Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
KSIĄŻKI FILMOWE
Charlotte Chandler
Prószyński Media
Warszawa, 2013
stron: 312
Kiedy Mae West po raz pierwszy zjawiła się w
Hollywood, kamerzysta spytał: : „Która pani strona jest najlepsza?
Powiedziałam mu, że lewa i prawa. Nie mam złych stron”...
Mae West wierzyła w swoją perfekcję i od
małego dziecka miała pewność, że kiedyś zostanie gwiazdą. Kiedy tak się
stało, mawiała, że „osobowość to najważniejsza z niezbędnych cech
gwiazdy”, jednocześnie obsesyjnie dbając o swoją figurę. Nic dziwnego,
że Schiaparelli, francuska projektantka mody o korzeniach włoskich,
wprowadziła na rynek perfumy Shocking w butelce w kształcie figury
aktorki. W Paryżu szyjąc jej suknie, mawiano: nie ma kobiety o takiej
figurze, i zawsze były te stroje zbyt duże... W biografii pióra Charlotty Chandler,
powstałej na podstawie serii wywiadów przeprowadzonych z gwiazdą
zaledwie na kilka miesięcy przed jej śmiercią w 1980 roku, odnajdziemy
wiele wypowiedzi gwiazdy prezentujących jej spojrzenie na świat i życie w
blasku jupiterów. Na ile to wszystko, co mówiła, było prawdziwe? Nie ma
dobrej odpowiedzi na to pytanie, bo Mae West była osobą naprawdę
bezpretensjonalną, lecz całkowicie oddaną sprawie ochrony własnego
publicznego wizerunku, który z takim trudem stworzyła. Kiedy padł pomysł
jeszcze za życia gwiazdy, aby nakręcić o niej film, aktorka
powiedziała: „Zagrać Mae West musiałaby tylko ona sama” , potem okazało
się, że dopuszczała myśl, iż jej osobę na ekranie mogłaby dobrze oddać
Marylin Monroe, „ta bezbronna romantyczka”.
Mae West, blond piękność, była legendą kina
wczesnego Hollywoodu, kiedy gwiazdy świeciły blaskiem prawdziwych
brylantów, a ich suknie szyto z najlepszych materiałów w Paryżu i
przybierano piórami z najszlachetniejszych ptaków. West o istnieniu
brylantów zdobiących kobietę dowiedziała się od matki, która pierwsza
zaprowadziła ją do jubilera, aby podziwiać drogie kamienie. Powiedzeniem
„w brylantach ci do twarzy” rozpaliła w Mae żądzę posiadania tych
kamieni, które przez całe życie odgrywały dla niej dużą rolę. Pierwszy
brylant kupiła Mae mama, był najmniejszy, ale i najukochańszy, następne
duże i okazałe wbrew opinii artystka nie dostawała ich od mężczyzn,
ale sama sobie kupowała. Była tak do nich przywiązana, że jak odsłania
tajemnicę Chandler, nie wszystkie deponowała w skrytce bankowej, ale
przechowywała w domu, aby móc je oglądać i zakładać po prostu – w
apartamencie w Ravenswood. Znany jest też przypadek, kiedy gwiazda na
planie jednego z filmów założyła własne prawdziwe brylanty, gdyż źle się
czuła w sztucznych klejnotach (to było otoczone tajemnicą nawet przed
wytwórnią, gdyż brylanty prawdziwe musiałyby być ubezpieczone, obawiano
by się kradzieży, etc.). Mae zachowywała się niekonwencjonalnie – to
tylko jeden z przypadków, inny, który opisuje Charlotte Chandler,
dotyczy rzekomego zakupu budynku Ravenswood, gdzie gwiazda miała
apartament. Pewnego razu jej znajomy o kolorowej barwie skóry nie został
do niej wpuszczony na górę. Mae chciała kupić cały budynek, aby nikt
nie doznał takiej opresji... Ale to tylko anegdoty-detale, bo Mae West
potrafiła wywoływać prawdziwe skandale. Na scenie była od szóstego roku
życia, od ósmego do jedenastego roku występowała w stałym zespole
teatralnym, grając dziecięce role. Jej ulubioną postacią była Nell: to
było dziecko, które wchodziło do baru, szukając pijanego ojca...
Prawdziwy skandal przyszedł szybko – Jane Mast (pod takim
nazwiskiem West zaczęła pisać sztuki) upubliczniła i wystawiła sztukę – w
Daly’s 63 rd Street Theatre w dzielnicy Upper West Side w pobliżu
Central Parku – zatytułowaną „Sex”. Najpierw recenzenci pomijali
wystawienie sztuki milczeniem, aż wzbudziła rozgłos zbyt wielki, by
można ją było ignorować. Jej akcja rozgrywała się w montrealskim domu
publicznym. W 42. tygodniu przedstawienia na spektakl wkroczyła policja –
prokurator okręgowy oskarżał autorkę tekstu o niemoralność. „Sztuka w
gruncie rzeczy nie miała w sobie nic obscenicznego. Moim znakiem
firmowym stał się styl pikantny, lecz nie wulgarny, seksowny, lecz nie
przekraczający granic dobrego smaku. Na scenie nie było nagości, a
kwestie aktorów zawierały mniej przekleństw niż w niektórych innych
przedstawieniach broadwayowskich” – wspomina Mae West. Aktorkę uznano za
winną wystawienia niemoralnej inscenizacji teatralnej i skazano na karę
pięciuset dolarów grzywny lub dziesięciu dni osadzenia w domu
poprawczym dla kobiet na Welfare Island, obecnie Rosevelt Island. Mae
postanowiła odbyć karę w więzieniu, co też uczyniła i potraktowała to
jako cenne, życiowe doświadczenie. Uważała, że zyska materiał do pracy
pisarskiej, bo West nie tylko grała na Broadwayu czy w Hollywoodzie,
ale pisała przez całe życie scenariusze, a przynajmniej własne kwestie,
które miała wygłaszać w filmach. Jednym słowem, lubiła wpływać na to, w
jaki sposób będzie występować, a w tamtych czasach – warto przypomnieć –
gwiazdy musiały znać się też na robieniu sobie makijażu, strojach czy
sposobie korzystnego oświetlenia. Po „Seksie” (1926!) napisała Mae West
„The Drag” (1927), poruszającą sztukę na temat miłości homoseksualnej, w następnym 1928 roku stworzyła „Diamond Lil”,
czyli postać Brylantowej Lil. Sztuki te też wywołały skandal
obyczajowy, wtedy West przeniosła się do branży filmowej, wiążąc się z
Paramount Pictures. Jej pierwszy film „The After Night” (1932)
okazał się dużym sukcesem, podobnie jak kolejne, w których jej udział
przyniósł tak ogromne zyski, że uznano, iż to ona uratowała wytwórnię
od upadku. Wówczas, w latach trzydziestych, była West najlepiej
opłacaną w Stanach aktorką, nawet lepiej niż Marlena Dietrich, z którą,
nawisem mówiąc, dobrze się znały i lubiły. Mae West w życiu prywatnym
unikała skandali, ale i tak została przyłapana na młodzieńczym
małżeństwie, które skrzętnie przez lata ukrywała, na jaw wyszedł też jej
prawdziwy wiek (urodziła się w 1893 roku w Brooklynie). Do grona
najbliższych gwiazdy zaliczali się: Jim Timony, doradca i długoletni kochanek, Paul Novak, ochroniarz i towarzysz życia, oraz Tim Malachosky – osobisty sekretarz. Oprócz jedynego młodzieńczego małżeństwa nigdy
nie wyszła za mąż, utrzymując, że jej seksowny wizerunek uległby
uszczerbkowi. Wzbudzała duże emocje wśród licznych fanów, a sam Salvator Dali zaprojektował sofę w kształcie jej ust, zaś Federico Fellini stale o niej mówił...
O tym wszystkim dowiadujemy się w potoczystej
opowieści Charlotte Chandler, która umiała się zaprzyjaźnić z
interlokutorką. Wiele faktów i anegdot zapisała z rozmów z samą
bohaterką, zanotowała również szereg wypowiedzi jej znajomych i
współpracowników, o fascynacji aktorką opowiedział jej bezpośrednio sam
Fellini. Z tekstu wyłania się obraz osoby łagodnej i miłej,
współczującej (wielu osobom dyskretnie pomagała materialnie), której
pasją była praca – kreacja swego wizerunku. West była stale w roli
błyszczącej gwiazdy, ale bez fochów, zachwyconej do końca swoją
wspaniałością, o której stale mówiła. Umarła po dwukrotnym wylewie w
wieku 87 lat, a na jej pogrzebie wcale nie było tłumów...
Dodatkowym atutem publikacji są wkładki ze
zdjęciami pochodzącymi z archiwum Tima Malachosky’ego, przedstawiającymi
Mae West z rodziną, a także na filmowych planach oraz chronologicznie
ujęte wszystkie występy sceniczne, filmowe, radiowe i telewizyjne
aktorki.
Ewa Kozakiewicz
opis redakcji
12.09.2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024