Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Karol Strasburger, aktor filmowy i teatralny, znany widzom TV jako gospodarz teleturnieju Familiada, kończy 65 lat.
Urodził się 2 lipca 1947 r. w Warszawie. Pierwsze doświadczenia jako aktor i konferansjer zdobywał, jak opowiada, na basenie oraz w cyrku. W młodości uprawiał gimnastykę sportową w klubie Legia Warszawa. - Ona przygotowała mnie do aktorstwa. Skoki na planszy przypominają trochę scenę. Też trzeba je wykonywać w dużej koncentracji. Choć gimnastyka daje ogólną sprawność fizyczną, to jest to bardzo trudny sport - przyznaje Karol Strasburger.
Jego kariera cyrkowa trwała kilkanaście tygodni. - Prowadziłem przez trzy miesiące cyrk, który przyjechał do Warszawy ze Skandynawii. Byłem gospodarzem przedstawienia. Witałem gości i zapowiadałem numery. Mój strój był uszyty przez krawca, który szył dla Presleya. To były moje początki bycia konferansjerem - wspomina.
Zanim rozpoczął przygodę z aktorstwem, chciał być marynarzem. Po maturze przez rok uczęszczał do Państwowej Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Studia w stołecznej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej ukończył w 1971 r. Rok wcześniej debiutował w serialu Janusza Morgensterna "Kolumbowie", wcielił się tam w postać "Siwego". W 1971 r. wystąpił w innym popularnym wojennym serialu, "Agent nr 1" (reż. Zbigniew Kuźmiński). Zagrał asa wywiadu Jerzego Szajnowicza-Iwanowa, Inną znaną rolą Strasburgera z lat 70. jest Józef Toliboski z "Nocy i dni" (1975) Jerzego Antczaka, uczestnik pamiętnej sceny, w której ubrany w biały garnitur, wchodzi do stawu i zrywa nenufary, aby następnie wręczyć je Barbarze Niechcic.
Jego kariera telewizyjna rozpoczęła się w 1994 r. Do dziś jest gospodarzem teleturnieju "Familiada", znanym z charakterystycznego poczucia humoru. - Opowiadam takie dowcipy, które można powiedzieć w telewizji o 14:00. Oczywiście nie ma w nich mięsa, one raczej wyśmiewają ludzkie cechy. Zaliczyłbym je do delikatnej grupy dowcipów angielskich. Nie każdego to śmieszy - przyznaje Strasburger.
Premiera cyfrowej wersji filmu "Życie rodzinne" (reż. Krzysztof Zanussi), na zdj. Barbara Kobrzyńska, Witold Sobociński i Karol Strasburger, fot. Kuźnia Zdjęć
Jego kariera cyrkowa trwała kilkanaście tygodni. - Prowadziłem przez trzy miesiące cyrk, który przyjechał do Warszawy ze Skandynawii. Byłem gospodarzem przedstawienia. Witałem gości i zapowiadałem numery. Mój strój był uszyty przez krawca, który szył dla Presleya. To były moje początki bycia konferansjerem - wspomina.
Zanim rozpoczął przygodę z aktorstwem, chciał być marynarzem. Po maturze przez rok uczęszczał do Państwowej Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Studia w stołecznej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej ukończył w 1971 r. Rok wcześniej debiutował w serialu Janusza Morgensterna "Kolumbowie", wcielił się tam w postać "Siwego". W 1971 r. wystąpił w innym popularnym wojennym serialu, "Agent nr 1" (reż. Zbigniew Kuźmiński). Zagrał asa wywiadu Jerzego Szajnowicza-Iwanowa, Inną znaną rolą Strasburgera z lat 70. jest Józef Toliboski z "Nocy i dni" (1975) Jerzego Antczaka, uczestnik pamiętnej sceny, w której ubrany w biały garnitur, wchodzi do stawu i zrywa nenufary, aby następnie wręczyć je Barbarze Niechcic.
Jego kariera telewizyjna rozpoczęła się w 1994 r. Do dziś jest gospodarzem teleturnieju "Familiada", znanym z charakterystycznego poczucia humoru. - Opowiadam takie dowcipy, które można powiedzieć w telewizji o 14:00. Oczywiście nie ma w nich mięsa, one raczej wyśmiewają ludzkie cechy. Zaliczyłbym je do delikatnej grupy dowcipów angielskich. Nie każdego to śmieszy - przyznaje Strasburger.
GU
PAP
Ostatnia aktualizacja: 31.12.2013
Zdzisław Kudła kończy 75 lat
Bogusław Linda kończy dziś 60 lat!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024