver, Karlowych Warach, Setubal, także Syrenkę Warszawską, Złotą Kaczkę, Paszport „Polityki” i trzy statuetki Orłów (za scenariusz, reżyserię i film).

Robert Gliński tworzy kino różnorodne gatunkowo i rodzajowo. Obok rozgrywającej się w XXI wieku „Superwizji” (1990) znajdziemy w jego dorobku – „Matkę swojej matki” (1996), czyli wzruszającą „opowieść o podkradaniu uczuć” – jak określa ten film sam artysta, obok „Kochaj i rób, co chcesz” (1997), brawurowej komedii o absolwencie konserwatorium, który zainteresował się disco polo – „Wróżby Kumaka” (2005), ekranizację głośnej powieści Güntera Grassa, obok pełnego pozytywnej energii „Benka” (2007) – „Świnki” (2011), mroczną opowieść poświęconą prostytucji nieletnich. Przed trzema laty udanie przeniósł na ekran jeden z największych bestsellerów literatury młodzieżowej – „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. W 2020 roku zrealizował film „Zieja”, który opowiada o legendarnym warszawskim kapłanie – ks. Janie Ziei, kapelanie Szarych Szeregów i współzałożycielu Komitetu Obrony Robotników.

Warto wspomnieć, że Gliński ma na swym koncie także szereg niezwykle interesujących filmów dokumentalnych, m.in. „Więzień nr 94287” (1987), „Nr 181970” (1987), „Ja – Żyd” (1987), „W Nowym Jorku jak w teatrze” (1994), „Homo.pl” (2007).

„Interesuje mnie człowiek, jego uczucia, myśli, lęki” – powiedział podczas internetowego czatu kilkanaście lat temu przy okazji filmu „Cześć Tereska”, nad którym wtedy pracował. Wydaje się, że ta dewiza przyświeca całej jego twórczości – tej fabularnej i tej dokumentalnej, tej filmowej i tej teatralnej.
Jerzy Armata / gw
SFP
Ostatnia aktualizacja:  17.04.2022
Zobacz również
fot. Borys Skrzyński/SFP
Pożegnanie z bajką. Nie żyje Andrzej Korzyński
Kwietniowe spotkanie w Serocku (II). Spotkać się w pół drogi
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll