Żmijewski pociesza Urbaniaka po stracie żony

Michała Urbaniaka - debiutującego w kinie, Artura Żmijewskiego, Krzysztofa Chodorowskiego i Annę Nehrebecką zobaczymy w filmie "Mój rower" w reżyserii Piotra Trzaskalskiego. Producent Marta Laryssa Plucińska (Federico Film) zdradza nam kulisy realizacji tego projektu.



Artur Żmijewski (Paweł), Krzysztof Chodorowski (Maciek), Michał Urbaniak (Włodek) na planie filmu "Mój rower"
fot. Piotr Bujnowicz/Monika Skrzypczak/Fabryka Obrazu

- Scenariuszem „Mojego roweru” autorstwa Wojtka Lepianki i Piotra Trzaskalskiego zainteresował mnie mój brat – producent Paweł Pluciński - z którym prowadzę firmę Federico Film. Biorąc go do ręki byłam przekonana, że nie znajdę nic interesującego w historii trzech facetów, dziadka, syna i wnuka, szukających żony pierwszego z nich. Zmieniłam zdanie po lekturze, bo uświadomiłam sobie, że jest to bardzo uniwersalna opowieść. Pełna wielkich emocji, niespodziewanych zwrotów akcji i poczucia humoru. Mimo tego pracowaliśmy nad kolejnymi wersjami scenariusza 1,5 roku. Napisaliśmy szesnaście wersji scenariusza. Teraz podczas montażu widzę, że ta rzetelna praca nad tekstem bardzo się opłaciła. Jestem przekonana, że docenią to zarówno nasi partnerzy biznesowi, jak i nasi przyszli widzowie - mówi serwisowi Portalfilmowy.pl Marta Laryssa Plucińska, producent „Mojego roweru”.




Krzysztof Chodorowski (Maciek), Artur Żmijewski (Paweł), Michał Urbaniak (Włodek), Witold Dębicki (Franc) na planie filmu "Mój rower", fot. Piotr Bujnowicz/Monika Skrzypczak/Fabryka Obrazu

Pewnego jesiennego poranka, siedemdziesięcioletniego Włodka (Michał Urbaniak) budzi pies nie wyprowadzony na spacer. Mężczyzna z trudem opuszcza na podłogę zdrętwiałe nogi. Pojękując z bólu wstaje. Jest wściekły i kuśtykając, jak codziennie. Szuka żony, która jak codziennie powinna wyjść z psem na spacer! Zamiast żony Włodek znajduje list w którym Basia (postać grana przez Annę Nehrebecką pojawia się w obrazie na ekranie dzięki sugestii producentów, w pierwszych wersjach scenariusza o Basi się wyłącznie mówiło) oznajmia, że od niego odchodzi. Włodek traci przytomność...



Artur Żmijewski (Paweł) i producent Marta Laryssa Plucińska na planie filmu "Mój rower"
fot. Piotr Bujnowicz/Monika Skrzypczak/Fabryka Obrazu

- Michał Urbaniak sprawdził się w roli Włodka znakomicie. Reżyser Piotr Trzaskalski z charakterystyczną tylko dla niego umiejętnością i swoim niepowtarzalnym talentem wprowadzał „naturszczyka” Michała w meandry sztuki filmowej. Początkowo, jak na amatora przystało, z wielką fascynacją przyglądał się całej filmowej kuchni, próbując odnaleźć się w tej nowej dla siebie sytuacji. Mieliśmy wielkie szczęście, bo spotkaliśmy go w jego bardzo interesującym momencie życia. W chwili gdy uznał, że spełnia się jako muzyk i szukał nowych środków wyrazu. Chciał coś zmienić w życiu i nasz film dał mu taką możliwość. To było fascynujące patrzeć z jaką energią podchodzi do swojej roli. Roli aktora. Ta filmowa przygoda musiała dać mu wiele satysfakcji, bo wspomina o niej z entuzjazmem w wydanej niedawno biografii "Ja, Urbanator. Awantury muzyka jazzowego"- mówi Marta Laryssa Plucińska.



Producent Paweł Pluciński, Artur Żmijewski (Paweł), producent Marta Laryssa Plucińska, Michał Urbaniak (Włodek) na planie filmu "Mój rower", fot. Piotr Bujnowicz/Monika Skrzypczak/Fabryka Obrazu

Sąsiedzi zawiadamiają syna i wnuka Włodka o jego złym stanie zdrowia i kłopotliwej sytuacji osobistej. Obaj mężczyźni przyjeżdżają, wnuk – Maciek (Krzysztof Chodorowski), z Anglii, gdzie mieszka ze swoją matką, a syn – Paweł (Artur Żmijewski) z Berlina, gdzie mieszka i koncertuje jako światowej sławy pianista. Kiedy Paweł dowiaduje się o odejściu matki, niezwłocznie decyduje się wyruszyć w podróż by ją odnaleźć i namówić do powrotu. Maciek i Włodek, który dopiero opuścił szpital, jadą razem z nim. Mężczyźni trafiają w okolice pięknie położonego jeziora, gdzie jak podejrzewają, może przebywać Basia. Szybko okazuje się, że podróż ta znaczy coś więcej niż tylko odwiedziny miejsc z przeszłości. Szybko też wracają, zadawnione, niewyjaśnione konflikty między Włodkiem a Pawłem i Pawłem a Maćkiem.



"Mój rower", fot. Piotr Bujnowicz/Monika Skrzypczak/Fabryka Obrazu

Film "Mój rower" opowiada o tym, że często ta cecha, której nie akceptujemy i nie rozumiemy u swoich rodziców, właśnie ta cecha może stać́ się̨ źródłem naszej siły, czymś́ chroniącym nas w dorosłym życiu, np. przed miażdżącą siłą cudzej krytyki. To film pełen emocji i napięć́, a z drugiej strony pełen czarnego humoru właśnie przez postać́ dziadka, który pomimo spadających na niego nieszczęść potrafi stawić im czoło ciętym i bezceremonialnym dowcipem.



Krzysztof Chodorowski (Maciek), operator Piotr Śliskowski, reżyser Piotr Trzaskalski na planie filmu "Mój rower"
fot. Piotr Bujnowicz/Monika Skrzypczak/Fabryka Obrazu

Jednym ze źródeł finansowania „Mojego roweru” jest Łódzki Fundusz Filmowy. Marta Laryssa Plucińska, która współpracuje z regionalnymi funduszami filmowymi od początku ich istnienia w Polsce zauważa profesjonalizację tych instytucji. - Fundusze potrafią już w tej chwili bardzo dobrze wykorzystywać swoje zaangażowanie w realizację filmów do promocji miasta i regionu. Dodatkowo umożliwienie funduszom posiadania statusu koproducenta współfinansowanych filmów (Łódzki Fundusz Filmowy jako ostatni uzyska taką możliwość na początku 2012 roku) zachęciło te instytucje do jeszcze większego udziału w produkcji. Teraz oprócz autopromocji fundusz może liczyć na wpływy z dystrybucji filmu na wszystkich polach eksploatacji. O zaangażowaniu regionów w produkcję filmową świadczy też tworzenie tzw. Film Commission, które oferują logistyczną pomoc ekipom decydującym się kręcić filmy w danym regionie - mówi Marta Laryssa Plucińska.

Producentami „Mojego roweru” są Marta Laryssa Plucińska i Paweł Pluciński - Federico Film. Koproducentem jest TVN. Najnowszy film w reżyserii Piotra Trzaskalskiego jest współfinansowany przez Polski Instytutu Sztuki Filmowej i Łódzki Fundusz Filmowy.

"Mój rower" trafi do polskich kin w listopadzie 2012 roku.