PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
W ramach cyklu "Artyści w Łazienkach" w Pałacu Myślewickim odbyło się spotkanie z Jackiem Bromskim.
Kameralna sala w Pałacu Myśliwieckim w Łazienkach Królewskich pękała w szwach. Rozmowa z czołowym polskim reżyserem przeplatana była fragmentami z jego filmów, poczynając od najnowszego – „Anatomii zła”. - Jak się realizuje takie produkcje – pytał, prowadzący całe spotkanie, ceniony dziennikarz i fotograf Czesław Czapliński. - Mamy bardzo długą tradycję robienia filmów w taki sposób, aby udawały że jest na bogato, a było biednie. Trzeba to było robić sposobem. Inaczej się nie dało. (…) Nad Wisłą zbudowaliśmy na przykład afgańskie chaty. Wzorowaliśmy się tutaj trochę na zdjęciach archiwalnych, jakie otrzymaliśmy z ministerstwa obrony narodowej – opowiadał bohater wieczoru Jacek Bromski. Wprawne oko widza dostrzeże również, że kilku ujęć z tego filmu powstawało niedaleko Pałacu Myśliwieckiego. - W Łazienkach kręcono m.in. - niezwykle istotną z punktu widzenia całej opowieści - scenę rozmowy prokuratora z warunkowo wypuszczonym z więzienia płatnym zabójcą – zdradził Jacek Bromski.

Następnie pokazano fragment „Biletu na Księżyc”, który zdobył nagrodę za najlepszy scenariusz na 39. Festiwalu Filmowym w Gdyni. – Akcja tego filmu rozgrywa się w 1969 roku. To był dla mnie taki powrót do krainy dzieciństwa – przyznał reżyser. Jednak największym sentymentem darzy serię filmów, w których wystąpili lokalni aktorzy na co dzień występujący w białostockim Teatrze Lalek. - Zachwyciły mnie ich niezwykła naturalność i urok oraz ta niezwykła gwara białostocka. To jest język tak dźwięczny, że nie można w nim skłamać. Tam się mówi prosto z serca, szczerze – przyznał reżyser. Przywołał również fragment z „Dzienników” Marii Dąbrowskiej, w którym słynna pisarka pisze o samowystarczalnej i jakże bogatej kulturowo i duchowo prowincji. – To zdanie tak bardzo mi utkwiło, że postanowiłem zrobić o tym film – dodał Bromski. Najpierw powstało "U Pana Boga za piecem". – Drugi film - "U Pana Boga w ogródku" - zrobiłem dziesięć lat po pierwszym (…). Wszyscy namawiali mnie, żeby od razu zrobić jeszcze jeden, ale ja mam taką zasadę, że już raz wyciśniętej cytryny nie wyciskam po raz drugi. Dlatego musiałem trochę odczekać, nabrać dystansu. Trzeci, czyli "U Pana Boga za miedzą", powstał już dużo szybciej, tylko dwa lata po drugim – mówił prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Zależało mu bardzo na tym, aby wszystkie trzy obrazy były „całe stamtąd, z tamtejszą mentalnością, żeby odnosiły się do polskiej prowincji, do której gdzieś tam podświadomie wszyscy przecież tęsknimy, bo tam są nasze korzenie”.

Czesław Czapliński i Jacek Bromski na spotkaniu w Pałacu Myśliwieckim. Fot. SFP.

Zanim Jacek Bromski został reżyserem, pracował też m.in. jako DJ, konferansjer oraz autor muzycznych audycji radiowych. Ta wielowymiarowa pasja do muzyki przełożyła się później na przykładanie szczególnej wagi do ścieżek dźwiękowych, jakie towarzyszą realizowanym przez niego filmom. - Dla mnie muzyka w filmie jest niezwykle ważna. Bardzo zwracam uwagę na to, jaka ona jest. Zawsze staram się blisko współpracować z kompozytorem. (…) Mam taki zwyczaj, że przy pierwszym montażu, podkładam jakiś fragment muzyki. W ten sposób staram się zasugerować kompozytorowi jakiego typu ścieżki dźwiękowej oczekuję od niego – wyznał Jacek Bromski. Co ciekawe, do tej pory na stałe współpracował tylko z dwoma kompozytorami. Pierwszym jest Henri Seroka, a drugim Ludek Drizhal.

Jacek Bromski podczas spotkania w Pałacu Myśliwieckim. Fot. SFP.

Jacek Bromski jest reżyserem, scenarzystą i producentem filmowym, współtwórcą Studia Filmowego Zebra. Do tej pory zrealizował 17 filmów fabularnych. Wśród nich m.in.: "Kuchnia polska", "To ja, złodziej", "Zabij mnie, glino", "U Pana Boga w ogródku", "U Pana Boga za miedzą", "Uwikłanie", "Bilet na Księżyc" czy "Anatomia zła". Od 1996 roku pełni funkcję prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Marcin Zawiśliński/MK
SFP
Ostatnia aktualizacja:  12.09.2016
Zobacz również
fot. SFP
Trwa Hommage à Kieślowski w Sokołowsku
Pojedź na galę wręczenia Europejskich Nagród Filmowych
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll