PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
plakat:
Sam Kashner i Nancy Schoenberger
Wydawnictwo Wojciech Marzec
Warszawa, 2012
stron: 525
Książka Sama Kashnera i Nancy Schoenberger „Furious Love”, przetłumaczona jako „Romans stulecia. Elizabeth Taylor i Richard Burton”, jest najlepszą pozycją na rynku wydawniczym, poświęconą dziejom burzliwego związku słynnych gwiazdorów XX wieku.

Oryginalny tytuł, który tłumaczy się jako „Wściekła miłość” (stylizując, można określić jako szaleńczą czy nieokiełznaną), lepiej oddaje istotę romantycznej historii,  która długo nie schodziła z pierwszych stron gazet i telewizyjnych serwisów informacyjnych. Historia obsesyjnej miłości Liz Taylor i Richarda Burtona, którą najpierw pochwycili dziennikarze z kolorowych czasopism, trafiła na pozycję poważnych wiadomości. Informacje, co się dzieje w związku  słynnej pary, odnotowywano obok politycznych wiadomości i wkładano je „między Kennedy’ego, Chruszczowa i rakiety na Kubie”. Sama pani prezydentowa Jacqueline Kennedy pytała znanego publicystę Cowana: „Warren, myślisz, że Elizabeth Taylor wyjdzie za Richarda Burtona”? To nieprawdopodobne zainteresowanie elit i tłumu tą samą historią Liz i Dicka (jak ich popularnie nazywano) zapoczątkowało powstanie nowej branży rozrywkowej – kultu cele brytów, na niespotykaną wówczas skalę (trwa  to do dzisiaj). Nie trzeba chyba dodawać, że upublicznione do granic ekshibicjonizmu życie aktorów odbijało się czkawką w ich prawdziwym życiu prywatnym, zresztą granica tak  się zacierała, że nie bardzo było wiadomo, co jest prawdą, a co na pokaz... Louella Parsons pisała, że ten zmasowany atak mediów „powinien był ich zabić”. Bardziej odporna na opinię publiczną  była Elizabeth. I to do niej pasuje cytat Szekspirowski: „wiek jej nie zgniata, życie nie zużywa” – odnoszący się do Kleopatry, królowej Egiptu, co przekładać się też może do Dame (w 2000 roku Elizabeth Taylor otrzymała Order Imperium Brytyjskiego oraz tytuł szlachecki Damy Komandora Orderu), ale i aktorki grającej królową znad Nilu.
 
Wprawiona w żonglowaniu emocjami ludzkimi Elizabeth Taylor została jednak zaskoczona niezwykłą sytuacją. Otóż autorzy książki, zabierając się do pisania o romansie Taylor–Burton, wspomnieli o tym młodej adeptce studiującej wiedzę o teatrze. Okazało się, że nie „przyszłoby jej do głowy, że Elizabeth Taylor była żoną  Tima Burtona!” Sam Kashner  i Nancy Schoenberger opowiedzieli o tym Dame Elizabeth. Była zszokowana tak bardzo, że obawiając się, że imię i spuścizna po Richardzie Burtonie mogłaby odejść w zapomnienie, zgodziła się współpracować z pisarzami zakulisowo. Dzięki tej współpracy autorzy „Furious Love” mieli dostęp do prawdziwego skarbu – czterdziestu listów i liścików, które Richard  Burton napisał do Elizabeth Taylor. Już same nagłówki listów (rozrzuconych w całym tekście) są łakomym kąskiem publikacji: „Hej Pulpeciku!”  czy „Najdroższa dziecinko!” – tak pisywał do Liz „Mężuś”.  Mało tego, Dame udostępniła autorom powstającej książki fragmenty niepublikowanej dotąd autobiografii z 1965 roku pod tytułem „Elizabeth Taylor”, którą gwiazda trzymała w tajemnicy, by nie urazić żyjących jeszcze bohaterów jej intymnej opowieści z życia dawnego Hollywoodu. Ponieważ  Taylor zawsze odmawiała publicznych komentarzy na temat jej podwójnego małżeństwa z Richardem Burtonem (byli wspólnie razem 13 lat, podczas których rozwiedli się i znów ponownie pobrali – ale drugie ich małżeństwo trwało niespełna rok), udostępnienie jej osobistych wspomnień i listów walijskiego aktora stworzyło możliwość napisania najbardziej prawdopodobnej historii „wielkiej miłości i gwałtownej namiętności”, która wstrząsnęła światem  po raz pierwszy w 1963 roku na planie filmu „Kleopatra”. Książka Kashnera i Schoenberger zawiera jeszcze coś niezwykłego – dwa nieznane i nigdzie niepublikowane wiersze Richarda Burtona, które po śmierci aktora (1984) odkryła Sally Hay Burton, jego kolejna była żona. Są wzruszającym świadectwem romantycznej duszy aktora, uwielbiającego poezję, który w utworze bez tytułu żegna się z Walią, a w następnym – „Portret tonącego” z 5 listopada 1965 roku, pisze w przygnębiającym tonie o samym sobie...

Czy wszystkie te atuty zostały umiejętnie w publikacji wykorzystane? Warto podkreślić, że autorzy książki podczas pisania, mimo że byli w bliskich kontaktach z Elizabeth Taylor i jej najbliższymi, znajomymi i przyjaciółmi, którzy wypowiadali się na różne tematy (część osób życzyła sobie pozostać anonimowymi), nie stworzyli utworu na klęczkach. Udało im się pokazać pełnokrwistą parę, pokazali zarówno ich wady, jak i zalety. Blaski i cienie życia skandalizującej od początku romansu pary są atrakcyjne ze względu na bajkową aurę, jaka ich otaczała. Bogactwo epatowało zbiorową wyobraźnię publiczności, która na przemian podziwiała i potępiała upodobanie pary do kupowania drogocennej biżuterii i w ogóle trybu jej życia. Burtonowie zarabiali krocie (to Taylor pierwsza wynegocjowała 1 mln dolarów za film „Kleopatra”), z czego trzy czwarte wydawali na futra, diamenty, obrazy, stroje od znanych projektantów, podróże i jedzenie sprowadzane samolotami z zagranicy, alkohol, jachty, samoloty i tym podobne luksusowe dobra. „Mówią, że mamy większe obroty niż niewielki kraj afrykański” , przyznał Burton, kręcąc głową z niedowierzaniem – piszą autorzy książki.

„Romans stulecia” jest znakomicie udokumentowany, wszystkie fakty, sytuacje i cytaty są z pierwszej ręki, autorzy  w przypisach podają źródła, przytaczają bogatą bibliografię, archiwalia i dokumentalne  filmy DVD. Szesnaście  rozdziałów splata się i prowadzi niczym sinusoida dwóch niezależnych bytów, ludzi splecionych  wspólną pasją grania i bycia na świeczniku, przy czym Sam Kashner i Nancy Schoenberger umiejętnie prowadzą równocześnie wątki życia zawodowego i prywatnego, które w przypadku tych artystów zawsze się naturalnie przenikały. Nie było innej opcji, choć wielu ludzi uważało, że istniały dwa małżeństwa: głośny związek Liz i Dicka oraz prywatne małżeństwo Richarda i Elizabeth. Autorzy książki, pokazując wszystkie te jachty, urocze porty, wspaniałe hotele w różnych zakątkach świata, bajkowe klejnoty, domy w Londynie, Gstaad, Céligny, Puerto Vallarta i towarzyskie spotkania z Rothschildami, Arim Onasisem czy z Windsorami, starali się przekazać też trudności, jakie musiała pokonać para wszech czasów, będąca dwójką zagubionych ludzi próbujących iść razem przez życie. Co ich łączyło, co dzieliło? Różnice w pochodzeniu, bieda i bogactwo, alkoholizm, choroby, kłopoty z dziećmi i rodziną, pogoń za sukcesem i odpowiednią pracą, zaspokajającą ich ambicje. Raz filmy i sztuki, w których grali (razem wystąpili w 11 produkcjach), odnosiły sukces, innym razem ponosiły porażki artystyczne i finansowe. Jak sobie obydwoje z tym radzili? „Razem z Richardem  żyliśmy pełnią życia, ale zapłaciliśmy za to wysoką cenę” – mówiła Taylor, a „wielkim aktorem pozostaje się dopiero po śmierci” – to niektóre z cytatów, którymi opatrzone są kolejne rozdziały książki, charakteryzujące ich treść. Opowieść o Burtonach wydaje się rzetelną relacją życia małżeństwa stulecia bez epatowania pikantnymi szczegółami. Ale plotkarze też znajdą tu coś dla siebie: autorzy nie pomijają wątku homoseksualnego, do którego przyznawał się niechętnie  Burton, skrywanej hemofilii czy fobii  unikania dotykania przez innych aktorów na scenie ani choroby alkoholowej Elizabeth, jej przyznania się do braku prawdziwego dzieciństwa, które zabrała jej matka, usiłując szybko zrobić z niej gwiazdę już w wieku dziewięciu lat (co się świetnie udało).

Książka została doceniona na rynku amerykańskim, a prawa do ekranizacji filmowej na jej podstawie zakupiła wytwórnia Paramount Picture, ale... dopiero po śmierci Elizabeth Taylor w marcu 2011 roku. Wcześniej, kiedy autorzy książki wystawili prawa do ekranizacji na sprzedaż, nie było chętnych... Reżyserią obrazu ma się zająć Martin Scorsese, do roli Elizabeth pretenduje laureatka Oscara Natalie Portman, w rolę Burtona zamierza się wcielić Gerard Butler, scenariusz miał pisać David Seidler. Nadal jednak niewiele jest wieści na ten temat – wszak wielu jest spadkobierców pary, od których wytwórnia musi uzyskać zgodę na ekranizację.  Wprawdzie powstał już film biograficzny o życiu Elizabeth Taylor w reż. Lloyda Kramera, zatytułowany „Liz & Dick”, z Lindsay Lohan w roli głównej, ale obraz ten okazał się kompletną porażką. Niezależnie od istniejących filmów książka „Romans stulecia” jest godna polecenia, nie tylko dobrze się  ją czyta mimo natłoku szczegółów, ale  w kilku wklejkach zawiera niezwykłe, unikatowe fotografie – pochodzące z prywatnych zbiorów samej Taylor i licznych wytwórni filmowych oraz agencji reporterskich, nie wszystkie  te zdjęcia były dotąd publikowane, co ubarwia i dodaje smaczku znakomitej całości. Zastrzeżenia można mieć do estetyki okładki, która nie porywa finezją.


Ewa Kozakiewicz
opis redakcji
  18.04.2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll