Horror "Obecność" z Verą Farmigąi Patrickiem Wilsonem przyciągnęła mimo wszystko dość skromną publiczność – 33,051
osób (38 tysięcy uwzględniając pokazy przedpremierowe). Jednak jak na ten
gatunek jest to bardzo dobry wynik. Przy okazji film uzyskał w tym tygodniu
najwyższą średnią widzów na kopię – 303. Film Jamesa Wana jest kolejnym
sukcesem twórcy "Piły". Kosztujący 20 milionów horror odniósł również duży
sukces w Stanach Zjednoczonych, gdzie zarobił już 83 miliony dolarów.
Kadr z filmu "Obecność", fot. Warner Bros.
Faworytem starcia ubiegłego
weekendu była bez wątpienia kontynuacja przygód najsłynniejszego członka X-menów. "Wolverine" w reżyserii Jamesa Mangolda na 125 kopiach przyciągnął 31,042
osób. Wyświetlany w 2009 "X-men Geneza: Wolverine" obejrzało wówczas na starcie
34 tysiące osób, a sam film był wyświetlany w ponad dwukrotnie niższej liczbie
kopii (55) niż tegoroczny film z Hugh Jackmanem. Mimo że ten rok pokazuje, że
polscy widzowie zaczynają doceniać i uczęszczać do kin na ekranizacje komiksów,
to jednak wynik "Wolverine’a" zawodzi.
Największym rozczarowaniem jest jednak wynik filmu "Red 2" w reżyserii Deana Parisota. Komedia akcji z takimi gwiazdami jak Bruce Willis,John Malkovich, Helen Mirren, Anthony Hopkins, czyCatherine Zeta–Jones przyciągnęła do kin zaledwie 18,637 osób, co pozwoliło na zajęcie odległej, piątej pozycji w zestawieniu. Pierwsza część, "Red" z 2010 roku, przyciągnęła na starcie znakomitą liczbę 51 tysięcy widzów. Tak też wynik drugiej części należy uznać za klęskę. Ta kosztująca 84 miliony dolarów produkcja fatalnie sprzedaje się także w USA, gdzie w ciągu dwóch tygodni zarobiła zaledwie 35 milionów dolarów.
Gdzie trzech się bije, tam
czwarty korzysta – liderem zestawienia po raz trzeci już została animacja "Minionki
rozrabiają". Film przyciągnął jeszcze 35,641 osób po 33-procentowym spadku
oglądalności. Kontynuacja "Jak ukraść księżyc" już teraz cieszy się widownią
rzędu 364 tysięcy osób. Przypomnijmy, że pierwsza część animacji z 2010 roku
przyciągnęła w sumie 307 tysięcy widzów do kin.
Blisko 50-procentowy spadek
oglądalności zanotował komediowy western Gore’a Verbinski’ego "Jeździec znikąd".
Film z Johnny Deppem i Armiem Hammerem obejrzało w drugi weekend wyświetlania 26,270
osób. W sumie, po 10 dniach disnejowską produkcję obejrzało już
148 tysięcy osób.
Na szóste miejsce spadła animacja "Uniwersytet potworny". Film obejrzało jeszcze 16,256 osób, a łącznie 554 tysięce widzów. W większości krajów produkcja przegrywa z filmem "Minionki
rozrabiają". W Polsce górą zdecydowanie będzie animacja Pixar.
Ostatnim filmem z frekwencją powyżej 10 tysięcy widzów jest rewelacja tego sezonu, czyli thriller "Iluzja". Film Louisa Leterriera obejrzało jeszcze 13,801 osób. Po 5 tygodniach wyświetlania produkcja przyciągnęła znakomitą publiczność wysokości 427 tysięcy widzów.
W kinach zadebiutowała również francuska komedia "Książę nie z tej bajki". Film obejrzało na 34 kopiach skromne 1,309 osób.
Łączna oglądalność ciągle spada i wyniosła tym razem zaledwie 208,177 osób. To najsłabszy pod względem frekwencji weekend od czasu świąt wielkanocnych z końca marca. Rekordowe temperatury wystarczająco zniechęcają widzów do odwiedzin w kinach, a trzeba przyznać, że tegoroczne lato jest wyjątkowo ciepłe.
Premiery najbliższego weekendu: polski dramat historyczny "Był sobie dzieciak"; kontynuacja hitu dla najmłodszych widzów "Smerfy 2"; wampiryczny thriller "Byzantium"; włoski melodramat z Geoffreyem Rushem "Koneser".