Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
22 października 2014 roku w stołecznym Domu Literatury miało miejsce spotkanie z Filipem Bajonem. Reżyser mówił o swoich filmach, dorobku literackim i światopoglądzie.
Filip Bajon - Pisarz, scenarzysta, profesor sztuk filmowych, jeden z najwybitniejszych reżyserów kina, twórca między innymi takich obrazów, jak "Aria dla atlety", "Wizja lokalna", "Limuzyna Daimler-Benz", "Magnat", "Biała wizytówka", "Bal na dworcu w Koluszkach", "Sauna", "Poznań 56", "Przedwiośnie", "Fundacja" czy "Śluby panieńskie". Wieczór z wyśmienitym rozmówcą, zatytułowany "Pisanie filmów i inne gry z rzeczywistością", anonsowany jako „teatr rozmowy w liczbie radykalnie pojedynczej” – poprowadził Sergiusz Sterna-Wachowiak, a fragmenty dzieł gościa wieczoru czytał Adam Bauman.
Rozmowa z reżyserem dotyczyła zarówno pod kątem jego dorobku filmowego, jak i prób literackich - Byłem bardzo rozdwojony. Nie wiedziałem, czy pisać, czy robić filmy - mówił Filip Bajon - Pisanie było reakcją na mój odbiór literatury - dodawał.
Debiutem literackim Bajona były "Białe niedźwiedzie nie lubią słonecznej pogody": za tę powieść twórca "Arii dla atlety" otrzymał w 1971 roku nagrodę im. Wilhelma Macha dla najlepszego debiutu - Napisałem tę powieść, gdy miałem 22 lata i sam siebie dopiero odkrywałem. Przed komunizmem można było się bronić za pomocą ironii i groteski. Istniało wówczas mnóstwo teatrów - Różewicz i Mrożek byli przepełnieni tą właśnie ironią. Do dziś także wszyscy kochają twórczość Gombrowicza. Na tych autorach chciałem opierać swoją wczesną twórczość.
Reżyser został także zapytany o miejsce urodzenia i film z nim związany - "Poznań 56" - Na premierze tego filmu dwóch Poznaniaków weszło po seansie do toalety i rozmawiają: "Słuchaj, wcale tak nie było, jak zostało to pokazane" "Ale mogło tak być" - wspominał reżyser.
Filip Bajon pytany był także o geneza budowania swoich postaci filmowy - Bohaterów moich filmów chciałbym identyfikować z mądrymi Polakami, tymi, którzy mają poczucie europejskości - mówił. Podczas spotkania poruszono także tematy polityczne - Co do "Solidarności" mam ambiwalentne uczucia. Nie wierzę w inteligencję ruchu masowego, tylko w inteligencję jednostki. Z Kazimierzem Kutzem byliśmy w Stoczni Gdańskiej w trakcie przemówienia Wałęsy i nie do końca wierzyliśmy w szanse na sukces tego ruchu. Chociaż, gdy przykładowo dowiedziałem się, że Jack Nicholson chodził po Cannes z przypinką "Solidarności", ogromnie się cieszyłem.
Na koniec spotkania reżyser opowiedział też na temat najnowszych planów filmowych - Planuję nakręcić nową "Moralność Pani Dulskiej", zdjęcia ruszają 14 stycznia 2015 roku. Nie robiłbym tego filmu, gdybym nie był z Poznania, mimo, że akcja toczy się w Krakowie. W swoim rodzimym mieście na każdym kroku spotykałem takie "panie Dulskie".
Rozmowa z reżyserem dotyczyła zarówno pod kątem jego dorobku filmowego, jak i prób literackich - Byłem bardzo rozdwojony. Nie wiedziałem, czy pisać, czy robić filmy - mówił Filip Bajon - Pisanie było reakcją na mój odbiór literatury - dodawał.
Debiutem literackim Bajona były "Białe niedźwiedzie nie lubią słonecznej pogody": za tę powieść twórca "Arii dla atlety" otrzymał w 1971 roku nagrodę im. Wilhelma Macha dla najlepszego debiutu - Napisałem tę powieść, gdy miałem 22 lata i sam siebie dopiero odkrywałem. Przed komunizmem można było się bronić za pomocą ironii i groteski. Istniało wówczas mnóstwo teatrów - Różewicz i Mrożek byli przepełnieni tą właśnie ironią. Do dziś także wszyscy kochają twórczość Gombrowicza. Na tych autorach chciałem opierać swoją wczesną twórczość.
Reżyser został także zapytany o miejsce urodzenia i film z nim związany - "Poznań 56" - Na premierze tego filmu dwóch Poznaniaków weszło po seansie do toalety i rozmawiają: "Słuchaj, wcale tak nie było, jak zostało to pokazane" "Ale mogło tak być" - wspominał reżyser.
Filip Bajon pytany był także o geneza budowania swoich postaci filmowy - Bohaterów moich filmów chciałbym identyfikować z mądrymi Polakami, tymi, którzy mają poczucie europejskości - mówił. Podczas spotkania poruszono także tematy polityczne - Co do "Solidarności" mam ambiwalentne uczucia. Nie wierzę w inteligencję ruchu masowego, tylko w inteligencję jednostki. Z Kazimierzem Kutzem byliśmy w Stoczni Gdańskiej w trakcie przemówienia Wałęsy i nie do końca wierzyliśmy w szanse na sukces tego ruchu. Chociaż, gdy przykładowo dowiedziałem się, że Jack Nicholson chodził po Cannes z przypinką "Solidarności", ogromnie się cieszyłem.
Na koniec spotkania reżyser opowiedział też na temat najnowszych planów filmowych - Planuję nakręcić nową "Moralność Pani Dulskiej", zdjęcia ruszają 14 stycznia 2015 roku. Nie robiłbym tego filmu, gdybym nie był z Poznania, mimo, że akcja toczy się w Krakowie. W swoim rodzimym mieście na każdym kroku spotykałem takie "panie Dulskie".
Paweł Zwoliński
Informacja własna
Ostatnia aktualizacja: 14.01.2015
fot. Kuba Kiljan/ Kuźnia Zdjęć
"Dzwony wojny" - nowy miniserial TVP i BBC
"The Big Leap" doceniony za efekty specjalne
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024