PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
plakat:
Pod redakcją Piotra Mareckiego, Anieli Pilarskiej i Kai Puto
Korporacja Ha!art
Kraków, 2013
stron: 290
Kino polskie zawsze funkcjonowało w silnej i udanej symbiozie z literaturą. Pisarze nie tylko dostarczali filmowcom pierwowzorów do adaptacji, ale też chętnie angażowali się we współpracę na planie filmowym. Zasada kształtująca przyliteracki charakter kina w PRL-u załamała się wraz z przełomem 1989 roku. Jak relacja kina z literaturą prezentuje się dziś?

Jak pisał Jurij Łotman, w historię każdego społeczeństwa są wpisane krytyczne momenty eksplozji, czyli przewartościowania własnej kultury, następujące naprzemiennie z procesem stopniowego jej rozwoju bądź zastoju. Rosyjski historyk wskazywał, że w chwilach owego „wybuchu”, zachodzącego zwykle pod wpływem ważnych zdarzeń historycznych, kultura zaczyna reinterpretować budujące ją treści, co często wiąże się ze zmianą panujących w niej paradygmatów. W wypadku naszej kultury takim momentem eksplozji, inicjującym proces reinterpretacji fundamentalnych dla polskiej tożsamości znaczeń, był rok 1989. Wraz z pojawieniem się wolności słowa dostępna stała się także wolność wypowiadania pamięci, która wcześniej rzadko miała szansę dojść do głosu. Tym samym pojawiła się też możliwość rewizji dominujących modeli postrzegania i opisywania przeszłości. Na gruncie rodzimego kina po 1989 roku takie rozrachunkowe tendencje rozwijały się jednak w niewielkim zakresie. Gdy twórcy zyskali możliwość budowania demaskatorskich narracji historycznych, nie podejmowali się tego zadania. Kultywowanie zbiorowych przeświadczeń i wyobrażeń okazało się ważniejsze niż wciąganie społeczeństwa w dialog na temat istotnych dla niego spraw. Powroty do przeszłości nie proponowały rewizji pamięci, składając się głównie na nurt kina krzepiąco-ludycznego, symbolizowanego przez takie tytuły, jak „Ogniem i mieczem” (1999) Jerzego Hoffmana, „Pan Tadeusz” (1999) Andrzeja Wajdy i „Przedwiośnie” (2001) Filipa Bajona. Wspomniane produkcje zamiast zadawania niewygodnych pytań utwierdzały Polaków w poczuciu samozadowolenia lub martyrologicznej wspólnoty, a przede wszystkim – stały się podstawowym wyznacznikiem relacji, jaka w latach 90. zaczęła łączyć rodzimą literaturę i kino. Ówczesne ekranizacje były poprawnie ilustratorskie i zamknięte na kontakt ze współczesnym odbiorcą. Reżyserzy (nie zawsze z dobrym skutkiem) próbowali dostosowywać estetykę swoich filmów do gustów młodej widowni, tworząc niezbyt wyrafinowane „kino lektur szkolnych” – jak określano je z przekąsem.

Jednak szczęśliwie od kilku lat związek polskiego kina z literaturą nabiera coraz bardziej intrygującego kształtu, któremu postanowili przyjrzeć się młodzi filmoznawcy i literaturoznawcy – studenci, doktoranci oraz absolwenci Uniwersytetu Jagiellońskiego. Owocem ich badań jest tom „Literatura i kino. Polska po 1989 roku”, liczący dziewiętnaście esejów, których większość powstało w ramach konwersatoriów z literatury współczesnej, prowadzonych przez współredaktora książki – Piotra Mareckiego. Młodzi autorzy z mniejszą lub większą wnikliwością przyglądają się zarówno procesom przenoszenia tekstów literackich na ekran, jak i innym formom współpracy filmowców z pisarzami. Choć ich teksty odznaczają się dość nierównym poziomem (z dogłębnymi i błyskotliwymi analizami sąsiadują te bardziej powierzchowne), to widać, że wszystkim przyświecała próba dokumentacji i stworzenia diagnozy związków najnowszego polskiego kina z rodzimą literaturą. Większość artykułów ma charakter interpretacyjno-sprawozdawczy – autorzy na ogół opisują kontekst powstania utworów literackich, prezentują ich najbardziej rozpowszechnione interpretacje i wskazują rozmaite sposoby odczytania filmowych dzieł. Dzięki temu dostajemy do ręki coś w rodzaju przewodnika nie tylko po adaptacjach, ale i recepcji zarówno samych tekstów, jak i ich przeniesienia w przestrzeń filmową.

Wśród analizowanych tytułów znalazły się m.in. „Wino truskawkowe” (2008) Dariusza Jabłońskiego na podstawie opowiadań Andrzeja Stasiuka, „Żurek” Ryszarda Brylskiego oparty na tekście Olgi Tokarczuk i „Uwikłanie” Jacka Bromskiego, który wziął na warsztat prozę Zygmunta Miłoszewskiego. W książce znalazło się też miejsce na portret filmowej obecności Jerzego Pilcha, sprawnie nakreślony w tekście Marka Olszewskiego, a także prześledzenie związków, jakie łączą z kinem m.in. Wojciecha Kuczoka czy Sławomira Shutego. Całemu zestawowi przyświeca wprowadzony we wstępie podział na filmy zrealizowane przed 2009 rokiem i po tym terminie. To właśnie wtedy na ekran trafiła adaptacja głośnej powieści Doroty Masłowskiej, „Wojna polsko-ruska” Xawerego Żuławskiego. Widzów zachwycił też „Rewers” Borysa Lankosza, którego scenariusz wyszedł spod ręki Andrzeja Barta (później na podstawie tego samego scenariusza napisał on powieść „Rewers: Nowela filmowa”). Zresztą właśnie tekst poświęcony czarnej komedii o stalinowskiej Polsce wydaje się jednym z najciekawszych w całym tomie. Autor analizy, Jakub Majmurek, patrzy na film Lankosza jak na opowieść o „erotycznym uwiedzeniu stalinizmem”, a przy tym – filtrującą pamięć i ujawniającą możliwe mechanizmy wyparcia, podtrzymywane przez współczesną politykę historyczną. Umieszczając „Rewers” między poetyką nostalgii i groteski, wskazuje, że postkomunistyczne dziedzictwo pozostaje tak naprawdę niemożliwe do wyparcia – jest bowiem kluczowe dla polskiej tożsamości i nawet fizycznie określa przestrzeń, w jakiej żyjemy.

Trochę gorzej ze swoją analizą poradził sobie Michał Pospiszyl – autor eseju poświęconego przełomowej ekranizacji prozy Masłowskiej. Skupiając się na badaniu „kapitalistycznej płynności”, w której funkcjonują bohaterowie filmu, pomija kilka innych interesujących wątków, które mogłyby nadać jego interpretacji pełniejszy i ciekawszy kształt – choćby zaznaczający się w tej historii dyskurs postimperialny, kwestię zabawy narracją czy surrealistyczny styl powieści oraz samego filmu. Usprawiedliwieniem dla autora może być fakt, że zabrakło mu miejsca na podjęcie tych tematów. Należy bowiem podkreślić, że eseje składające się na tom są dość krótkie, a niektóre z nich sprawiają wrażenie „urwanych” w połowie – wydaje się, że gdy refleksja nabiera ciekawszego i głębszego kształtu, zostaje często skwitowana kilkoma dosłownie zdaniami, zbyt gwałtownie domknięta. To sprawia, że ten przewodnik po związkach rodzimego kina z literaturą w wielu miejscach pozostawia niedosyt – szczególnie dla tych czytelników, którym ów temat rzeczywiście jest bliski.

Co też istotne, większość zawartych w książce rozważań jasno wskazuje, iż cezura 2009 roku (oznaczająca moment, w którym literaci zaczęli bliżej współpracować ze środowiskiem filmowym) nie przekłada się na kwestię poziomu filmów kręconych przed tą datą i po niej. Świadczą o tym choćby takie obrazy jak „Weiser” (2000), zajmująco opisany przez Joannę Ostrowską, czy niepozostawiająca widzów obojętnymi „Szamanka” (1996), którą przez pryzmat psychoanalizy odczytała Magdalena Nawisielska. Oba filmy są dowodem na to, że jeszcze przed obrazem Xawerego Żuławskiego istniały w naszym najnowszym kinie produkcje w odważny, a przy tym trafny sposób rozliczające się z literackim pierwowzorem. Choć niepozbawione wad, z pewnością stanowiły przeciwwagę dla takich projektów jak choćby „Panna Nikt” (1996) czy „Wiedźmin” (2001), służące za przykład adaptacji chybionych, a nawet dość kuriozalnych, których autorzy kompletnie nie poradzili sobie z literacką materią. Różnorodność opisywanych produkcji sprawia, że z całego tomu wyłania się wieloznaczny obraz relacji łączącej współczesne kino polskie z literaturą, która wydaje się coraz bardziej owocna. Może o tym świadczyć fakt, że jednymi z bardziej oczekiwanych produkcji tego roku będzie ekranizacja kultowego „Złego”, nad którą pracuje Xawery Żuławski, i „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego, według Jerzego Pilcha. Jedno jest więc pewne: choć jest to związek przypominający trudną miłość, to jej plony są coraz bardziej obiecujące – pozostaje nam życzyć sobie, by wkrótce rozbłysła prawdziwym arcydziełem.


Magdalena Bartczak
opis redakcji
  23.07.2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll