PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
KSIĄŻKI FILMOWE
plakat:
Pod redakcją Barbary Kurowskiej
Muzeum Kinematografii
Łódź, 2011
stron: 277
Reżyser byłby pewnie tym zakłopotany. Po jego śmierci powstało tyle książek i opracowań, analiz filmoznawczych, prac magisterskich i doktorskich, dotyczących postaci jednego z najważniejszych twórców kina europejskiego i światowego, że trudno je zliczyć. Muzeum Kinematografii w Łodzi w piętnastą rocznicę śmierci artysty pokusiło się o wydanie kolejnej pozycji poświęconej twórczości Krzysztofa Kieślowskiego (1941–1996), ze szczególnym uwzględnieniem „Dekalogu”, dzieła, od którego zaczęła się światowa kariera artysty.

„Świat według Kieślowskiego”  to praca zbiorowa  powstała pod redakcją Barbary Kurowskiej, oparta na istniejących już najważniejszych publikacjach, takich jak „Autobiografia” artysty, czy fragmentach trzech książek Stanisława Zawiślińskiego: „Kieślowski. Bez końca”, „Kieślowski – ważne, żeby iść..” i „Życie po życiu. Pamięć”, również publikacjach prasowych i materiałach DVD „Dekalog- suplement”, wydanych przez Warner Bros Entertainment Polska, a także dokumentach udostępnionych przez rodzinę i najbliższych przyjaciół reżysera. Muzeum Kinematografii  w Łodzi, które od lat tropi i zbiera wszelkie dokumenty oraz inne ślady pamięci związane z twórcą i jego metodą pracy, zorganizowało wystawę  „Dekalog Krzysztofa Kieślowskiego”. Suplementem do niej jest właśnie wydawnictwo „Świat według Kieślowskiego”. Książka jest bogata ilustracyjnie – zreprodukowano różnorodne graficznie i wielojęzyczne plakaty do cyklu „Dekalog” i trylogii „Trzy kolory”, oglądnąć też można zdjęcia prywatne i z planu reżysera ze współpracownikami, udostępnione przez przyjaciół oraz rodzinę: żonę Marię i córkę Martę.

Przeglądając publikację, która sięga do źródeł już znanych i publikowanych, nasuwa się pytanie: Jaki sens ma takie wydawnictwo? Czy można jeszcze coś nowego powiedzieć o Krzysztofie Kieślowskim, ważnym reżyserze kina  europejskiego i światowego, po szesnastu latach dogłębnej analizy jego dzieła? Mieczysław Kuźmicki, dyrektor Muzeum Kinematografii w Łodzi, we wstępie odpowiada na to nie wprost. Kiedy w 2005 roku w dziesiątą rocznicę śmierci Kieślowskiego zorganizowano  wystawę „Krzysztof Kieślowski. Ślady i pamięć”, nikt nie przypuszczał, że spotkanie z dziełem reżysera i jego osobą znajdzie tak duży odzew wśród ludzi najrozmaitszych środowisk, należących do światów różniących się kulturowo, obyczajowo i cywilizacyjnie. Zainteresowanie w kraju i świecie postacią Kieślowskiego – „specyficznego polskiego artykułu eksportowego, jakim jest artysta”, sprzyja nadal  gromadzeniu przez Muzeum Kinematografii wszelkich dokumentów z nim związanych. Dzięki temu wiemy, jak bardzo popularny jest w... Iranie.

Obecna kompilacja tekstów ukazuje drogę Kieślowskiego, zmagającego się z materią „Dekalogu”, widzianą z różnych punktów przez jego ówczesnych współpracowników. Mówią o tym: Krzysztof  Zanussi – producent, Krzysztof Piesiewicz – współscenarzysta, Zbigniew Preisner – kompozytor, i niektórzy operatorzy (każdy kręcił inny odcinek „Dekalogu”, tylko Piotr Sobociński zrobił dwa): Wiesław Zdort, Edward Kłosiński, Piotr Sobociński, Sławomir Idziak, Jacek Bławut, a także – Ewa Smal, montażystka, i Mirosława Serafin-Panas, sekretarka planu.

Osobowość aktora musi pasować do roli – to była dewiza Kieślowskiego, u którego zmiany obsadowe możliwe były do ostatniej chwili. W książce poznajemy dwie strony medalu – o swej pracy na planie mówią aktorzy i reżyser. I tak, Artur Barciś przyznaje, że nie wie, kogo gra w żadnym z odcinków „Dekalogu” (tajemnicza postać, która się pojawia), Mirosław Baka opowiada, jak zemdlał na planie, Olaf Lubaszenko – jak buntował się przed rozładunkiem czterech ciężarówek śniegu na placu Unii Lubelskiej, a Janusz Gajos – jak nie mógł przekonać Kieślowskiego do swojej wizji roli ojca, a potem reżyser sam mu przyznał rację. O dziwo, wersje aktorskie pokrywają się z reżyserską.

Sam pomysł sfilmowania „Dekalogu” powstał już w 1983 roku. „Spotkaliśmy się z Piesiewiczem na ulicy. Było zimno. Padał deszcz. Zgubiłem jedną rękawiczkę. Piesiewicz powiedział: «Trzeba sfilmować Dekalog, powinieneś to zrobić»” – czytamy  w wypowiedzi reżysera. A jak ten sam dzień pamięta Piesiewicz? Też mówi o tym, że rozmawiali na ulicy, a Kieślowski zgubił rękawiczkę, i że padał deszcz... Drobne, banalne zdarzenie, zmieniające na wiele miesięcy ich bieg życia, choć wtedy o tym nie wiedzieli, tak precyzyjnie było  przez nich zapamiętane. Czyżby przypadek, który odgrywał tak wielką rolę w filmach i w życiu Kieślowskiego? To właśnie wartość publikacji, która zderza wiele dokumentów i wypowiedzi  na ten sam temat, aby oddać być może obraz całości, emocji, sytuacji i zdarzeń towarzyszących tworzeniu dziesięciu odcinków telewizyjnych „Dekalogu” i dwóch kinowych filmów fabularnych: „Krótkiego filmu o zabijaniu” oraz „Krótkiego filmu o miłości”. Te ostatnie dwa tytuły, a więc „piątka” i „szóstka”, które stały się najgłośniejsze na Zachodzie i wielokrotnie nagradzane, m.in. „piątka” Feliksem – Nagrodą Europejskiej Akademii Filmowej (1988) i Złotym Lwem w Gdyni na FPFF (1988), „szóstka” – Nagrodą Specjalną Jury na MFF w San Sebastian (1988), wcześniej były odrzucane! „Filmy były odrzucane przez festiwal w Cannes. Uważano Kieślowskiego za sprawdzonego twórcę lokalnego! Kieślowski był o krok od rzucenia kina, szykanowany przez władzę komunistyczną i podejrzliwie przyjmowany przez opozycję, nieomal się załamał” – opowiadał uparty producent Kieślowskiego, Krzysztof Zanussi.

Co się stało, że nagle w 1988 roku wszystko się zmieniło? Okrzyknięto go fenomenem, geniuszem. Sukces przyszedł za późno i nic dziwnego, że Kieślowski często komplementowany publicznie mówił, nieco zgryźliwie, że jest tylko twórcą lokalnym. „Krzysztof był przez cały czas tym samym człowiekiem, robił dobre filmy wcześniej, niż go świat zauważył” – twierdził w wywiadzie z 1999 roku dla „Gazety Wyborczej” Zanussi, który podziwiał twórcę za to, że mimo wszystkich problemów „utopił całą swoją rozterkę w pracy” i robił swoje... Być może tajemnica tkwi  w opowieści Grzegorza Skurskiego, aktora i reżysera, o tym, jak „Ornitolog” (bo i taką ksywę miewał reżyser z racji wnikliwego spojrzenia) przejechał w dwa dni na rowerze odległość z Warszawy do Zakopanego. Zakład przyjęty „dla jaj” i o pół litra potraktowany został poważnie i honorowo dotrzymany. Trasa 400 kilometrów została pokonana.

Późniejsze wybitne obrazy zrealizowane we współpracy z francuskim producentem Marinem Karmitzem: „Podwójne życie Weroniki”, trylogia „Trzy kolory” – „Niebieski”, „Biały” i „Czerwony”, rozpowszechniane w 70 krajach, to konsekwencja powodzenia filmowego „Dekalogu” na całym świecie. Robert de Niro po oglądnięciu tego dzieła powiedział, że ciarki przechodzą  po grzbiecie i ma się wrażenie, że Ktoś jeszcze przez Kieślowskiego przemawia. Takich entuzjastycznych wypowiedzi i opinii na temat „Dekalogu” oraz francuskich produkcji z udziałem Jeana-Louisa Trintignanta, Irène Jacob, Julie Delpy i Juliette Binoche udokumentowano wiele: Quentina Tarantino, Michelangelo Antonioniego, Sophii Loren... W gronie admiratorów był i Stanley Kubrick, i Wim Wenders.
 
Szkoda, że wydawca nie opatrzył datą wydanie publikacji, przeszkadza również słabe zszycie kart książki, które przy wielokrotnym przekładaniu łatwo się rozsypują.


Ewa Kozakiewicz
opis redakcji
  26.03.2012
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll