PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
KSIĄŻKI FILMOWE
plakat:
Ewa Borysiewicz
Stowarzyszenie 40 000 Malarzy
Warszawa, 2013
stron: 174
Boom Antoniszowy trwa! Po ubiegłorocznej wspaniałej wystawie „Antonisz: Technika jest dla mnie rodzajem sztuki” w warszawskiej Zachęcie, której towarzyszył  efektowny katalog (wraz z płytą z najlepszymi filmami krakowskiego artysty), po wydanych przez Korporację Ha!art „Opowieściach graficznych”, zawierających cztery przykłady „komiksowej i parakomiksowej” twórczości Antonisza (juwenilijne, 64-stronicowe „Przygody Hitlera”, które artysta narysował w wieku lat trzynastu, cykl scenek „Z życia smoka”, zamieszczany na łamach „Gazety Krakowskiej”, pochodzący z lat 70. scenopis obrazkowy niezrealizowanego filmu „Pierony” o niewiarygodnych przygodach pewnej górniczej wycieczki pracowniczej oraz „wydany” w kwietniu 1984 roku w Lubniu  na brulionie w kratkę – komiks fotograficzny „Jak powstało Muzeum Filmu NON CAMERA”), przyszła kolej na analizę „animacji bezkamerowej Antonisza jako projektu politycznego”, bo taki podtytuł nosi skromna formatem, ale bogata w treści książeczka Ewy Borysiewicz „Rausz kinetyczny”, wydana przez Stowarzyszenie 40 000 Malarzy w koprodukcji z Narodową Galerią Sztuki Zachęta.

„O ile większość filmów Antonisza wykonanych w tej technice (noncamerowej – dop. J.A.) odnosi się w jakiś sposób do komunistycznej codzienności, o tyle logika, jakiej podporządkowana jest ich fabuła, nie odpowiada tej panującej w «realnym» świecie i wymaga od widza wyzbycia się dotychczasowych percepcyjnych przyzwyczajeń i kontroli nawyku” – pisze autorka we wstępie. Bo Antonisz był wielkim oryginałem, ale i wielkim artystą, jednym z osobliwszych kronikarzy naszych czasów. I właśnie w niekonwencjonalny sposób, wbrew utartym nawykom percepcyjnym, należy odbierać jego sztukę.


Jerzy Armata
opis redakcji
  15.07.2014
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll