PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
plakat:
Michel Chion
Korporacja Ha!art / Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Warszawa – Kraków, 2012
stron: 223
Po antologii „Kultura dźwięku: teksty o muzyce nowoczesnej” i książce Dawida Lewisa Yewdalla „Dźwięk w filmie. Teoria i praktyka” pojawiła się na polskim rynku kolejna istotna praca, poszerzająca nasze myślenie o roli dźwięku w obrazie filmowym – „Audio-wizja. Dźwięk i obraz w kinie”. Jak przekonuje jej autor, Michel Chion, kino tworzy zmysłową wzajemność doznań, m.in. tych należących do warstwy dźwiękowej. I w równie przekonujący sposób opisuje je w kontekście naukowej terminologii.

Jakby na przekór prężnemu rozwojowi nowoczesnych technologii, udoskonalających sposoby wykorzystania dźwięku w filmie, szczególną popularnością cieszą się ostatnio powroty do kina niemego. Dowodem jest choćby „Artysta” (2011), który rozwiązał worek z nagrodami, zdobywając m.in. pięć Oscarów, trzy Złote Globy oraz Złotą Palmę dla najlepszego aktora. Film Michela Hazanaviciusa to utkana z nostalgii perełka, przywołująca magię starego kina. Podobny klimat wypełnia zjawiskowe „Tabu” (2012) Miguela Gomesa, którego część również jest niema, a całość obrazu – czarno-biała. Obie produkcje stanowią hołd złożony filmowej tradycji, do której często odwołują się też neomoderniści ekranu, m.in. Béla Tarr, James Benning, Carlos Reygadas czy Nuri Bilge Ceylan. Jednym słowem: autorzy poszukujący intensywności kinowego przekazu głównie w obrazach, a nie potoczystych słowach. Zdają się pracować nad produkcjami tak, jak gdyby dźwięku nigdy nie wynaleziono, a kluczowym składnikiem ich dzieł jest cisza, stanowiąca element kluczowej dla ich dzieł estetyki minimalizmu i kontemplacji. Co istotne, jak wskazuje autor książki „Audio-wizja. Dźwięk i obraz w kinie”, owa cisza zawsze niesie za sobą znaczenie. Za Robertem Bressonem Michel Chion podkreśla, że paradoksalnie dopiero kino dźwiękowe odkryło to, czym ona jest – potrzeba było wszak dźwięków i głosów, żeby „ich zawieszenie i przerwy wyżłobiły to, co nazywamy ciszą”, podczas gdy w kinie niemym wszystko sugerowało odgłosy. Nawet cisza jest zatem w pewnym sensie elementem dźwięku, dzięki któremu – jak zauważa autor – kino nabiera wyrazu i otrzymuje materialną formę.

Michel Chion prowadzi badania nad rolą i naturą dźwięku w kinie od ponad trzech dekad. Jest znany światu jako uczeń Pierre’a Schaeffera i kompozytor muzyki konkretnej, w której materiał kompozycyjny stanowią odgłosy cywilizacji bądź przyrody – słyszalne w swym właściwym kształcie lub akustycznie przetwarzane. Ceniony jest również jako filmoznawca i autor licznych tekstów o kinie – ma na swoim koncie m.in. monografie Jacques’a Tatiego, Stanleya Kubricka i Andrieja Tarkowskiego, a także gros tekstów opublikowanych w „Cahiers du Cinèma”. Tę interdyscyplinarność zainteresowań i zręczne łączenie różnych metod badawczych świetnie w jego książce widać. Bez wątpienia stanowi ona przykład pracy pod każdym względem pionierskiej. Chion proponuje w swojej książce (wydanej po raz pierwszy w 1990 roku) nieznane wcześniej analityczne tropy i kategorie, a przede wszystkim – niezwykle oryginalne spojrzenie na opisywany temat. Śmiałym krokiem porusza się zarówno po świecie filmowych dźwięków, jak i obrazów, rozkładając na części poszczególne sceny, sekwencje, nawet poszczególne kadry. Już na pierwszych stronach pracy autor stawia sprawę jasno: kino stanowi według niego sztukę nakierowaną przede wszystkim na głos, w tym również wypowiadane słowa. Stąd szczególnie istotnym wątkiem jego badań jest m.in. opis trzech „modeli obecności mowy” w filmie (teatralna, tekstualna i emanująca), które definiuje w kontekście ich funkcji i sposobów wprowadzenia na ekran.

