Zanim zajął się aktorstwem,
studiował psychologię, równolegle udzielając się w kabarecie. W 1999 roku
ukończył studia uniwersyteckie i zaprzestał liderowania w kabarecie Po Żarcie.
Żarty się skończyły, zdał do krakowskiej Szkoły Teatralnej, którą skończył w
2003 roku, grając równolegle – pomiędzy zajęciami – w kilkunastu filmach. Ma
już ich na swym koncie blisko pół setki, drugie pół uzbierałoby się z w
teatrze, telewizji, dubbingu. W radiu czyta książki, nagrywa audiobooki,
prowadzi konferansjerkę, a wszystko to robi perfekcyjnie, a nadto z wdziękiem i
bezpretensjonalnością.
Inteligencja, błyskotliwość i nieprawdopodobny refleks estradowy to główne cechy „młodego Stuhra” – jak się często o nim mówi w środowisku. „Miał chyba kompleks taty i trochę ma go do dzisiaj, zupełnie niepotrzebnie” – twierdzi Magda Umer. To bardzo trafna opinia, a jak chcecie Państwo sprawdzić, proszę wybrać się do kina na najnowszy film Janusza Majewskiego „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”, w którym tytułowy bohater „Stuhrmówki” – „tańczy, śpiewa, recytuje…” I wszystko to robi w sposób doskonały.
Maciej Stuhr jest także świetnym rozmówcą, o czym można się przekonać,
sięgając do wspomnianej książki, którą w przeważającej części wypełnia
niezwykle interesująca – momentami refleksyjna, momentami żartobliwa, ale
zawsze serio, nawet wtedy gdy żartem – rozmowa aktora z Beatą Nowicką.
Poprzedza ją krótki wstęp bohatera książki: „Może wydaje się Wam, że my mamy
mądrość wszystkich zagranych przez nas postaci? Nie mamy. Może myślicie, że
jesteśmy tak atrakcyjni jak nasi bohaterowie? Nie jesteśmy. Czy przeżywamy
takie ciekawe życie jak w filmach? Nie. Przeżywamy życie jak Wy”. Z tych
powodów właśnie warto przeczytać tą książkę. Rozmowa z aktorem przetykana jest
wypowiedziami osób mu bliskich, m.in. mamy, siostry, ojca chrzestnego,
przyjaciół i współpracowników. Chyba najlepiej charakteryzuje go konstatacjaJacka Żakowskiego: „Nieraz z podziwem obserwowałem, jak zaspokaja głodną
medialną bestię, uchodząc nie tylko z życiem, ale i z honorem, a nawet z
rozumem”.