Arkadiusz Tomiak z Nagrodą PSC za zdjęcia do "Karbali"

- Szczerze mówiąc nie sądziłem, że mogłem dostać tę nagrodę, szczególnie po raz drugi [po raz pierwszy za zdjęcia do "Obławy" - przyp. red.]. To jest statuetka dla całej ekipy, która tworzyła "Karbalę". To była naprawdę bardzo trudna współpraca. Sam nie zawsze wiedziałem, czy idę dobrą drogą, ale patrząc na ich zaangażowanie, nie rezygnowałem. To było dla mnie przeżycie totalne - wyznał tyleż wzruszony co zaskoczony Arkadiusz Tomiak, autor zdjęć do filmu "Karbala" i zarazem prezes PSC (Polish Society of Cinematographers).


O statuetkę PSC walczyło w tym roku nie pięć, ale aż siedem produkcji. Poza "Karbalą" były to: "Body/Ciało", (zdjęcia Michał Englert); "Córki Dancingu", (zdjęcia Jakub Kijowski);  "Czerwony pająk", (zdjęcia Marcin Koszałka); "Demon", (zdjęcia Paweł Flis); "Intruz", (zdjęcia Łukasz Żal) oraz "Sąsiady", (zdjęcia Krzysztof Ptak).

Michał Englert, Arek Tomiak, Jakub Kijowski, Paweł Flis, Krzysztof Ptak. Fot. Borys Skrzyński/SFP.
 
Podczas gali, która odbyła się w Villi Foksal, statuetką zostali również uhonorowani wybitni twórcy, którzy na przestrzeni lat szczególnie zasłużyli się dla polskiej kultury i sztuki. Nagrodę Specjalną PSC otrzymał Allan Starski, jeden z najlepszych polskich scenografów i laureat Oscara za „Listę Schindlera”. - Od pierwszego swojego filmu, w którym byłem asystentem asystenta, bardzo szanowałem pracę operatorów i zazdrościłem im, że światło, jakie robią dopiero stwarza prawdziwą tajemnicę dekoracji, które ja wykonuję. Swój pierwszy film realizowałem z Witoldem Sobocińskim, który był już wtedy gwiazdą, ale mimo to zaprzyjaźniliśmy się. Wszystko, co później wiedziałem o świetle, jak na nie patrzeć i korzystać z niego, nauczył mnie właśnie Witek. Wszyscy późniejsi operatorzy, z którymi miałem przyjemność współpracować, byli moimi przyjaciółmi - wspominał wzruszony Allan Starski, odbierając Nagrodę PSC z rąk jednego z nich, Pawła Edelmana.

Nagrodę PSC za całokształt twórczości odebrał również Bogdan Dziworski, autor ponad 40 filmów krótkometrażowych i dokumentalnych, operator obrazu, scenarzysta, fotografik, który łączy w sobie reporterski zmysł obserwacji i zdolność kreowania bezkompromisowych wizji, w których dominującą funkcję pełni zawsze obraz. Do jego najwybitniejszych dzieł należą m.in.: „Krzyż i topór” czy „Hommage á Beksiński”. - Jestem wzruszony do kwadratu. Jest to dla mnie najważniejsza nagroda przyznana przez fachowców. (...) Do tej nagrody przyczyniło się wielu operatorów, z którymi mogłem współpracować. M.in. Krzysztof Ptak, Piotr Sobociński, Ryszard Lenczewski, ale także laureaci Oscara tacy jak Zbigniew Rybczyński czy też Paweł Pawlikowski, z którym również utkałem kilka niezłych filmów - opowiadał Bogdan Dziworski. Nagrodę wręczył mu jeden z jego uczniów - Krzysztof Ptak.