„Audio-wizja. Dźwięk i obraz w kinie” to opowieść o wieloznacznych relacjach między dźwiękiem i obrazem, określonych jako „pakt audio-wizualny”. Jak wskazuje we wstępie Chion, otaczające nas media audiowizualne nie oddziałują bowiem tylko na zmysł wzroku. Wręcz przeciwnie, mają na celu wywołać u odbiorcy bardziej wszechstronny tryb odbierania i odczytywania wrażeń, które autor określił mianem tytułowej „audio-wizji”. Jego praca staje się niezwykle wnikliwym przewodnikiem po związkach rozmaicie interpretowanego „audio” z tym, co widzialne. W badawczym krajobrazie Chiona znalazły się filmowe dźwięki, które budują znaczenie, choć często ich nie doceniamy, albo nawet nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia. Autor wprowadza do rozważań własną terminologię i słownik nowych pojęć, które przykłada m.in. do wybranych utworów Hitchcocka, Bergmana, Tarkowskiego czy Imamury. Zajmuje się m.in. takimi zagadnieniami, jak projekcja dźwięku na obraz, synchronizacja dźwięków z ruchem czy związek dźwięku z czasem i przestrzenią. Stawia m.in. kontrowersyjną tezę o tym, że „ścieżka dźwiękowa nie istnieje”, podobnie jak nie ma czegoś takiego jak „ścieżka wizualna”. Zamiast tego – jest w kinie miejsce dla obrazów i dźwięków. Ciekawy fragment jego rozważań dotyczy specyfikacji trzech możliwych form odbioru dźwięków, wśród których wyróżnia „przyczynowy” (gdy przyczyn dźwięku doszukujemy się w obrazie), semantyczny (odbiór odnosi się do określonego kodu lub języka, pozwalającego na odbiór przekazu) oraz zredukowany (skupiający się na oderwaniu dźwięków od przyczyn i skutków, dążący do zbadania jego faktury, masy oraz szybkości).

Książka Chiona składa się z dwóch większych części, z których każda zawiera kilka rozdziałów, podzielonych z kolei na parę kolejnych segmentów. To swoiste „poszatkowanie” rozważań na drobniejsze fragmenty mogłoby teoretycznie służyć lepszemu przyswojeniu proponowanej wiedzy, ale w efekcie wprowadza chaos i nie sprzyja lekturze. Czytelnik „Audio-wizji….” może się zagubić w gąszczu przywoływanych terminów i definicji, do których autor często dość niespodziewanie wraca, umieszczając je w nie zawsze zrozumiałym kontekście. Zamiast spójnej systematyzacji – dostajemy raczej zestaw rozsianych wycinków refleksji, które czasem trudno złożyć w całość, jeśli nie jest się wytrawnym znawcą tematu. Być może jest to kwestia tłumaczenia. Widać po naukowym języku Chiona, że pewne fragmenty książki niełatwo było przełożyć na język polski, a niektóre terminy bądź porównania po prostu w naszym języku „nie brzmią”. Jedno jest pewne: hermetyczny kształt pracy francuskiego teoretyka i kompozytora sprawia, że przez niektóre fragmenty naprawdę trudno przejść bezboleśnie. Wbrew notce zawartej na okładce książki, choć „dotyka ona fundamentalnych problemów współczesnej kultury wizualnej, pokazując wpływ percepcji i historii na istotę dzieła filmowego”, to z pewnością nie jest „pisana lekkim i atrakcyjnym językiem” i nie ma charakteru czysto popularyzatorskiego. Wręcz przeciwnie: proponuje język specjalistyczny i szczelnie zamknięty dla tych, którzy z pewną terminologią nie są obeznani. Wskazane zarzuty nie umniejszają wielkiej wartości książki Michela Chiona – bez wątpienia na wielu poziomach przełomowej i inspirującej. Pozostaje ona istotnym kompendium, z którym warto (bądź nawet: trzeba) się zapoznać, ale do którego nie każdy czytelnik będzie wracać z czystą odbiorczą ciekawością i przyjemnością.


Magdalena Bartczak
opis redakcji
  21.05.2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll