W premierowy weekend film Francisa Lawrence’a obejrzało aż 195,202 osób. W związku z tym wynik otwarcia w porównaniu do ubiegłorocznej, pierwszej części filmu wzrósł o ponad 110 procent! Dla przypomnienia, „Igrzyska śmierci” z 2012 roku obejrzało na starcie 93 tysiące widzów. Zatem nowa produkcja z Jennifer Lawrence i Joshem Hutchersonem (obok młodych aktorów takie gwiazdy kina jak: Donald Sutherland, Woody Harrelson, Elizabeth Banks, czy Philip Seymour Hoffman) ustanowiła drugie co do wielkości otwarcie w tym roku, ustępując jedynie filmowi „Iron Man 3”. Poniżej przypomnienie jak wyglądają najlepsze otwarcia sezonu:
- „Iron Man 3” – wynik otwarcia – 201 tysięcy widzów
- „Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia” – wynik otwarcia – 195 tysięcy widzów
- „Kac Vegas 3” – wynik otwarcia – 180 tysięcy widzów
- „Drogówka” – wynik otwarcia – 176 tysięcy widzów
- „Szybcy i wściekli 6” – wynik otwarcia – 146 tysięcy widzów
-
Pierwsza część ekranizacji powieści Suzanne Collins przyciągnęła łącznie do polskich kin 464 tysięcy widzów. Bez wątpienia film Francisa Lawrence’a zdecydowanie poprawi ten wynik. Tymczasem historia dramatycznych przygód mieszkańców „dwunastego Dystryktu” podbija świat. Film miał również premierę 22 listopada w Stanach Zjednoczonych, gdzie zarobił na starcie 156 milionów dolarów, co jest szóstym najlepszym startem w historii amerykańskiego rynku dystrybucyjnego. Bez wątpienia też globalne wpływy kontynuacji historii zostaną ostatecznie zdecydowanie przewyższą wpływy pierwowzoru. Można więc rzec, że seria „Igrzyska Śmierci” z wielkim powodzeniem wypełnia lukę, którą pozostawił koniec kinowych serii „Harry’ego Pottera” i sagi „Zmierzch”.
Kadr z filmu "Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia", fot. Forum Film.
W związku ze zbliżającymi się wielkimi krokami Mikołajkami, pojawiają się coraz to nowe produkcje dla najmłodszych. I odnajdują się w naszych kinach ze sporym powodzeniem. Na drugiej pozycji znalazła się w tym tygodniu animacja „Ratujmy Mikołaja”. Brytyjska produkcja, mimo słabych recenzji wystartowała w Polsce bardzo przyzwoicie przyciągając przed ekrany 55,420 osób. Trochę na tym ucierpiała ubiegłotygodniowa premiera, „Rysiek Lwie Serce” (spadek z drugiego na czwarte miejsce). Hiszpańska animacja wyprodukowana przez Antonio Banderasa przyciągnęła jeszcze 30,580 widzów i łącznie ma na koncie 106 tysięcy osób.
Trzecie miejsce na podium również
przypadło premierowemu tytułowi. Jest to komedia Jona Turteltauba "Last Vegas".
Gwiazdorska obsada: Michael Douglas, Morgan Freeman, Robert De Niro i Kevin
Kline i dość oklepany pomysł przyciągnęły w sumie dość przeciętną widownię
przed polskie ekrany. Produkcja zanotowała 34,798 sprzedanych biletów.
Jednak zważywszy, że film jest wyświetlany jedynie na 74 kopiach, średnia
widzów jest całkiem przyzwoita – 470 osób.
Dość bolesny spadek zanotował lider zeszłego tygodnia, „Thor: Mroczny Świat”. Superprodukcja z Chrisem Hemsworthem obniżyła swoją widownię o blisko 60 procent i tym razem obejrzało ją już jedynie 30,112 osób. Finalny wynik oczywiście będzie oceniany zdecydowanie pozytywnie (na dzień dzisiejszy 359 tysięcy), jednak w konkurencji z „Iron Manem 3” na pewno wyraźnie przegra.
Pozostałe tytuły również zanotowały dość poważne spadki oglądalności. Ponad połowę zgubił najnowszy filmRidleya Scotta. Thriller "Adwokat" po nad wyraz dobrym otwarciu przed tygodniem obejrzało tym razem już tylko 24,109 osób. Po 10 dniach film ma na koncie 98 tysięcy widzów.
Do granicy 200 tysięcy widzów dobił w końcu "Kapitan Phillips" Paula Greengrassa (201 tysięcy). Obraz biograficzny z Tomem Hanksem zainteresował seansem w weekend jeszcze 20,683 osób.
Nieźle się sprawuje niezależny komediodramat Josepha Gordona-Levitta „Don Jon”. Film po utracie 45 procent widzów obejrzało jeszcze 18,900 osób. Po 10 dniach ma na koncie 75 tysięcy widzów.
Pozytywnie należy też patrzeć na film „Wyścig” Rona Howarda. Biograficzna produkcja przyciągnęła przed ekrany już 160 tysięcy osób. W ubiegły weekend - 16,751 osób.
Najmniejszym spadkiem oglądalności może się pochwalić dramat Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze "Papusza". Film po 20 procentowej redukcji widowni zajął dziesiąte miejsce w zestawieniu przyciągając przed ekrany 14,111 osób. W sumie, po 10 dniach dość przyzwoity wynik jak na tak niszową produkcję – 50 tysięcy osób.
Pozostałe premiery nie dostały się do czołówki zestawienia. Najwyżej uplasował się polski kontrowersyjny dramat „Płynące wieżowce” Tomasza Wasilewskiego. Film obejrzało 11,492 osób. Najnowszy obraz François Ozona, "Młoda i piękna" przyciągnął przed ekrany 7,508 widzów. Dramat "Powtórnie narodzony" z Penelope Cruz zachęcił do seansu 3,107 osób. Film Danisa Tanovića "Senada" obejrzało jedynie 1,307 widzów. Natomiast klasykę kina „Złodzieji rowerów” postanowiło sobie odświeżyć 139 kinomanów.
Łączna frekwencja po raz kolejny
w ostatnim czasie skoczyła powyżej półmilionowego pułapu i wyniosła 514,929
osób. Taka sytuacja miała miejsce ostatnio przy okazji premiery produkcji „Thor:
Mroczny Świat”, natomiast wcześniej w lutym tego roku. Tak też należy się
cieszyć, że widzowie znowu zasiadają tłumniej przed ekranami kin.
Premiery od najbliższego piątku: animacja Disneya „Kraina lodu”; thriller z Januszem Chabiorem „Ostatnie piętro”; kontrowersyjny dramat „Wielki Liberace”; ostatni film z Jamesem Gandolfini „Ani słowa więcej”; rosyjska produkcja wojenna „Stalingrad”; skandynawski kryminał „Kobieta w klatce”; dramat „Call Girl”; niemiecki film fabularny „Dziś jestem blondynką”; dokument Macieja Drygasa „Abu Haraz”.