PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  30.08.2015
W nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 9/2015) znajdzie się obszerny tekst Anny Wróblewskiej, poświęcony warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Oto jego fragment, w całości artykuł będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 września.
Teksty rocznicowe są zazwyczaj poświęcone historii. Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych skończyła ostatnio 65 lat. Uznaliśmy jednak, że zbyt ciekawie się w niej dzieje, by przy tej okazji wracać do przeszłości. Na obchodzącym we wrześniu jubileusz 40-lecia, Festiwalu Filmowym w Gdyni, WFDiF ma aż cztery filmy w Konkursie Głównym. Ale rozpędzona obecnie do szybkości Pendolino produkcja to tylko jeden z kilku filarów ośrodka przy ulicy Chełmskiej.

O przeszłości warszawskiej Wytwórni i jej roli w polskiej kulturze napisano już wiele. Ma swoją monografię (napisaną na 50-lecie) pióra Andrzeja Kołodyńskiego, regularnie pojawia się jako bohaterka dziesiątek książek i pamiętników filmowych. Jednak tylko niewielka część środowiska zdaje sobie sprawę z tego, jakiego typu pomysły rodzą się teraz w głowach pracowników ostatniej państwowej wytwórni filmowej.

WFDiF, obok Studiów Filmowych „Zebra”, „Tor” i „Kadr” należy do tych dawnych Instytucji Filmowych (tak brzmiała ich oficjalna nazwa), które zostały przekształcone w podległe Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego instytucje kultury. Wytwórnia najpóźniej, bo na przełomie 2012 i 2013 roku. Stan ten ma oczywiście mnóstwo zalet, należy bowiem przyjąć, że takich jednostek nie można zbyt łatwo „utopić” czy rozwiązać. Na pewno trudniej byłoby obecnie zaplanować taką akcję, jaką kilka lat temu, na szczęście, filmowcy udaremnili. W 2008 roku miasto przedstawiło projekt nowego planu zagospodarowania terenów, na których leży WFDiF. W miejscu budynków zaprojektowano apartamentowce, pasy zieleni oraz nowe drogi. I tym razem okazało się, że solidarność środowiska filmowego, zdecydowane stanowiska szefowej PISF oraz ministra Bogdana Zdrojewskiego dały dobre efekty i radni odrzucili pomysł zamiany legendarnego ośrodka na kolejne zamknięte osiedle.

Siedziba WFDiF, fot. SFP.

Co jednak znacznie istotniejsze – Wytwórnia znalazła się ostatecznie w planie zagospodarowania przestrzennego, co daje jej terenowi ochronę, choć, jak wiemy z doświadczenia, czujność zachować trzeba. Jak na razie nie został także zrealizowany projekt Polskiego Centrum Kinematografii, czyli, w największym skrócie, filmowego odpowiednika Muzeum Kinematografii. Nie znaczy to, że taki nowoczesny ośrodek w przyszłości nie powstanie, choć może się to stać inaczej, zaczynając od nieco mniejszych inwestycji. Niestety, wyczerpał się wspaniały, skutecznie promowany przez wiceminister kultury Monikę Smoleń instrument finansowy, jakim był priorytet Kultura z programu unijnego Infrastruktura i Środowisko – z niego powstało m.in. Centrum Nauki Kopernik, ale także Muzeum Chopina czy też nowy budynek Szkoły Filmowej w Łodzi. Dzisiaj zebranie środków na taką inwestycję byłoby znacznie trudniejsze.

Statut instytucji kultury jest bez wątpienia korzystny, ale niesie za sobą także poważne obciążenia. - Dalej musimy utrzymać się sami, nie dostajemy dotacji podmiotowych, w tym sensie nic się nie zmieniło – wyjaśnia Włodzimierz Niderhaus, dyrektor WFDiF. – Ale jako jednostka finansów publicznych jesteśmy poddani systemowi zamówień publicznych i innym procedurom. Ale taka jest rzeczywistość prawna, zaczynamy się więc do niej przyzwyczajać.

Dokument, który przekształca Wytwórnię w instytucję kultury informuje jednocześnie, że przedmiotem działania WFDiF jest poza produkcją filmową również edukacja i upowszechnianie kultury filmowej. „Chełmska” musi więc utrzymać się, pozostać de facto wytwórnią i realizować swoje podstawowe zadania, a także prowadzić realną, konkretną i widoczną działalność edukacyjną. Jak sobie daje radę z tym zadaniem?

Cztery, nieznane jeszcze publiczności filmy, znalazły się w Konkursie Głównym w Gdyni. Agnieszka Smoczyńska pokaże swój dawno wyczekiwany debiut „Córki dancingu”. Krzysztof Łukaszewicz z Wytwórnią pracuje od czasu swojego pierwszego filmu, nagrodzonego w Koszalinie „Linczu”. 11 września (termin nieprzypadkowy) na ekrany kin wchodzi dystrybuowana przez NEXT FILM "Karbala", nawiązująca do największej bitwy, od czasu zakończenia II wojny światowej, w jakiej udział brali polscy żołnierze. Podczas islamskiego święta Aszura w irackim mieście Karbala dochodzi do ataku na ratusz, w którego obronie stają polskie i bułgarskie oddziały żołnierzy. Dysponując resztkami amunicji, pozbawieni łączności z bazą, muszą stanąć oko w oko z wrogiem. Konsultantem merytorycznym filmu jest podpułkownik Grzegorz Kaliciak, który w 2004 roku dowodził obroną City Hall.

"Panie Dulskie" Filipa Bajona to kolejne w dorobku twórcy artystyczne przetworzenie klasyki polskiej literatury. Akcja adaptacji „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej rozgrywa się między trzema planami czasowymi: początkiem XX wieku, rokiem 1954 a współczesnością. Również w Gdyni swój najnowszy film pokaże Janusz Majewski, który „Excentrykami” wraca do lat 50. ubiegłego wieku, do rzeczywistości powojennej Polski i czasów popularności jazzu, który, jak mówi sam reżyser, był religią jego pokolenia. - Jestem przekonany, że wszystkie te filmy są ważne i zrealizowane na wysokim poziomie – mówi producent, Włodzimierz Niderhaus.

Na premierę czekają jeszcze dwa nowe tytuły. „Sprawiedliwy” to późny debiut Michała Szczerbica, znanego scenarzysty i kierownika produkcji. To kameralna historia osadzona w czasach II wojny światowej. Z kolei Artur Urbański, twórca znakomitej „Bellissimy”, wraca po latach do fabuły psychologicznym dramatem „Ojciec”.

Tradycją Wytwórni od lat 90. jest angażowanie się w liczne koprodukcje. Do najnowszych należą dwie gdyńskie premiery: "Letnie przesilenie" Michała Rogalskiego (Prasa i Film) oraz "Moje córki krowy" Kingi Dębskiej (Studio Filmowe „Kalejdoskop”).
Anna Wróblewska
Magazyn Filmowy SFP, 49/2015
Ostatnia aktualizacja:  28.08.2015
Zobacz również
fot. WFDiF
Konkurs na spot reklamowy "Zwierciadła"
Diamentowe Lwy: kto wygra?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll