Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Zakazane piosenki", fot. Fototeka Filmoteki Narodowej
ZBIGNIEW KWAPISIEWICZ, LUBLIN, PEOWIAKÓW 4-16, WYPOWIEDŹ W ANKIECIE: DLACZEGO PŁAKAŁEŚ NA „ZAKAZANYCH PIOSENKACH”?, „WIECZÓR WARSZAWY”, 16 II 1947
Może okres okupacji niemieckiej na ekranie był przedstawiony zbyt pobłażliwie, ale uważam za dobre, że sylwetki Niemców nie przypominały ich oryginałów (…). Wszystkie te okrucieństwa nie powinny być w całości odtwarzane na ekranie, bo pobudza to u widzów niższe instynkty. Film w swej treści łagodny, miły, wzruszający i ciekawy. Tłok w kinach był po prostu olbrzymi. Przyznam się szczerze, że trochę płakałem, gdyż były takie momenty, że wzruszenie wyciskało łzy.
ZAKAZANE PIOSENKI, „EKSPRES WIECZORNY”, 19 I 1947
Od czasu „Młodego lasu” nie było filmu polskiego, któryby tak spełniał warunek unikania sztampy. Wszystko w tym filmie jest warszawskie w najprawdziwszym stylu, począwszy od tramwaju, a skończywszy na scenach z powstania. Warszawska atmosfera została tak kunsztownie wyczarowana, że nawet tekturowa makieta dekoracyjna nie razi. Ekran zapełnił się postaciami z krwi i kości. Na pierwszy plan wysuwają się dwa doskonałe debiuty: Szaflarskiej i Duszyńskiego. Obydwoje demonstrują wysoki poziom gry aktorskiej, a co najważniejsze krańcowo odmienny typ filmowy niż przedwojenni "cukierkowi amanci”.
Może okres okupacji niemieckiej na ekranie był przedstawiony zbyt pobłażliwie, ale uważam za dobre, że sylwetki Niemców nie przypominały ich oryginałów (…). Wszystkie te okrucieństwa nie powinny być w całości odtwarzane na ekranie, bo pobudza to u widzów niższe instynkty. Film w swej treści łagodny, miły, wzruszający i ciekawy. Tłok w kinach był po prostu olbrzymi. Przyznam się szczerze, że trochę płakałem, gdyż były takie momenty, że wzruszenie wyciskało łzy.
ZAKAZANE PIOSENKI, „EKSPRES WIECZORNY”, 19 I 1947
Od czasu „Młodego lasu” nie było filmu polskiego, któryby tak spełniał warunek unikania sztampy. Wszystko w tym filmie jest warszawskie w najprawdziwszym stylu, począwszy od tramwaju, a skończywszy na scenach z powstania. Warszawska atmosfera została tak kunsztownie wyczarowana, że nawet tekturowa makieta dekoracyjna nie razi. Ekran zapełnił się postaciami z krwi i kości. Na pierwszy plan wysuwają się dwa doskonałe debiuty: Szaflarskiej i Duszyńskiego. Obydwoje demonstrują wysoki poziom gry aktorskiej, a co najważniejsze krańcowo odmienny typ filmowy niż przedwojenni "cukierkowi amanci”.
MF
100latpolskiegofilmu.pl
Ostatnia aktualizacja: 23.05.2012
100 lat polskiego filmu. Zaklęte rewiry
100 lat polskiego filmu. Zagubione uczucia
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024